W Żywcu Moszczanicy każdy zna Koronkę

Urszula Rogólska

publikacja 20.09.2015 21:49

Moszczanicki kościół, który zaczął powstawać na początku lat 80. XX wieku, nosił wezwanie św. Jana Chrzciciela – podobnie jak stojąca tutaj wcześniej kaplica. W 1986 r. kardynał Franciszek Macharski zmienił tytuł kościoła na Boże Miłosierdzie.

Proboszcz w Moszczanicy ks. Edward Loranc (z prawej) i wikariusz ks. dr Stanisałw Cader z relikwiarzami Apostołów Miłosierdzia: św. Faustyny i św. Jana Pawła II Proboszcz w Moszczanicy ks. Edward Loranc (z prawej) i wikariusz ks. dr Stanisałw Cader z relikwiarzami Apostołów Miłosierdzia: św. Faustyny i św. Jana Pawła II
Urszula Rogólska /Foto Gość

– Jestem tu wikarym od roku, ale co charakterystycznego zauważyłem od pierwszych dni w tej parafii? Tutaj wszyscy znają Koronkę do Bożego Miłosierdzia! – mówi ks. dr Stanisław Cader, wikariusz w parafii Miłosierdzia Bożego w Żywcu-Moszczanicy. – Spowiadam w różnych parafiach i czasem daję za pokutę Koronkę. Zdarzało mi się nieraz, że ktoś mówił: „Ale ja nie umiem Koronki”. Tu mi się to nie zdarzyło... Czy to dziecko, czy dorosły, czy człowiek, który przychodzi do spowiedzi po latach do spowiedzi – każdy potrafi odmówić Koronkę!

Ten fakt nie jest niespodzianką dla ks. Edwarda Loranca, proboszcza parafii moszczanickiej od 2010 roku. W każdą niedzielę, przed Mszą św. o godz. 8.00 wszyscy wierni modlą się Koronką. Tradycję tę podtrzymują szczególnie członkinie Żywego Różańca, które mają swoje spotkania formacyjne w pierwsze niedziele. Odmawiają wówczas cząstkę Różańca, słuchają konferencji głoszonej przez księdza proboszcza, a następnie odmawiają Koronkę.

Obraz Jezusa Miłosiernego znajduje się w ołtarzu głównym, w centrum tryptyku   Obraz Jezusa Miłosiernego znajduje się w ołtarzu głównym, w centrum tryptyku
Urszula Rogólska /Foto Gość
Konkretna prośba

– Ale kult Bożego Miłosierdzia w Moszczanicy, to nie tylko znajomość Koronki – zaznacza ks. Loranc. – Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu w pierwsze niedziele zawsze odmawiamy także Litanię do Bożego Miłosierdzia. Szczególnym dniem jest dla nas każdy trzeci piątek miesiąca. Sprawujemy wówczas Msze św. o Bożym Miłosierdziu. Zamiast głoszenia kazania – czytamy „Dzienniczek” siostry Faustyny, a przed wystawionym Najświętszym Sakramentem modlimy się w intencjach zapisanych na kartkach. Także w tych intencjach odprawiamy Mszę św.

– W te piątki zawsze jest w kościele więcej ludzi niż zazwyczaj – mówi ks. Cader. – Czytając zapisane prośby widzę jak wielkie jest zaufanie Bogu. To prośby bardzo osobiste i bardzo konkretne – często z zapisanymi imionami, wymienionymi chorobami, nałogami. Widzę, że dla ludzi taka konkretna prośba, którą poznaje cała wspólnota, jest bardzo ważna.

– Ludzie ufają w moc modlitwy wspólnotowej. Mają wielką wiarę, że mówiąc szczerze, otwarcie i oddając te trudne sprawy Bożemu Miłosierdziu, wyproszą swoim modlitwom skuteczność – dodaje ksiądz proboszcz.

Na koniec nabożeństwa każdy może uczcić relikwie Apostołów Bożego Miłosierdzia - św. Faustyny lub św. Jana Pawła II.
Relikwie św. Faustyny trafiły tutaj w 2011 roku, kiedy to misje parafialne o Apostołce Miłosierdzia głosił ks. Jacek Waligóra, pracujący na Ukrainie. Natomiast relikwie św. Jana Pawła II są w parafii od 31 maja tego roku. Przywiózł je arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, równocześnie dziękując księdzu Lorancowi za jego wcześniejszą wieloletnią posługę na Ukrainie. Sam relikwiarz ufundowali rodzice młodzieży bierzmowanej w tym roku.

Wizerunki Miłosierdzia towarzyszą obrazowi Jezusa Miłosiernego po lewej stronie kościoła   Wizerunki Miłosierdzia towarzyszą obrazowi Jezusa Miłosiernego po lewej stronie kościoła
Urszula Rogólska /Foto Gość
Zmieniony tytuł

– Nie od razu moszczanicki kościół nosił wezwanie Miłosierdzia Bożego. Starania o jego budowę rozpoczął ks. infułat Władysław Fidelus – opowiada ks. Loranc. – Pozwolenie przyszło w 1981 roku. Początkowo kościół nosił wezwanie św. Jana Chrzciciela – podobnie jak stojąca tutaj wcześniej kaplica. Kiedy w 1986 r. pierwszym proboszczem został ks. Marian Mozgowiec, kardynał Franciszek Macharski zmienił tytuł kościoła na Boże Miłosierdzie.

Ta decyzja została przez parafian bardzo dobrze przyjęta. Kult Bożego Miłosierdzia pogłębiał się wraz z pontyfikatem Jan Pawła II
– Ten kościół i czczone w nim Miłosierdzie Boże stały się bardzo bliskie wiernym ze starej parafii żywieckiej – dodaje ks. Cader. – Kojarzą to miejsce ze szczególnym nabożeństwem i są z nami zwłaszcza we wspomniane trzecie piątki.

Obraz Jezusa Miłosiernego, który znajduje się w centralnym miejscu głównego ołtarza, podobnie jak wizerunki św. Faustyny i św. Jana Pawła II umieszczone po lewej stronie kościoła, namalował Piotr Kłosek, artysta ze Szczyrku.

Kościół w Żywcu-Moszczanicy   Kościół w Żywcu-Moszczanicy
Urszula Rogólska /Foto Gość
Miłosierdzie parafian

Jak mówi ks. Loranc, przywiązanie parafian do Bożego Miłosierdzia znajduje swoje odzwierciedlenie także w miłosierdziu okazywanym najbardziej potrzebującym mieszkańcom wspólnoty. Licząca 1300 wiernych parafia organizuje m.in. Mikołaja dla dzieci czy paczki wielkanocne. Młodzi razem z księżmi rozwożą je potrzebującym.

– W parafii mamy także prywatnych przedsiębiorców – bardzo hojnych – którzy wspierają wiele parafialnych inicjatyw – mówi ks. Loranc. – W dni, w które zwyczajowo nie zbiera się składki w kościele – w Środę Popielcową i Wielki Czwartek – my składkę zbieramy i przekazujemy ją w całości rodzinom wielodzietnym i matkom samotnie wychowującym dzieci. Mamy przygotowaną listę takich osób, którą co roku aktualizujemy. Po takiej składce, spotykam się z parafialnym zespołem charytatywnym i proporcjonalnie rozdzielamy pomoc. Czasem wspomagamy kogoś niewielką kwotą – 100-150 zł. Ale nieraz zdarzyło się, że osoby obdarowane taką kwotą dzwoniły, bardzo dziękując za wsparcie, bo okazywało się być dla nich ratunkiem…

Obraz Jezusa Miłosiernego odwiedzi Moszczenicę 1 grudnia.