Oddali dom, auto, dzieci. I mają wszystko

Urszula Rogólska

publikacja 20.04.2015 01:10

- Prawdziwa wolność finansowa nie polega jedynie na wolności od długów, ale na stosunku do pieniądza, na postawieniu siebie w roli zarządcy, nie właściciela – usłyszeli uczestnicy konferencji "Biblia o finansach" w Bielsku-Białej.

Wojciech Nowicki (z lewej) i Artur Kalicki, którzy razem z Jerzym Molem współprowadzili konferncję "Biblia o finansach" Wojciech Nowicki (z lewej) i Artur Kalicki, którzy razem z Jerzym Molem współprowadzili konferncję "Biblia o finansach"
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Słowo Boże mówi wyraźnie: "Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy?" (Łk 16, 11). Ja się wybieram do nieba i jestem zainteresowany powierzeniem mi większego dobra, dlatego chcę być wierny też w sprawach finansowych – mówi Wojciech Nowicki z Edukacji Finansowej CROWN, a także jeden z liderów Wspólnoty Genezaret w Tarnowie Podgórnym.

Wojciech Nowicki razem z Arturem Kalickim - na co dzień związanym także z Duszpasterstwem Przedsiębiorców i Pracodawców "Talent”w Krakowie - i Jerzym Molem z bielskiej Wspólnoty Przymierza "Miasto na Górze", poprowadzili w Bielsku-Białej konferencję "Biblia o finansach". Konferencję zorganizowała Szkoła Ewangelizacji Cyryl i Metody (SECiM).

- Mamy zakodowany taki stereotyp chrześcijanina, zwłaszcza katolika – biedulek, który nie zajmuje się pieniędzmi, męczy się sam ze swoją sytuacją finansową – dodaje Wojciech Nowicki. - Tylko czy kogoś pociąga taki przykład? Chcemy motywować ludzi do tego, żeby przez dobre zarządzanie swoimi finansami stawali się mocnymi. Mocny niekoniecznie znaczy bogaty, opływający w zbytki. Mocny, to dobrze gospodarujący pieniędzmi, posiadający rezerwy, a przy tym spokojny i szczęśliwy.

- Biblia nie potępia pieniędzy, ale ich złe używanie! - podkreśla Jerzy Mol.

- Często jesteśmy karmieni słowami: "Droga do sukcesu" – dodaje Artur Kalicki. - W Biblii nie ma słowa "sukces". Wielokrotnie natomiast znajdziemy słowa: "szczęśliwy", "błogosławiony". Kiedy będziemy ludźmi szczęśliwymi, innych będzie pociągał nasz przykład. Ludzie będą chcieli być tacy jak my, będą pytać: skąd to masz?

Właściciel i zarządca

Humorystyczna scenkao problemach finansowych, w wykonaniu członków SECiM, rozpoczęła bielską konferencję   Humorystyczna scenkao problemach finansowych, w wykonaniu członków SECiM, rozpoczęła bielską konferencję
Urszula Rogólska /Foto Gość
Całodzienne spotkanie rozpoczęła scenka w wykonaniu członków SECiM – w humorystyczny sposób pokazali z jak różnorodnymi problemami w sferze finansów się borykali, bądź nadal borykają. Odkryli, że odpowiedź na nie musi być w najlepszej instrukcji – w Piśmie Świętym.

Jak mówili prelegenci, w Biblii odnajdziemy około 500 fragmentów, które mówią o modlitwie, 1000 odnoszących się do ojcostwa i aż 2350 o pieniądzach, majątku i bogactwie. – Pan Bóg wiedział, że z tą dziedziną będziemy mieli sporo problemów – usłyszeli uczestnicy konferencji. Słowo Boże towarzyszyło wszystkim tematom poświęconym: posiadaniu, wydawaniu, długom, dawaniu, oszczędzaniu i uczciwości.

Wykłady zainicjowało słowo z Psalmu 24: "Do Pana należy ziemia i to, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy" (Ps 24, 1). Zatem właścicielem wszystkiego jest Pan Bóg. My jedynie zarządcami jego własności. Prelegenci zachęcili obecnych do sporządzenia aktu przeniesienia praw własności do wszystkich dóbr, o których mówimy, że są nasze -  domu, mieszkania, samochodu, pralki, odkurzacza, prądu czy wody, a nawet dzieci – na Pana Boga, a następnie podpisania go.

- Wolność finansowa nie polega na wielkości konta, ale pewnym jej miernikiem jest brak długów – podkreśla W. Nowicki. – Prawdziwa wolność według Bożej instrukcji polega na stosunku do pieniądza, na postawieniu siebie w roli zarządcy, nie właściciela. Wtedy człowiek jest wolny finansowo. Nawet jeśli ludzie nie mają długów, nie są wolni – są przywiązani do swoich oszczędności, należności. Ja jestem wolny nie tylko dlatego, że nie mam długów, ale dlatego, że wiem, iż jestem zarządcą dóbr Bożych. Dla mnie rybka na moim samochodzie oznacza, że jest to samochód służbowy Pana Boga. Nasz dom to pensjonat Pana Boga. Mam w nim tak gospodarować, żeby być zawsze gotowym na przyjęcie gości.

Jednym z elementów konferencji była nauka planowania budżetu, przygotowywania rejestru dochodów i wydatków. Prelegenci zachęcali, by zbierać paragony i dowody wszystkich wydatków, by tym samym zobaczyć czy jesteśmy na plusie czy żyjemy na kredyt.

Jak wyjść z długów?

Tradycyjnie dużym zainteresowaniem cieszyła się sesja dotycząca długów. - Dług, to zakładanie, że przyszłość będzie dla nas wystarczająco dobra – usłyszeli uczestnicy konferencji. – Tymczasem Pismo Święte zniechęca nas do czynienia założeń co do przyszłości. Dziś mało kto już używa zwrotu: "Jak Bóg pozwoli", częściej słyszymy "będę na pewno", "zrobię na pewno".

Co prowadzi do zadłużenia? Brak wiedzy, brak planowania i dyscypliny w prowadzeniu budżetu, rozrzutność, a czasem życiowe okoliczności. A jak wyjść z długów według Bożych zasad?

Ponad stu słuchaczy słuchało o Bożych zasadach w gospodarowaniu budżetem   Ponad stu słuchaczy słuchało o Bożych zasadach w gospodarowaniu budżetem
Urszula Rogólska /Foto Gość
Zacznij od modlitwy. Jak mówi Słowo Boże: "O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem!" (Flp 4, 6). Nie zaciągaj nowych długów, sporządź listę już zaciągniętych i tego, co masz; korzystaj z planu wydatków/budżetu; stwórz plan spłaty każdego z długów i zacznij je spłacać, począwszy od najmniejszego; utrzymuj kontakt z wierzycielami - nie unikaj ich; rozważ możliwość zwiększenia dochodu przez nową lub dodatkową pracę i oczywiście: ogranicz wydatki.

Boże zasady dopuszczają zadłużanie się w trzech sytuacjach: na mieszkanie, podnoszenie kwalifikacji oraz na działalność gospodarczą, która pomoże zwiększyć możliwość zarobkowania.

Prowadzący konferencję zachęcali rodziców, by o długach mówili dzieciom i prosili je o modlitwę w tej intencji.

Dziesięcina i dawanie

Prelegenci zachęcali także do dawania – wszak  "ochotnego dawcę Bóg miłuje"(2 Kor 9, 7). W tym kontekście nawiązali do dziesięciny: - To nie jest kwestia dawania, ale odpowiedzialności dzierżawcy – bo dziesięcina jest związana z właścicielem! W Starym Testamencie Słowo Boże mówi o 10 procentach z dochodu. Nowy Testament wykracza poza to ograniczenie! Zachęca do nieograniczonej hojności. "Więcej szczęścia jest w dawaniu niżeli w braniu”! (Dz 20. 35).

Dawanie kieruje serce ku Jezusowi i może prowadzić do wzrostu majątku dającego: "Jeden jest hojny, a stale bogaty, a nad miarę skąpy zmierza do nędzy. Człowiek uczynny dozna nasycenia, obfitować będzie, kto [bliźnich] napoi" (Prz 11. 24-25). -  Bóg daje ile zechce. Dla nas dwa plus dwa to cztery. Pan Bóg nie ma takich ograniczeń – mówił Wojciech Nowicki.

Komu dawać? Słowo Boże i tutaj mówi wyraźnie: na potrzeby lokalnego Kościoła, parafii, potrzeby misji i ewangelizacji oraz dla ubogich.

Prelegenci zachęcali także do oszczędności – według Bożych zasad należy dążyć do odkładania 20 procent miesięcznych dochodów.

Na zakończenie spotkania, zdradzili co jest najlepszą inwestycją człowieka. – Poprzez mówienie o gospodarowaniu pieniędzmi, chcemy przyciągać ludzi do Chrystusa – mówi Artur Kalicki. – Możemy się zabierać za przeróżne obszary naszego życia, także finanse, ale bez uporządkowania swoich priorytetów to nie ma sensu. Odnalezienie Chrystusa i życia z Nim jest celem tego, co robimy.

Podczas konferencji każdy mógł oddać Jezusowi swoje życie i wszystkie jego sfery.

Słowo, które prowadzi

Edukatorzy CROWN powiedzieli "Gościowi", które z ponad 2 tys. fragmentów Biblii o finansach są im najbliższe:

W czasie konferencji można było także zakupić książki i publikacje związane z edukacją finansową   W czasie konferencji można było także zakupić książki i publikacje związane z edukacją finansową
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Mam kilka cytatów, ale mój ulubiony to ten: "Głupi uważa swą drogę za słuszną, ale rozważny posłucha rady" (Prz 12,15), a inny to ten o wierności w zarządzaniu niegodziwą mamoną: "Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy?" (Łk 16, 11) - mówi Wojciech Nowicki.

– Ja dodałbym jeszcze: "Sługą wierzyciela dłużnik" (Prz 22, 7b) – mówi Artur Kalicki. – Chciałbym ustrzec siebie i innych, zwłaszcza moje dzieci przed błędami, aby mądrze gospodarowali finansami nie zadłużali się, nie zaczynali dorosłego życia z takim bagażem.

- Dla mnie istotne są słowa: "Nie możecie służyć Bogu i mamonie" – podkreśla Jerzy Mol. – Albo się służy Bogu albo czemuś innemu. Kiedy się służy mamonie, tak naprawdę służy się sobie, swojemu egoizmowi, pysze. Ten werset porusza mnie tak mocno, że przy podjęciu każdej ważnej decyzji zastanawiam się czy to coś będzie służbą Panu Bogu czy nie.