Góra buduje!

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 35/2015

publikacja 27.08.2015 00:00

Na każdy z ośmiu szczytów zdobywanych podczas tegorocznej AKCJI wspinało się około tysiącA osób. Na każdym znalazł się ktoś, kto przyszedł po raz pierwszy, zachęcony przez uczestników poprzednich spotkań. Nie brakowało także piechurów, którzy nie opuścili ani jednego spotkania.

Współorganizatorki finału III Ewangelizacji w Beskidach Współorganizatorki finału III Ewangelizacji w Beskidach
Urszula Rogólska /Foto Gość

Rośnie serce, patrząc, jakie jest pragnienie Boga, szukanie Jego samego i bliskości przebywania z innymi ludźmi. Jestem zbudowana tym, że tak wiele rodzin z małymi dziećmi przychodzi na te spotkania – mówi Joanna Mazurek, która wraz z mężem Sewerynem oraz o. Bogdanem Kocańdą OFM Conv – kustoszem sanktuarium w Rychwałdzie – była odpowiedzialna za organizację III EwB. – Dziś usłyszałam od jednego małżeństwa: „Mieszkamy na tej ziemi i chodziliśmy w góry za młodu. Dziś, po 30 latach, Ewangelizacja w Beskidach pozwala nam wrócić na szlaki i odkrywać góry na nowo!”.

Całymi rodzinami

Od drugiej edycji na każdym szczycie byli m.in. Natalia i Piotr Olechny – tata i córka z Bielska-Białej. – Bardzo spodobała mi się ta inicjatywa i cieszę się, że na trasy udało mi się wyciągnąć najmłodszą z trzech córek – mówi Piotr Olechny. Oboje podkreślają, że ważny był dla nich wspólny wysiłek fizyczny, ale i fakt, że wędrówka stała się znakomitą okazją do kilkugodzinnych rozmów, na które w domu brakuje czasu. Spotkanie na Wielkiej Raczy było także finałem wyjątkowych wędrówek Jacka Świderskiego z Istebnej, który na każdą górę wychodził prosto z domu i podobnie wracał! – Nie byłem tylko na Pilsku – bo szedłem wtedy pieszo na Jasną Górę – i na Babiej Górze. Ale te szczyty „zaliczę” już sobie indywidualnie – opowiada.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.