publikacja 14.03.2015 05:20
Takich rekolekcji w Cieszynie jeszcze nie było! Przed ołtarzem - dywan i wiklinowy kufer z pluszakami, w zakrystii - przewijak i miejsce do karmienia dzieci. W całym kościele - kilkadziesiąt wózków!
W czasie rekolekcji księża udzielali indywidualnego błogosławieństrwa mamom i ich dzieciom
Urszula Rogólska /Foto Gość
W cieszyńskim kościele św. Marii Magdaleny ks. Grzegorz Gruszecki, duszpasterz krakowskiej grupy mam "Macierzanka", prowadzi niecodzienne rekolekcje "Jak połączyć w życiu mamy ewangeliczną Marię z Martą", przygotowane dla wszystkich mam, a szczególnie dla tych, które opiekują się w domu najmłodszymi dziećmi.
- Rekolekcje te są skierowane do wszystkich mam, w każdym wieku, ale ich formę dostosowałyśmy szczególnie do potrzeb mam z małymi dziećmi. To one najczęściej nie są w stanie uczestniczyć w żadnych rekolekcjach parafialnych, gdyż większość z nich odbywa się wieczorem, kiedy to karmiąca mama jest po prostu niezastępowalna w domu - mówi Anna Bisch, mama czterech córek, inicjatorka cieszyńskiej Wspólnoty Matek w Modlitwie "Miriam", która w porozumieniu z proboszczem parafii ks. Piotrem Kocurem zaprosiła mamy na rekolekcje. - Stąd pomysł, by w zakrystii zorganizować kącik dla mam: z przewijakiem, czajnikiem i miejscem, gdzie mama może nakarmić dziecko bez stresu i wychodzenia z kościoła. Natomiast w kościele, tuż przed ołtarzem, mamy i maluchy mają przygotowane specjalne miejsce: dywan i wiklinowy kufer z "cichymi" zabawkami, jak książeczki czy pluszaki.
Gwar, śmiechy i płacze maluchów nie przeszkadzały żadnej uczestniczce rekolekcyjnych spotkań, ani też... duszpasterzom
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pomysł rekolekcji przywiozła do Cieszyna Kasia Czakon, mama trójki maluchów: synka i dwóch córeczek (najmłodsza urodziła się niecałe trzy tygodnie temu). - Mieszkam w Cieszynie od roku, wcześniej mieszkaliśmy w Krakowie, gdzie uczestniczyłam w podobnych rekolekcjach przygotowanych w "Macierzance". Doświadczyłam jak wiele mi samej dały te rekolekcje. Kiedy tu, w Cieszynie trafiłam do "Miriam", podzieliłam się tym z innymi mamami.
Pomysł chwycił! Mamy z dziećmi wypełniły cieszyński kościół. Nie musiały się martwić, że dziecko płacze czy biega i może w ten sposób przeszkadza innym uczestnikom rekolekcji.
Co jest najważniejsze
- Dzieci zachowują się tak jak na nie przystało - czyli całkiem swobodnie - uśmiecha się ks. Grzegorz Gruszecki. - A ja się po prostu koncentruję na Słowie Bożym i nie przeszkadzają mi w żaden sposób. To czas specjalnie dla mam małych dzieci - bo one zazwyczaj boją się przychodzić do kościoła, żeby dzieci nie przeszkadzały innym. Tymczasem, kiedy dziecko czuje się bezpiecznie, najwięcej chłonie, najwięcej zapamiętuje, wchodzi w dobre emocje. Msza św. i kościół będą mu się dobrze kojarzyć wtedy, kiedy nie będzie na siłę dyscyplinowane.
Spotkania rozpoczęły się 12 marca, kiedy mamy słuchały nauczania ks. Gruszeckiego o Marcie, a także świadectwa Renaty, jednej z cieszyńskich mam. Nazajutrz, 13 marca główną bohaterka była Maria, siostra Marty, a świadectwo swojego życia, idącego jej tropem, mówiła kolejna cieszyńska mama - Magda.
- Historia Marii i Marty jest dla mnie pięknym opowiadaniem o priorytetach w życiu - o tym, aby wyczuć co jest najważniejsze, o powołaniu kobiety, która musi być i Marią, i Martą w jednym. Stąd temat naszych spotkań - mówi ks. Gruszecki.
Maria i Marta w domu i w kościele
Mamy małych dzieci boją się chodzić na Mszę św. żeby maluchy nie przeszkadzały innym. Na tych rekolekcjach nie musiały się martwić
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pierwszego dnia mamy słuchały o tym, że w życiu ważne są nie tyle racje, co relacje. - Pan Jezus przyszedł przed trudną drogą pogadać, wyżalić się, a nie po to, by jeść - mówi rekolekcjonista. - Marta tego nie wyczuła, dlatego ją strofował. Jezus przyszedł do nich, bo ufał, że u nich znajdzie ciepło.
Nazajutrz słuchały o Marii, która wśród obowiązków potrafi znaleźć czas dla Pana Boga zawsze. Nie zatraca się w trosce o dom, dzieci i męża. Ostatniego dnia, w sobotę 14 marca mamy dowiedzą się jak pogodzić Marię i Martę w swoim życiu tak, by obie potrafiły współpracować; jak wyważyć proporcje między tym, że jestem w Kościele, ale też nie zaniedbuję domu.
Przez dwa dni mamy przychodziły do kościoła ze swoimi pociechami na godzinę 10.00. Zakończenie rekolekcji będzie miało miejsce w sobotę 14 marca o godzinie 15.00 - tak, by mogły dołączyć mamy pracujące, ale i mężowie wszystkich pań. Bezpośrednią transmisję z Mszy św. można oglądać na internetowej stronie parafii św. Marii Magdaleny: TUTAJ.