publikacja 01.05.2015 03:37
Idą w intencjach osobistych, ale modlą się także za ojczyznę.
Od lewej: Ewa Bielska-Białej oraz Anna i Piotr z Milowki
Urszula Rogólska /Foto Gość
Piotr Motyka: - Pan Bóg nas tu przywiódł, pokierował nami tak, że znowu tu, na pielgrzymce jesteśmy W zeszłym roku szedłem pierwszy raz - była super atmosfera, fajny termin, fajna trasa, serdeczni ludzie, no i cel. Idziemy do Łagiewnik, do Bożego Miłosierdzia i św. Jan Pawła II.
Zabrałem ze sobą wiele intencji, ale taka najważniejsza, to modlitwa za ciocię żony mojego kolegi - o wyleczenie z raka...
Anna Motyka: - Intencji jest naprawdę mnóstwo - i własnych i tych, które powierzyli nam inni. Nawet ci, którzy mieli inny pomysł na spędzenie tego majowego weekendu, a dowiadywali się, że idę na pielgrzymkę prosili: to pomódl się tam też za mnie.
Dla mnie osobiście ważną intencją jest też modlitwa za naszą ojczyznę - przy okazji święta narodowego, obchodzonego 3 maja, ale i przed wyborami jakie nas czekają w tym miesiącu.
Ewa Lelek - Ja modlę się w intencjach najbliższej rodziny, przyjaciół, ale i ludzi, którzy nie są życzliwi wobec mnie. Ta pielgrzymka to dla mnie katharsis - oczyszczenie, którego doświadczam tu bardziej niż na urlopie spędzanym w inny sposób. Odpoczywam i fizycznie, i duchowo. Mam same dobre wspomnienia z zeszłego roku, więc mam nadzieję, że i w tym będzie podobnie.