Marzy się nam dom

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 46/2014

publikacja 13.11.2014 00:00

– Byłam tym miejscem zafascynowana – mówi Anna Ficoń. – Wróciłam do Polski, ale nieraz myślałam: jak dobrze byłoby tam być znowu. I spotkałam panią Olę...

Grupa, która marzy o powstaniu domu „Arki” dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, spotyka się w pallotyńskim Wieczerniku Grupa, która marzy o powstaniu domu „Arki” dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, spotyka się w pallotyńskim Wieczerniku
Urszula Rogólska /Foto Gość

Anna Ficoń pracowała jako anglistka w szkołach Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej, kiedy dostała propozycję wyjazdu do Londynu i wolontaryjnej pracy asystenta socjalnego w domu dla osób niepełnosprawnych intelektualnie wspólnoty L’Arche (Arka).
– To był dom dla czterech osób, którym pomagałam w codziennym życiu – opowiada Ania. – Kiedy szli do pracy na warsztatach terapii zajęciowej, ja ogarniałam dom. Bardzo szybko się z nimi zaprzyjaźniłam. Nasze codzienne wspólne spotkania przy stole to było wielkie świętowanie. W weekendy wychodziliśmy razem do pubu, „wymienialiśmy się” z innymi domami Arki. Oni przyjeżdżali do nas, my do nich. Wielkim przeżyciem były nasze piesze pielgrzymki do Canterbury. Po przyjeździe do Polski nie umiałam wrócić do rzeczywistości. Tęskniłam za nimi, za tamtym życiem.
W Polsce domy Arki dla osób niepełnosprawnych intelektualnie istnieją w podkrakowskich Śledziejowicach, we Wrocławiu, w Warszawie i Poznaniu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.