Politycy nad Całunem i przy opłatku

Alina Świeży-Sobel Foto Gość

publikacja 10.01.2016 18:32

Spotkanie opłatkowe samorządowców i parlamentarzystów odbędzie się w poniedziałek 11 stycznia o 17.00. Rozpocznie się w bielskim kościele NSPJ, a kontynuowane będzie w gmachu kurii przy ulicy Żeromskiego 5. W spotkaniu weźmie udział bp Roman Pindel.

Na spotkanie zaprasza ks. dr Marek Studenski, wikariusz generalny Na spotkanie zaprasza ks. dr Marek Studenski, wikariusz generalny
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

- Serdecznie zapraszam do udziału w tym spotkaniu wszystkie osoby zaangażowane w naszej diecezji w tę służbę drugiemu człowiekowi - mówi ks. dr Marek Studenski, wikariusz generalny i zarazem diecezjalny duszpasterz środowiska samorządowców i parlamentarzystów.

Spotkanie rozpocznie się od Mszy Świętej koncelebrowanej pod przewodnictwem biskupa Romana Pindla w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej. Później, po przejściu do refektarza kurii, będzie czas na życzenia opłatkowe, spotkanie przy stole i wspólne kolędowanie, które poprowadzi Chór św. Józefa z parafii św. Józefa w Zabrzegu.

Jak przypomina ks. dr Studenski, w ciągu ubiegłego roku w duszpasterstwie samorządowców i parlamentarzystów odbyły się dwa spotkania formacyjne, a także rekolekcje zamknięte w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach. Jesienny wykład "Gdy nauka i wiara idą w parze: Całun Turyński", który podczas spotkania duszpasterstwa wygłosił prof. Idzi Panic, spotkał się z dużym zainteresowaniem.

- To były pierwsze takie propozycje, które formułowane były przy świadomości, że adresowane są do środowiska osób poważnie obciążonych czasowo. Jednak okazało się, że mimo natłoku zajęć sporo osób korzystało z tych zaproszeń.

- Cieszę się, że w środowisku osób sprawujących rozmaite funkcje na różnych szczeblach władzy nie brakuje tych, którzy pragną rozwijać i pogłębiać swoją duchową formację - mówi ks. dr Marek Studenski. Jak dodaje, podczas spotkania opłatkowego omówiona będzie także sprawa planów na bieżący rok.

Refleksja nad Całunem Turyńskim

Prof. Idzi Panic, znawca średniowiecza i historii naszej diecezji, który był gościem jesiennego spotkania formacyjnego, z pasją przedstawił najnowsze badania na temat Całunu Turyńskiego, o których pisał też w obszernej publikacji wydanej kilka lat temu.

Omawiając okoliczności prowadzonych badań, podkreślał, że spora część naukowców nastawiona była sceptycznie do nadprzyrodzonych właściwości Całunu. Po użyciu najnowocześniejszych technik badawczych ostatecznie z pokorą przyjęto, że wielu właściwości Całunu nie da się wyjaśnić.

- Podstawowe pytanie rodzą wykonane przed ponad wiekiem zdjęcia Całunu wystawionego na widok publiczny. Wiemy, że zdumiały one świat, bo zamiast negatywu po wywołaniu kliszy ukazał się gotowy pozytyw. Sam Całun był negatywem. Podejrzewano oszustwo i sprawdzano to - mówił prof. Panic - tymczasem na jednym z serii tych zdjęć oprócz zawieszonego nad ołtarzem Całunu widać też fragment ołtarza. I zdjęcie w tej części zachowuje się jak zwykłe zdjęcie, a tam, gdzie widać Całun - już nie! Jak to wyjaśnić - nie wiadomo...

Odpowiadając na pytania słuchaczy o odtworzony na podstawie Całunu obraz twarzy, pokazywał próby odtworzenia wizerunku. - Ten, który naprawdę cierpiał męki w chwili śmierci - bo widać odbicie tylu ran - ma twarz bez śladu złości czy gniewu. Dla mnie to najbardziej szokujące i znaczące odkrycie - podkreślał.

Rekolekcje z rysunkami więźnia w tle...

Na pierwsze w naszej diecezji rekolekcje dla osób sprawujących władzę ks. dr Marek Studenski, duszpasterz tego środowiska, zaprosił do franciszkańskiego Centrum św. Maksymiliana w Harmężach.

- Cieszę się, że sprawujący władzę skorzystali z tego zaproszenia, które jest też okazją, by popatrzeć na nowo na swoje zadania - mówi ks. dr Marek Studenski.

Ważną inspiracją do refleksji stała się prezentowana tu wystawa prac prof. Mariana Kołodzieja, byłego więźnia Auschwitz. Przewodnikiem po tym zbiorze wstrząsających dzieł był o. Piotr Cuber OFMConv, który zwrócił uwagę m.in. na jeden z elementów ekspozycji opracowanej przez autora. Była to prowizoryczna waga do odmierzania porcji chleba dzielonego przez więźniów. Miały być sprawiedliwe, czyli równe.

- Ta sprawiedliwość stosowana przez więźniów była formą obrony człowieczeństwa, której w obozie byli pozbawiani. Waga stała się symbolem sprzeciwu wobec tego, co odbierało ludzką godność - mówił o. Cuber. W zaprezentowanym filmie dokumentalnym sam prof. Kołodziej przypominał: "Zawsze pamiętajcie o wadze!".

- Te obrazy pokazują ogrom ludzkiego cierpienia i wręcz nakazują, żebyśmy szanowali drugiego człowieka i zawsze dążyli do zgody i jedności - uważa senator Rafał Muchacki. - One uzupełniają myśl tych naszych rekolekcji i rozważania o złych owocach każdego zasklepienia. To dla nas ostrzeżenie, żeby nigdy nie stać się bezmyślnym narzędziem ideologii - dodaje Jan Kawulok, radny Sejmiku Województwa Śląskiego.

- Tu widzimy, kim nie powinien być nigdy człowiek - mówi Anna Suchanek, radna z Ustronia. - To dla nas lekcja - potwierdza Maria Karaim, radna z Kęt. - Każdy stąd wychodzi inny. Przemyśleń jest mnóstwo - mówi Tadeusz Pal, radny powiatu żywieckiego.

- Te niesamowite obrazy uświadamiają wiele. A całe rekolekcje to wyjątkowy czas, kiedy można się nie tylko wyciszyć, ale też spotkać ludzi, którzy swoją wiarę i pracę w samorządzie czy parlamencie traktują podobnie: jako Boże wezwanie - uważa Ryszard Macura, burmistrz Cieszyna. - Myślę, że bardzo potrzebny nam taki oddech - przyznaje poseł Stanisław Szwed. - Ważne jest też to miejsce i te obrazy, dla których silną inspiracją był św. Maksymilian.