Muzeum w kościelnej wieży

ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 18.07.2015 21:53

Konserwacja wiekowych obrazów i urządzenie profesjonalnej wystawy kosztowały 44,5 tys. zł. Dwie trzecie tej kwoty stanowiło dofinansowanie ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Muzeum w kościelnej wieży Zwiedzający z zaciekawieniem pochylają się nad rękopisem Komonieckiego Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość

Na parterze południowej wieży sanktuarium Pani Ziemi Żywieckiej w Rychwałdzie otwarto wystawę zabytkowych obrazów, figur, sprzętów oraz szat i ksiąg liturgicznych. Najcenniejszym eksponatem jest jednak oryginał „Rychwałda Monumenta” pióra Andrzeja Komonieckiego. Żyjący w XVIII wieku burmistrz Żywca odnotował najstarsze cuda przypisywane wstawiennictwu Matki Bożej, okraszając je własnymi wierszami o tematyce Maryjnej. Księga jest też ciekawym źródłem historycznym, traktującym między innymi o problemach współczesnych Komonieckiemu: zgonach położnic, utonięciach, nieszczęśliwych wypadkach i chorobach - szczególnie oczu. Dzieło ma wkrótce ukazać się w wersji książkowej, głównie dzięki staraniom Towarzystwa Naukowego Żywieckiego, które wraz z parafią rychwałdzką jest współtwórcą projektu utworzenia stałej wystawy zabytków parafialnych w kościelnej wieży.

Oficjalne otwarcie ekspozycji odbyło się dokładnie w dniu 50. rocznicy koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Rychwałdzkiej. Podczas zorganizowanej z tej okazji konferencji prasowej o. Bogdan Kocańda OFMConv oraz Dorota Firlej i Małgorzata Mietlicka przedstawili zakres wykonanych prac. Wśród nich na szczególne uznanie zasługuje konserwacja sześciu dziewiętnastowiecznych obrazów autorstwa Jana Fignowskiego oraz Antoniego Chrząstkiewicza i jego syna Wincentego. Cztery wizerunki to ilustracje Męki Pańskiej. Jeden z obrazów przedstawia św. Marka Ewangelistę. Problemów z identyfikacją nastręczyło szóste malowidło. Przedstawia ono zakonnika we franciszkańskim habicie, z lilią i krzyżem w ręku, adorującego Madonnę z Dzieciątkiem. Reguły ikonografii i atrybucji świętych wskazywały niewątpliwie, że na obrazie ukazano św. Antoniego z Padwy. Tymczasem pod ramą obrazu odkryto podpis „Franciskus Seraphikus”, bez wątpienia wskazujący, że postać na obrazie to Biedaczyna z Asyżu.

Muzeum w kościelnej wieży   Obraz św. Franciszka, który wygląda niczym św. Antoni Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Dla celów muzeum odpowiednio przygotowano pomieszczenia w dolnej części południowej wieży kościoła. Obrazy zawieszono na ścianach. Sprzęty liturgiczne i szaty umieszczono w przeszklonych witrynach. Rękopisy można oglądać z specjalnej gablocie. Wystawę zaaranżowała Bożena Formas-Mądry. Projekt koordynowała Dorota Firlej, historyk sztuki i prezes Towarzystwa Naukowego Żywieckiego. Prace konserwatorskie przeprowadziła Małgorzata Mietlicka.
− Mam nadzieję, że odwiedzający wystawę pielgrzymi znajdą tutaj głębię, która pozwoli odrodzić życie duchowe −uważa proboszcz i kustosz sanktuarium o Bogdan Kocańda.
W otwarciu wystawy udział wzięli przedstawiciele Asysty Żywieckiej - mieszczan w historycznych strojach. Z trzydziestostopniowym upałem musieli się także uporać przybyli do Rychwałdu członkowie żywieckiego bractwa rycerskiego, prezentujący dawne ubiory.

W niedzielę 19 lipca odbędą się uroczystości dziękczynne w 50. rocznicę koronacji obrazu Rychwałdzkiej Pani. O 15:00 na łączce obok sanktuarium rozpocznie się Msza św. pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.