PitBóle u Anioła

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 39/2015

publikacja 24.09.2015 00:00

Muzyka i świadectwo. Mówi się „tępy jak noga stołowa”. A ich było właśnie czterech – jak cztery nogi od stołu: „Phoenix”, czyli dawny „Słoniu”, „Cekaer”, „Kryzys” i Wojtek – bez ksywki. Każdy z osobna o tym myślał: „Fajnie by było”. Brakowało im tylko… blatu. I blat się znalazł.

PitBóle w studiu nagraniowym radia Anioł Beskidów. Od lewej: Wojtek Piszczek, Bogdan Krzak, Andrzej Mizia i Michał Janota PitBóle w studiu nagraniowym radia Anioł Beskidów. Od lewej: Wojtek Piszczek, Bogdan Krzak, Andrzej Mizia i Michał Janota
Urszula Rogólska /Foto Gość

Niedziela 27 września, godzina 23.00. Radio Anioł Beskidów – 90, 2 FM. Z głośników zabrzmi (i to dość mocno): „Pod sufitem” Luxtorpedy: „Nie znam się na gender, mam brodę, brzydką gębę,/ I stuwatowy uśmiech, z cudacznie krzywym zębem. Weź nie wygładzaj mnie tym kitem, /chcę mieć nierówno pod sufitem. /Pod sufitem mamy nierówno,/ jeden ma wszystko, a drugi nic. /Sprawiedliwości stało się zadość, /Woleli mieć zamiast być”.

– To o nas. Bo my też mamy nie całkiem równo pod sufitem – potwierdzają Bogdan „Kryzys” Krzak i Wojtek „bez ksywki” Piszczek – na co dzień pracujący z młodymi w Katolickim Ośrodku Wychowania i Terapii Młodzieży „Nadzieja” w bielskich Komorowicach, a także drugi duet – znani z Bielskiej Sceny Muzycznej raperzy Michał „Cekaer” Janota i Andrzej „Phoenix” (dawniej „Słoniu”) Mizia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.