Karolinę zabierzemy do Krakowa

Urszula Rogólska

publikacja 04.08.2015 10:19

Młodzi rowerzyści z Rajczy, Kęt i Malca, razem z ks. Zygmuntem Mizią pokonali na rowerach prawie 1000 km - podążali śladami świętych we wschodniej Polsce. Po tygodniwoej wyprawie właśnie wrócili do domów.

Ekipa rowerzystów ks. Zygmunta Mizi w drodze powrotnej ze wschodniej Polski Ekipa rowerzystów ks. Zygmunta Mizi w drodze powrotnej ze wschodniej Polski
Urszula Rogólska /Foto Gość

Diecezjalne pielgrzymowanie na rowerach trwa. W niedzielę, pod hasłem „Rozkręć wiarę” w dalekie trasy wyruszyły dwie ekipy. Wolontariusze Diecezjalnego Centrum ŚDM z ks. Piotrem Niemczykiem jadą do Rzymu, promując po drodze ŚDM Kraków 2016 (więcej TUTAJ).

Z kolei żywiecka drużyna Holy Land Team z księżmi: Grzegorzem Kierpcem i Jerzym Łukowiczem, w nocy z 2 na 3 sierpnia rozpoczęła pielgrzymowanie po Ziemi Świętej (więcej TUTAJ).

A 3 sierpnia wieczorem do domów wróciła dziewiątka młodych rowerzystów - z Rajczy, Kęt i Malca, z ekipy ks. Zygmunta Mizi. W ubiegłą niedzielę 26 lipca wyruszyli „Śladami świętych – rowerem na wschód Polski”. Pokonali prawie 1000 km.

Mają już za sobą  kilka dużych wypraw: m.in. do Santiago de Compostela i Rzymu. W styczniu tego roku na rowerach pielgrzymowali także po Ziemi Świętej (pisaliśmy o tym TUTAJ).

Po pokonaniu prawie 1000 km zmęczenia ani śladu!   Po pokonaniu prawie 1000 km zmęczenia ani śladu!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Nie przeszło im

- Jeszcze w Ziemi Świętej pytali: „A gdzie jedziemy w czasie wakacji?”. Powiedziałem im: „Jak wam nie przejdzie, to gdzieś pojedziemy” – mówi ks. Zygmunt Mizia. – Nie przeszło. W Ziemi Świętej jeździliśmy „Śladami Pana Jezusa” w intencji młodych Polaków, przed Światowymi Dniami Młodzieży. Tym razem zaproponowałem im pielgrzymkę „Śladami świętych” we wschodniej Polsce. Zgodnie z hasłem: „Cudze chwalicie swego nie znacie”, pomyślałem, że to będzie też okazja, żeby więcej ludzi pojechało, żeby poznali świętych, i żeby w życiu „bardziej się im chciało”.

Ze względów bezpieczeństwa i z uwag na niedzielny ruch na drodze, na rowery wsiedli w Wesołej koło Rzeszowa. W czasie kolejnych dni byli w Przemyślu, Zamościu, w Górecku Kościelnym i innych miejscowościach na Roztoczu, w Sandomierzu. Zabawie, Krakowie i Kętach, skąd już jechali prosto do Rajczy.
– Nie było łatwo, bo wszystko, co potrzebne woziliśmy ze sobą. Jednak jeśli nawet na podjazdach język ze zmęczenia już wpadał w trybiki, to na górze mówili: „Ale widoczek… Warto było!” – relacjonuje ks. Zygmunt.

Razem z księdzem w drogę wyruszyli młodzi z parafii św. Wawrzyńca i św. Kazimierza Królewicza z Rajczy: Kasia Gruszka, Weronika Wiercigroch, Olek Szewczyk, Iza Figura, Tomek Łabaj, Patryk Łabaj, kleryk Piotr Bułka oraz Dominika Kasperek z Malca i Ania Szatan z Kęt.

Ks. Zygmunt Mizia - pomysłodawca wyprawy "Śladami świętych" i jej uczestniczka Kasia Gruszka   Ks. Zygmunt Mizia - pomysłodawca wyprawy "Śladami świętych" i jej uczestniczka Kasia Gruszka
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ze świętymi

Razem szukali śladów świętych w odwiedzanych miejscach, ale i Opatrzności Bożej w przyrodzie. Jeszcze w domu każdy z nich przygotowywał się do roli przewodników grupy – w poszczególnych miejscach opowiadali o świętych z nim związanych lub o historii i tradycji danego regionu.

Już na początku spotkała ich niespodzianka – w katedrze w Przemyślu spotkali się z pierwszym świętym na trasie, a jednocześnie niedalekim sąsiadem – św. arcybiskupem lwowskim Józefem Bilczewskim. Odwiedzili także sanktuarium św. Stanisława w Górecku Kościelnym, gdzie się objawił i gdzie dzięki kardynałowi Karolowi Wojtyle trafiły jego relikwie. Dokładnie w urodziny bł. Karoliny Kózkównej przyjechali do jej rodzinnej Zabawy koło Tarnowa. Byli w licznych sanktuariach maryjnych. Na finał czekały ich spotkania ze św. Faustyną i św. Janem Pawłem II w Krakowie.

- Ten wyjazd był dla mnie duchowymi rekolekcjami, przygotowaniem do Światowych Dni Młodzieży – mówi Ania Szatan. – Każde z odwiedzanych miejsc było dla mnie ważne, każdy z poznawanych świętych po kolei postacią, w której znalazłam coś ważnego dla mnie. Najbardziej utkwiła mi jednak w pamięci kaplica Matki Boskiej Krasnobrodzkiej na wodzie.

- Dla mnie najważniejszym spotkaniem było to w Łagiewnikach ze św. Faustyną – mówi Weronika Wiercigroch. – Św. Faustyna będzie dla mnie zawsze wzorem uniżenia i służby, Jest moją patronką z bierzmowania i dlatego ten etap wyprawy wspominam szczególnie.

Tomek Łabaj i kleryk Piotr Bułka - juz prawie u celu podróży   Tomek Łabaj i kleryk Piotr Bułka - juz prawie u celu podróży
Urszula Rogólska /Foto Gość
Karolina

Dla większości młodych uczestników wyprawy, największym przeżyciem była urodzinowa wizyta u bł. Karoliny Kózkównej w Zabawie. Podkreślają, że będzie ich szczególną towarzyszką w przygotowaniach do krakowskich ŚDM.

- Byliśmy tam przywitani jak goście specjalni, ale i tak bez tego towarzyszyłyby nam duże emocje – opowiada Tomek. – Ja miałem przygotować dla grupy historię bł. Karoliny. To, co ta dziewczyna przeżyła mimo tak młodego wieku, można porównać do Drogi Krzyżowej Pana Jezusa. O 21-ej szliśmy szlakiem jej męczeństwa. Było cicho, ciemno i ten klimat zrobił na mnie dodatkowe wrażenie.

Podobnie uważa Dominika Kasperek z Malca, dla której odwiedziny u bł. Karoliny były najważniejszym momentem pielgrzymki.

- To była nasza rówieśniczką – jest patronką młodzieży – dodaje Kasia Gruszka. - Mogliśmy podążać drogą jej męczeństwa. Nie miała wykształcenia, a w tak młodym wieku uczyła dzieci, prowadziła katechezy. Jest dla mnie wzorem i bardzo ją podziwiam.

- Osoby, które opowiadały nam o tej młodziutkiej dziewczynie, potrafią to robić z dużym zaangażowaniem, wielką wiarą. Dzięki temu na pewno będę tę postać pamiętać. Nigdy nie jest za późno ani za wcześnie, żeby zostać świętym – mówi Izabela Figura.

- Na wyprawie każdy dzień był piękny. Mogłem poczuć, że żyję, a nie siedzę zakopany w tym co widać w telewizji czy komputerze. Zabawa zostanie na pewno w mojej pamięci. Jest miejscem, które tętni życiem, do którego Karolina przyciąga młodych ludzi – zaznacza Tomek Łabaj.

- Nie mam najważniejszych miejsc tej podróży. Dla mnie ona cała była niesamowita. Fajnie było spędzić ten tydzień wakacji w drodze. Na wszystko był wtedy czas. Też na pewno zapamiętam Zabawę – bł. Karolina pokazuje nam, że mamy za wszelką cenę bronić swoje czystości i starać się być bliżej Boga - uzupełnia Patryk Łabaj.

Od lewej: Kasia Gruszka, Weronika Wiercigroch, Olek Szewczyk, Iza Figura i Tomek Łabaj   Od lewej: Kasia Gruszka, Weronika Wiercigroch, Olek Szewczyk, Iza Figura i Tomek Łabaj
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Żałuję, że pojechałem na tę wyprawę – pozornie zmienia temat Olek Szewczyk. – Żałuję, bo była moją pierwszą i jak pomyślę ile już straciłem, że mogłem być z nimi w Rzymie i Ziemi Świętej, to mi żal, że mnie to wszystko ominęło i że dołączyłem tak późno…

Za młodych

Część z pielgrzymów uczestniczyła w styczniowej wyprawie do Ojczyzny Jezusa, gdzie modlili się w intencji ŚDM Kraków 2016. I teraz nie zabrakło tej intencji w ich codziennej modlitwie.

- Cieszę się, że już tylu młodych ludzi ze świata zgłosiło swój udział. Ale mam też takie obawy jaka będzie odpowiedź młodych Polaków? – dodaje ks. Zygmunt Mizia. - Dzisiaj większość ludzi obserwuje życie w telewizorze albo komputerze. Dużo się mówi o ŚDM, ale czy większość nie myśli w ten sposób: „Obejrzę to sobie w telewizji”…? Mam nadzieję, że nie. Chciałem, żeby ta pielgrzymka zainspirowała te grupę; żeby poznali świętych, którzy nie szli na łatwiznę w życiu. Dla mnie osobiście ważna była w czasie tego tygodnia modlitwa za wszystkich, którzy jeszcze nie są zdecydowani czy do Krakowa za rok jechać.
Jak podkreśla przewodnik młodzieży: - Z trasy wywiozę doświadczenie spotkań z Matką Bożą w tak wielu różnorodnych jej wizerunkach czczonych na Roztoczu. Tam znajdowaliśmy też prawdziwy spokój i ciszę…