Najlepsza jest Boża reżyseria

Gość Bielsko-Żywiecki 43/2014

publikacja 23.10.2014 00:00

O teatrze i rodzinie mówi Czesława Pszczolińska, aktorka i mistrz ślubnych ceremonii w jednej osobie.

Czesława Pszczolińska wytrwale prosiła Boga o błogosławieństwo dla każdej pary małżonków Czesława Pszczolińska wytrwale prosiła Boga o błogosławieństwo dla każdej pary małżonków

Alina Świeży-Sobel: Jaka była rodzina, w której się Pani wychowała?

Czesława Pszczolińska: Przede wszystkim pobożna. Dla mojej babci Różaniec był zawsze najważniejszy, a oboje rodzice nie zabierali się do żadnej sprawy, jeśli się wcześniej w tej intencji nie pomodlili. Tak samo postępowałam i ja, kiedy poszłam do szkoły teatralnej i kiedy już pracowałam w teatrze. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby w drodze na spektakl nie wstąpić na chwilę do kościoła, poprosić o Bożą pomoc. Przed najtrudniejszymi wyzwaniami sięgam po nowennę pompejańską. To wyniosłam z domu i mam do dziś.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.