Jesteśmy szczęściarzami!

Gość Bielsko-Żywiecki 38/2015

publikacja 17.09.2015 00:00

O peregrynacji obrazu Pana Jezusa Miłosiernego i jej owocach, a także o Ojcu, który nigdy z nas nie rezygnuje, mówi biskup Roman Pindel.

Biskup Roman Pindel na czele pielgrzymów przed sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach Biskup Roman Pindel na czele pielgrzymów przed sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Alina Świeży-Sobel: Już na początku swej posługi w diecezji bielsko-żywieckiej zawierzył Ksiądz Biskup to pasterzowanie Bożemu Miłosierdziu. Dlaczego właśnie taka była decyzja?

Bp Roman Pindel: Tak się składa, że tekstem, do którego wciąż powracam, jest przypowieść o synu marnotrawnym. Nieraz myślę, że ona powinna nosić tytuł „O potrzebie radości z powrotu syna”, bo ostatecznie Jezus ją opowiedział, by przekonać chrześcijan wszystkich pokoleń do trudnej radości z tego, że ktoś, kto zbłądził, zgrzeszył, poplątał sobie życie, jednak w pewnym momencie nawraca się i odkrywa, jak Bóg mu wspaniałomyślnie przebacza. Niestety, nie umiemy się z tego cieszyć, że Bóg tak łatwo przebacza komuś innemu. Kłopot z tym mieli faryzeusze, ale i pierwsi uczniowie, i my dzisiaj...

Co jest takiego w tej przypowieści, że Ksiądz Biskup do niej powraca? Tylko to, że trzeba się cieszyć, że ktoś się odnalazł w życiu?

Nie tylko. Jestem przekonany, że ta przypowieść dobrze opisuje życie każdego z nas i potrzeby, jakie mamy odkryć, by żyć po chrześcijańsku. Wpierw więc trzeba odkryć dzięki tej przypowieści, że taki Ojciec istnieje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.