Najmłodsi z "Józefowa" są już na studiach

Urszula Rogólska

publikacja 23.10.2015 09:55

​Bp Piotr Greger odwiedził Katolicki Dom Opieki "Józefów" przy ul. Grzybowej w Bielsku-Białej, gdzie Klub Inteligencji Katolickiej prowadzi Dom Pomocy Społecznej, Dom Dziennego Pobytu i Świetlicę Środowiskową Dzieciątka Jezus.

Ze świetlicy im. Dzieciątka Jezus korzysta około 20 dzieci Ze świetlicy im. Dzieciątka Jezus korzysta około 20 dzieci
Urszula Rogólska /Foto Gość

Zazwyczaj jest ich tu dwadzieścioro. Kochają to miejsce i biegną tu po lekcjach niezależnie od tego czy towarzyszy im słońce czy ulewny deszcz. Zawsze czekają tu na nie opiekunki: Katarzyna Czarnocka i Elżbieta Mikołajczyk Jest z nimi także wolontariuszka Hanna Skrolecka - choć na emeryturze, wciąż chce maluchom i nieco starszym dzieciom służyć swoją serdecznością. A tuż obok mają jeszcze kogoś - kilkudziesięciu seniorów, którzy każde z dzieci traktują jak własnego wnuka czy wnuczkę.

Świetlica Środowiskowa Dzieciątka Jezus, działająca przy Katolickim Domu Opieki "Józefów", prowadzonym przez Klub Inteligencji Katolickiej przy ul. Grzybowej w Bielsku-Białej świętuje 15-lecie swojej działalności!

Z tej okazji z dziećmi ze świetlicy, a także z seniorami z Domu Pomocy Społecznej i członkami KIK-u, zaangażowanymi w życie "Józefowa", spotkał się biskup Piotr Greger.

Świetlica była tu pierwsza

"Józefów", tworzą dziś trzy placówki: Świetlica Środowiskowa Dzieciątka Jezus, Dom Dziennego Pobytu dla seniorów i Dom Pomocy Społecznej, gdzie mieszkają osoby starsze i schorowane, którym fachowy personel pielęgniarski służy przez całą dobę.

Spotkanie rozpoczęła Msza św. koncelebrowana w kaplicy ośrodka przez bpa Piotra Gregera, ks. Zbigniewa Powadę, kapelana KIK-u oraz ks. Tadeusza Słoninę SDS - proboszcza miejscowej parafii NMP Królowej Świata i dobroczyńcę świetlicy. Następnie ksiądz biskup odwiedził tych seniorów, którym stan zdrowia nie pozwolił na uczestnictwo w Eucharystii i spotkał się z dziećmi w sąsiadującym z DPS budynku świetlicy.

Po Mszy św. był czas na wspólne świętowanie dzieci i zaproszonych gości w świetlicy   Po Mszy św. był czas na wspólne świętowanie dzieci i zaproszonych gości w świetlicy
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Świetlica była naszą pierwszą placówką, którą otworzyliśmy oficjalnie w uroczystość Matki Bożej Różańcowej. 7 października 2000 roku - mówi Elżbieta Kralczyńska, prezes KIK-u. - Do dziś wspominamy odwiedziny biskupa Tadeusza Rakoczego, który wówczas obdarował dzieci różańcami…

Jak wspomina prezes Kralczyńska: - Żeby uruchomić świetlicę, adaptowaliśmy dawny budynek gospodarczy przekazanego nam ośrodka przy ul Grzybowej. Cały obiekt był w ruinie… Przeprowadziliśmy remont budynku, wyposażyliśmy go w pokoje do zajęć, a także kuchnię, urządziliśmy salkę gimnastyczną. Świetlicę prowadzimy we współpracy z wydziałem polityki społecznej urzędu miejskiego w Bielsku-Białej. Oprócz opieki pedagogów, zapewniamy dzieciom posiłek, a także udział w - między innymi - zajęciach plastycznych, sportowych, profilaktycznych i komputerowych, a także wyjścia do kina, teatru, wyjazdy na wycieczki.
Świetlica jest czynna od poniedziałku do piątku od 12.00 do 18.00. Także w czasie wakacji. Nigdy nie brakuje tu dzieci…

Czasem niesforne, wszystkie kochane

- Wolontariuszką KIK-u zostałam w 2008 roku, po śmierci najbliższych mi osób - męża i brata - mówi Hanna Skrolecka. - Na ile pozwala mi stan zdrowia, staram się tu być jak najczęściej i pomagać tym, co potrafię. Przychodzą tu dzieci z różnych środowisk, z różnych domów. Choć czasem niesforne i dają w kość, wszystkie są bardzo kochane. Jak bardzo jest potrzebne to miejsce, widzę po wakacjach, kiedy te, które nie przychodziły dłużej na zajęcia, wprost rzucają się wdzięcznie paniom za szyje. Tu znajdują ciepło domowe, zainteresowanie, opiekę, pomoc, wiele atrakcyjnych zajęć.

- Pracuję w tej świetlicy od ośmiu lat - mówi Katarzyna Czarnocka, kierownik placówki. - To sporo czasu, żeby dostrzec jak rosną nasi podopieczni. Wielu już nie korzysta ze świetlicy, ale zawsze jest mi miło, kiedy spotykam wychowanka, który opowiada mi o swoim życiu i widzę, że "wyszedł na ludzi", że coś mu się udało w życiu osiągnąć - radzi sobie w szkole średniej, zdał maturę, dostał się na studia - pomimo wielu trudności i różnych zakrętów życia, jakie musiał pokonać.

- Cieszy kontakt z nimi, cieszy kiedy są zadowolone, szczęśliwe, kiedy robią postępy w nauce - dodaje Elżbieta Mikołajczyk. - Myśli się o nich nawet po zamknięciu drzwi świetlicy… Widzę jak ważne jest dla nich towarzystwo seniorów, z którymi lubią i potrafią spędzać czas. Czego najbardziej potrzebują nasze dzieci ze świetlicy? Uwagi, ciepła, zainteresowania; chcą pogadać o wszystkim, nawet najbardziej błahych sprawach. Często ich rodzice są zapracowani, nie mają czasu. My staramy się im pomóc…

Wasza wyobraźnia miłosierdzia

Nawiązując do słów przeczytanej fragmentu Ewangelii św. Łukasza o Panu, który przychodzi jak złodziej i spodziewającym się go gospodarzu, biskup Greger mówił osobom zaangażowanym w działalność świetlicy:

Dzieci ze świetlicy odczytały modlitwę wiernych w czasie Eucharystii   Dzieci ze świetlicy odczytały modlitwę wiernych w czasie Eucharystii
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Codzienna troska o dzieci i młodzież korzystających z tego ośrodka i tych wszystkich, którzy tu zaglądają, to jest dowód na to, że wasze oczekiwanie na przychodzącego Pana ma charakter aktywny, dynamiczny, jest pełne zaangażowania w duchu niesienia pomocy samarytańskiej. Szerokie pole podejmowanych działań obejmuje potrzeby całego człowieka. W imieniu biskupa Romana, biskupa Tadeusza i swoim własnym, chcę wam dziś bardzo  gorąco podziękować za te waszą wyobraźnię miłosierdzia, która pozwala dostrzec duchowy i cielesny wymiar młodych ludzi.

Jak zaznaczył ksiądz biskup: - Dziękujemy dziś Panu Bogu za całe środowisko świetlicy, za jej pomysłodawców, pracowników, wolontariuszy oraz tych, którzy w jakikolwiek sposób wspierają opiekuńczo-wychowawcze zadania tego ośrodka. To jest konkretny program działania, który stanowi także doskonały materiał formacyjny na czas duchowego wzrostu ku pełni chrześcijaństwa abyśmy czuwając byli gotowi na spotkanie z Panem.

Od lewej: ks. Tadeusz Słonina SDS, bp Piotr Greger i ks. Zbigniew Powada w kaplicy "Józefowa"   Od lewej: ks. Tadeusz Słonina SDS, bp Piotr Greger i ks. Zbigniew Powada w kaplicy "Józefowa"
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wszyscy, którzy chcieliby wesprzeć działalność "Józefowa", mogą podarować na jego cele 1 procent podatku lub wspomóc go finansowo wpłatami na konto KIK-u: 87 1240 4142 1111 0010 3375 0074.