Na rowerach wiozą pierniki dla Franciszka!

Urszula Rogólska

publikacja 02.08.2015 19:47

Kolarze Tour de Pologne jeszcze spali, kiedy oni wyruszyli na swój Tour de Europa. Wczesnym rankiem 2 sierpnia dziesiątka wolontariuszy Diecezjalnego Centrum ŚDM w Bielsku-Białej ruszyła na rowerach do Rzymu z hasłem: "Jedziemy po Papieża!".

Skoczowskie pierniki jadą z rowerzystami do Rzymu! Skoczowskie pierniki jadą z rowerzystami do Rzymu!
Urszula Rogólska /Foto Gość

– Jedziemy po Papieża! – wołają zdecydowanie. – No dobrze. Niezupełnie tak – dodają, śmiejąc się od ucha do ucha. Wolontariusze Diecezjalnego Centrum Światowych Dni Młodzieży w Bielsku-Białej w niedzielę 2 sierpnia o 6.00 spotkali się w kościele św. Franciszka z Asyżu w Wapienicy na Mszy św. Zaraz po specjalnym błogosławieństwie udzielonym im przez proboszcza parafii ks. Jerzego Matogę ruszyli na dwóch kółkach w daleką drogę na południe. W Rzymie chcą być 15 sierpnia.

Po drodze zatrzymali się w Skoczowie, gdzie od ks. Antoniego Dewora i ks. Tomasza Gwoździewicza odebrali skoczowskie pierniki w kształcie logo ŚDM. To cegiełka na rzecz ŚDM, którą każdy może kupić i wspomóc działalność diecezjalnego centrum. Rowerowi pielgrzymi zostawią skoczowskie pierniki wszystkim, którzy przyjmą ich na nocleg - będzie to ich podziękowanie, a jednocześnie zaproszenie do Krakowa.

- Nie zapomnijcie zawieźć jeden piernik także papieżowi Franciszkowi - uśmiechał się ks. Dewor.

W Skoczowie ks. Piotr Niemczyk (z lewej) odbiera pierniki od ks. Antoniego Dewora   W Skoczowie ks. Piotr Niemczyk (z lewej) odbiera pierniki od ks. Antoniego Dewora
Urszula Rogólska /Foto Gość
W Skoczowie rowerzystów witali młodzi parafianie z księżmi: Antonim Deworem i Tomaszem Gwoździewiczem   W Skoczowie rowerzystów witali młodzi parafianie z księżmi: Antonim Deworem i Tomaszem Gwoździewiczem
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dziesięcioro

Ekipę tworzy dziesięć osób: ks. Piotr Niemczyk - wikariusz parafii św. Franciszka z Asyżu w Bielsku-Białej-Wapienicy, członek Diecezjalnego Centrum ŚDM, Bogusława Dziergas - nauczyciel wuefu, przewodnik górski, ratownik medyczny, Maria Konior - studentka trzeciego roku geodezji i kartografii, zaangażowana w działalność UCO Kraków, Ola Janota - tegoroczna absolwentka LO w Żywcu, Ewelina Zbikowska - trener personalny, biegacz, alpinista, skiturowiec, Szymon Pomper - inżynier, fotograf, motocyklista, biker, Mateusz Sanetra - informatyk, maratończyk, zawodnik klubu KS-Luboń Skomielna Biała, Mikołaj Zmełty - psycholog, student AGH, Piotr Kruczek - uczeń III klasy gimnazjum w Jaworzu i jego tata Robert, kierowca towarzyszącego rowerzystom samochodu.

Rzymska ekipa projektu "Rozkręć wiarę" AD 2015 w komplecie   Rzymska ekipa projektu "Rozkręć wiarę" AD 2015 w komplecie
Urszula Rogólska /Foto Gość
– Dwa lata temu, kiedy byłem wikarym w Żywcu, razem z ekipą „Rozkręć wiarę” kręciłem na dwóch kółkach do Rzymu – opowiada ks. Piotr Niemczyk. – Od zeszłego roku jestem w nowej parafii, w Wapienicy. Pomyślałem więc, żeby i tu znaleźć przełożenie dla rowerowego pielgrzymowania grupy RW.
Jadą do Rzymu – bo to będzie ich etap przygotowań do spotkania, które poprowadzi papież Franciszek, ale też dlatego, że przyświeca im idea projektu „Rozkręć wiarę” – dawania świadectwa wiary w taki właśnie sposób.
Pochodzą niemal ze wszystkich części diecezji: z Bielska-Białej, Rajczy, Bystrej koło Wieprza, Rybarzowic, Pierśćca i Andrychowa.


Ich trasa prowadzi przez Beskidy, do granicy z Czechami w Lesznej Górnej, potem w stronę słowackiej Czadcy, Austrii i Wiednia a stamtąd czekają nas alpejskie drogi położone najwyżej na naszej trasie. Dalej – płaskie odcinki wzdłuż Adriatyku i na koniec znowu góry – Apeniny. Codziennie będą pokonywać po około 100 km.

Sprawdzian wiary

Wyjazd bardzo przeżywali rodzice najmłodszych rowerzystów. – To nasze pierwsze wakacje, które będziemy spędzać osobno – mówi Bogusława Janota, mama Oli z Bystrej koło Żywca. – Jestem szczęśliwa że Ola znalazła sobie taką grupę, w którą bardzo się zaangażowała i teraz spędzi z nimi ten niezwykły czas. Wiem, że sobie poradzi. Jedzie ze swoją przyjaciółką Marysią. Na pewno będą się wspierać. Ale i tak się boję o nią…

Marysię Konior, przyjaciółkę Oli żegnały mama Basia i młodsza siostrzyczka – też Basia. – Córka się stresuje i przeżywa mocno ten wyjazd, a ja razem z nią - mówi mama. - Obawia się na ile jest silna i czy da sobie radę. Ja uważam, że sobie poradzi. Była z tatą i bratem nad morzem – też na rowerach. Dużo trenowała z Olą. Modlimy się, żeby cała grupa wytrwała i w komplecie dotarła do celu.
Pielgrzymi na trasie - w Pogórzu   Pielgrzymi na trasie - w Pogórzu
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Bardzo czekałam na ten wyjazd – mówi Bogusława Dziergas z Żywca. – Cel: Rzym, to niesamowita frajda. Sama myśl, że będziemy tam, gdzie urząd papieża sprawował nasz Jan Paweł II. Jedziemy pod hasłem „Rozkręć wiarę”. Ono dotyczy tych, których będziemy spotykać, jak i nas samych i przykładu jaki będziemy dawać. Ufam też, że to będzie wspaniała przygoda. Poznamy siebie – na ile jesteśmy w stanie pomagać innym, samemu będąc utrudzonym. Myślę że to będzie także sprawdzian naszej wiary i zaufania Bogu. Bo bez Niego nic byśmy nie dali rad zrobić. To także wyraz naszych uczuć do Jezusa – robimy to z miłości do Niego.

- Można jeździć bez celu, a można i z celem. Ja wybieram ten drugi wariant. Dlatego tu jestem – śmieje się Szymon Pomper z Wapienicy. – To świetna okazja, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym!
– Nie liczymy na to, że się z Franciszkiem zobaczymy – mówią młodzi rowerzyści. – Co najwyżej może stojąc na Placu św. Piotra na modlitwie Anioł Pański. On pewnie też raczej się nie dowie, że jesteśmy w Rzymie. Ale będzie to takie nasze symboliczne zaproszenie dla papieża i zapewnienie go, że już czekamy na przyszły rok! Choć oczywiście jesteśmy otwarci na Boże działania i… wszystko się może zdarzyć!