Urodził się w Katowicach w 1940 roku. Odszedł tuż przed 76. urodzinami. Został wyświęcony na kapłana w 1964 roku. Zaledwie 4 miesiące cieszył się kapłańską emeryturą, na którą przeszedł po ponad 51 latach duszpasterzowania. Jak przypominał ks. Gerard Nowiński, jego rocznikowy kolega z seminarium, swoją posługę zakończył w parafii NMP Królowej Polski w Czechowicach-Dziedzicach. Tu był proboszczem przez 33 lata. Wcześniej posługiwał w parafiach archidiecezji katowickiej: w Tarnowskich Górach, Mysłowicach, Siemianowicach Śl., Piekarach Śl.-Szarleju, Rudzie Śl.-Goduli i Szczejkowicach. Pracował jako kapelan szpitalny. Był wicedziekanem dekanatu czechowickiego i kapelanem czechowickich strażaków, którzy nadali mu honorowe członkostwo w OSP.

Przez 20 lat pomagał w czasie wakacji w niemieckiej parafii Klein-Krotzenburg, w zamian zdobywając w trudnych latach 80. pomoc charytatywną dla parafian, a także wsparcie kościelnych inwestycji: budowy salek katechetycznych i plebanii. 14 stycznia wraz z najbliższą rodziną pożegnały go dziesiątki kapłanów i tłumy wiernych z Czechowic-Dziedzic, a także delegacje z wcześniejszych parafii zmarłego. Nie zabrakło władz miejskich oraz uczniów, nauczycieli i katechetów bliskich mu szkół. Uczestniczyli najpierw we Mszy św. eksporty, koncelebrowanej pod przewodnictwem dziekana czechowickiego ks. prał. Andrzeja Raszki, a potem w pogrzebowej Eucharystii, której przewodniczył bp senior Tadeusz Rakoczy.

Życiową drogę zmarłego przywołał ks. prof. Józef Kiedos, a listy kondolencyjne przesłali: abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, oraz bp Roman Pindel. Za słowa duszpasterskich wskazówek dziękował śp. ks. kan. Psurkowi obecny proboszcz czechowickiej parafii ks. Marian Frelich. − Trwał w bliskości Boga i robił wszystko, żeby innych, zwłaszcza dzieci i młodzież, przyprowadzić do Chrystusa. Wiele dobrego uczynił. Rozumiał ludzi i był na nich otwarty. Dostrzegał potrzebujących − mówił bp Rakoczy, przed złożeniem trumny ks. Psurka w grobowcu kapłanów przy kościele NMP Królowej Polski.