Ten krzyż można unieść

Urszula Rogólska


|

Gość Bielsko-Żywiecki 09/2015

publikacja 26.02.2015 00:00

Wspólnota Trudnych Małżeństw. – Niektórzy wyobrażają sobie, że my w tym „Sycharze” jesteśmy zapłakanymi, narzekającymi połamańcami życiowymi. A prawda 
jest taka, że po nawróceniu, dzięki życiu z Jezusem, umiemy czerpać radość z życia nawet w tej sytuacji, w której 
jesteśmy – mówi Iwona Sobel.


Pierścionek podarowany Bożenie Wojtyle (z lewej) przez sakramentalnego męża i obrączka Iwony Sobel są dla nich symbolem, ale i świadectwem, że sakramentalne małżeństwo trwa na zawsze. Nawet wtedy, kiedy dochodzi do rozwodu Pierścionek podarowany Bożenie Wojtyle (z lewej) przez sakramentalnego męża i obrączka Iwony Sobel są dla nich symbolem, ale i świadectwem, że sakramentalne małżeństwo trwa na zawsze. Nawet wtedy, kiedy dochodzi do rozwodu
Urszula Rogólska /Foto Gość

Od czego się zaczęło? Czytają słowa Jezusa wypowiedziane do Samarytanki przy studni Jakuba niedaleko miejscowości Sychar: „Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki (...). Rzekła do Niego kobieta: »Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać«” (J 5,14).
Ta scena stała się dla nich ocaleniem. To dlatego nazwali swoją grupę Wspólnotą Trudnych Małżeństw „Sychar”. Jej ognisko trzy lata temu powstało także przy sanktuarium Matki Bożej w Rychwałdzie. „Sycharki” – jak sami się nazywają – sami mówią o cudach, których doświadczają przy tej wyjątkowej studni.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.