Pielgrzymka zamiast indeksu

Ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 22.04.2015 11:53

Ks. Tomasz Sroka zaczął formowanie grupy od gimnazjalistów. Zapowiedział im, że pójście do Łagiewnik jest tak samo ważne, jak zbieranie podpisów w indeksach.

Pielgrzymka zamiast indeksu Ks. Tomasz Sroka, dyrektor katolickiego gimnazjum i liceum w Cieszynie, do Łagiewnik pójdzie już po raz trzeci Jacek Pędziwiatr /Foto Gość

Ks. Tomasz Sroka od pierwszej pieszej pielgrzymki do Łagiewnik jest przewodnikiem pierwszej grupy pod wezwaniem św. Faustyny. Niedawno mianowany dyrektorem Gimnazjum i Liceum Katolickiego w Cieszynie w drodze do Łagiewnik będzie się modlił w intencji powierzonych jego pieczy placówek. Swego czasu zaproponował młodzieży pielgrzymkę, jako jedną z form przygotowania do Bierzmowania.

Jaka jest historia udziału księdza w pielgrzymce do Łagiewnik?

To jest już moja trzecia pielgrzymka do Łagiewnik. Dwa lata temu, gdy jeszcze pracowałem w Rzykach, przyjechał do mnie ks. Mikołaj Szczygieł. Mówił, że planuje pielgrzymkę, że się trochę boi, ilu będzie pielgrzymów, czy znajdą się księża do prowadzenia grup. Zaproponował mi uczestnictwo, zachęcając, żebym zabrał ludzi ze swojej parafii.

Jak się udało zebrać tylu chętnych?

To przede wszystkim ogłoszenie, kazanie na temat pielgrzymki, które powiedziałem oraz zachęta do gimnazjalistów, którzy przygotowywali się do Bierzmowania. Wyjaśniłem im, że jedną z form przygotowania, alternatywną dla zbierania podpisów w indeksach, jest udział w pielgrzymce. Młodzi dali się zachęcić i poszli.

A druga pielgrzymka?

Druga pielgrzymka pokazała, że jest zainteresowanie tą formą pobożności, a długi weekend majowy jest dobrym czasem na nią. Pokazała też zapotrzebowanie na głębszą duchowość. Jego znakiem jest spowiedź, ale też zainteresowanie Miłosierdziem Bożym i Dzienniczkiem siostry Faustyny. Czuję, że ludzie idący na pielgrzymkę, bez względu na to, ile mają lat, są zainteresowani pogłębieniem życia duchowego.

Czy patronat ma charakter symboliczny, czy też jest okazją do promocji św. Faustyny?

Podczas pierwszej pielgrzymki zgłębialiśmy życie siostry Faustyny. W zeszłym roku czytaliśmy jej listy. Odmawiamy litanię ku jej czci. W taki sposób nasza patronka towarzyszy nam w drodze i - mam nadzieję - wspiera nas w wysiłku pielgrzymowania.

Mamy rok Bożego Miłosierdzia. Czego ksiądz oczekuje po tegorocznej pielgrzymce?

Mam osobiste intencje, z którymi chcę pielgrzymować. Mam nadzieję, że pielgrzymka będzie okazją do pogłębienia wiary i znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego Boże Miłosierdzie tak bardzo jest potrzebne światu, że mamy w nim - jak mówił Jan Paweł II - szukać ratunku dla problemów współczesnego świata, współczesnego człowieka.

Czy będzie ksiądz prowadził grupę pielgrzymów?

Tak, podobnie jak poprzednio, jestem przewodnikiem grupy św. siostry Faustyny. Liczy ona około trzystu pątników. Co trzeci z nich, to parafianin z Rzyk. Pomagać mi będą klerycy i wierni świeccy. Ci, którzy poszli na pierwszą pielgrzymkę, dali się „wciągnąć” w jej ducha i teraz angażują się w prowadzenie zapisów i inne sprawy organizacyjne.