96 kilo radości

aśś

|

Gość Bielsko-Żywiecki 02/2015

publikacja 08.01.2015 00:00

Kiedy delegaci z Bielan wraz z cennym zabytkiem dotarli do parafialnej świątyni, w ich oczach widać było prawdziwe szczęście. Z podobnym wzruszeniem XVI-wieczny skarb powitali parafianie.

 – Tym zielonym wieńcem ozdobili dzwon niemieccy parafianie  – mówi Regina Luranc – Tym zielonym wieńcem ozdobili dzwon niemieccy parafianie – mówi Regina Luranc
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Historia odzyskanego dzwonu, zrabowanego przez hitlerowców w maju 1942 r., liczy blisko 500 lat. Z tego ponad 72 lata przypadły na jego wojenną tułaczkę, Na pierwszy ślad, że dzwon z Bielan ocalał i nie został przetopiony w fabryce zbrojeniowej, trafił prof. Kazimierz Bielenin, któremu powrót do macierzystych świątyń zawdzięcza więcej takich cennych pamiątek. Idąc za jego wskazówkami, poszukiwania podjęli najpierw Ewa Korczyk-Kuczera oraz jej brat Paweł Korczyk. I udało się odnaleźć dzwon. Znajdował się wówczas w parafii Grosshabesdorf w Bawarii, w diecezji Eichstaett.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.