Papieski ogień zanieśli na Matyskę

Alina Świeży-Sobel

publikacja 17.05.2015 08:54

Już po raz siódmy drogami z Bielska-Białej do Radziechów wędrowali uczestnicy integracyjnej pielgrzymki "Ogień Lolek".

Pielgrzymka z udziałem wielu osób niepełnosprawnych odbyła się już po raz siódmy Pielgrzymka z udziałem wielu osób niepełnosprawnych odbyła się już po raz siódmy
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

 - Tę samą trasę przebiegli wcześniej włoscy sportowcy, przynosząc ogień z grobu Jana Pawła II - przypomina Jadwiga Klimonda ze stowarzyszenia "Dzieci Serc".

Osiem lat temu do Bielska-Białej ogień z papieskiego grobu przyniosła międzynarodowa grupa maratończyków, która biegła pod hasłem: ,,Fiaccolo di Lolek” ("Ogień Lolek"). Inicjatywę koordynował wówczas ks. Jarosław Cielecki, dyrektor Watykańskiego Serwisu Informacyjnego. Sportowcy przebiegli wtedy z Trzech Lipek z Bielska-Białej na Matyskę w Radziechowach.

Organizatorem pielgrzymek kontynuujących taką formę uczczenia pamięci św. Jana Pawła II jest właśnie radziechowskie stowarzyszenie "Dzieci Serc", skupiające osoby niepełnosprawne i ich rodziny. Od kilku lat patronem stowarzyszenia jest sługa Boży Michał Tomaszek z Łękawicy, franciszkanin zamordowany w Peru przez terrorystów komunistycznego ugrupowania "Sendero Luminoso". O. Tomaszek w grudniu zostanie beatyfikowany.

- Dlatego w tym roku, dziękując za kanonizację i wspominając 10. rocznicę przejścia św. Jana Pawła II do Domu Ojca, chcemy też prosić Pana Boga  o dobre przygotowanie i owoce beatyfikacji o. Michała Tomaszka,  zamordowanego w Peru w Pariacoto - mówiła Jadwiga Klimonda pod Krzyżem Trzeciego Tysiąclecia na wzgórzu Trzy Lipki w Starym Bielsku tuż przed rozpoczęciem pielgrzymki.

- Prosimy Pan Spotkanie pielgrzymów z bp. Romanem Pindlem pod krzyżem na Trzech Lipkach   Spotkanie pielgrzymów z bp. Romanem Pindlem pod krzyżem na Trzech Lipkach
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
a Boga także o łaski dla nas i dla tych wspólnot parafialnych, które odwiedzimy po drodze - mówił ks. Zygmunt Siemianowski, proboszcz starobielski, przed udzieleniem pielgrzymom błogosławieństwa.

W drodze pielgrzymów pozdrowiły m.in. siostry redemptorystki z klasztoru znajdującego się na wzgórzu w Starym Bielsku. Tu od czasu przybycia z Włoch grupy maratończyków i przekazania ognia płonął on nieustannie. - To czuwanie, by nigdy nie zgasł, nie było proste, ale udało się - pewnie dlatego, że zawsze jesteśmy w domu - żartowała przełożona sióstr, które należą do zgromadzenia kontemplacyjnego i nie opuszczają klauzury.

- Serca mamy pełne radości, że już 5 grudnia nasz patron będzie beatyfikowany. Cieszy nas również to, że już po raz siódmy idziemy tych przeszło trzydzieści kilometrów drogą, która łączy dwa krzyże, przypominające nam o Janie Pawle II. Łączymy też tym wędrowaniem dwa powiaty: bielaki i żywiecki.  idzie wyjątkowa grupa. mamy osoby na wózkach inwalidzkich, które w czasie tej drogi wcale nie marudzą, nie skarżą się, są uśmiechnięci i czekają na to pielgrzymowanie z niecierpliwością - podkreśla Jadwiga Klimonda.