Nadzieja ma gdzie kopać!

Urszula Rogólska

publikacja 20.10.2014 17:39

Bardzo chcieli brać udział w turniejach piłkarskich. Gdzie tylko pojechali, wypadali naprawdę nieźle. A biorąc pod uwagę, że nie mieli boiska do treningów, wręcz świetnie! Wspaniałe miejsce do treningów wreszcie mają.

Gracze piłkarskiej drużyny ośrodka "Nadzieja" wreszcie mają gdzie trenować Gracze piłkarskiej drużyny ośrodka "Nadzieja" wreszcie mają gdzie trenować
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Rozbudowujemy nasz ośrodek - już stoi budynek, kontynuujemy prace wewnątrz. Ale podczas budowy teren, gdzie nasi wychowankowie mogli grać w piłkę, został zniszczony ciężkim sprzętem - mówi Adam Kasprzyk, kierownik Katolickiego Ośrodka Wychowania i Terapii Młodzieży "Nadzieja" w Bielsku-Białej-Komorowicach. Ośrodek prowadzi Fundacja Zapobiegania i Resocjalizacji Uzależnień "Nadzieja". - Na terenie było dużo gruzu i kamieni, podczas deszczu zamieniał się on w grzęzawisko. Tymczasem aktywność fizyczna - zwłaszcza u osób uzależnionych - odgrywa bardzo dużą rolę. Oprócz dawki ruchu jest oderwaniem od problemów, motywatorem do podejmowania trudu terapii, rozwoju umiejętności i pasji.

Codziennie podopieczni ośrodka odczuwali brak miejsca, w którym mogliby zagrać w piłkę, odreagować i dobrze spędzić czas. Do najbliższego boiska mieli pół godziny drogi piechotą. Napięty program terapii nie pozwalał na zbyt częste spacery. Pracownicy ośrodka, wychowankowie, ich rodzice, rodzeństwo i przyjaciele nie czekali jednak, aż boisko spadnie im z nieba! Zakasali rękawy, poszukali sprzymierzeńców, którzy wspomogliby ich finansowo, sami ruszyli do pracy fizycznej i... mają murawę z prawdziwego zdarzenia!

- Raz w miesiącu rodzice - obowiązkowo - odwiedzają swoje dzieci w ośrodku - wyjaśnia Wojciech Piszczek, wychowawca młodych z "Nadziei". - To wtedy padła propozycja, by wspólnie odremontować teren pod boisko.

Projekt został zrealizowany w ramach programu "Wolontariat Rodzinny", prowadzonego przez Fundację PZU oraz Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce. Potem dołączyła się jeszcze Fundacja "Dzieci Podbeskidzia" (Grupy Kęty). Pierwsza fundacja przekazała "Nadziei" 7 tys. zł, druga - 2 tys. zł. - Zdecydowaliśmy się jednak zrobić jeszcze dodatkowo drenaż terenu - dodaje W. Piszczek. W sumie boisko kosztowało 30 tys. zł. Brakującą kwotę wysupłali fundacja "Nadzieja" i sponsorzy prywatni.

- Deszczowa pogoda późnym latem, kiedy ukończyliśmy boisko, nie pozwoliła nam na szybkie rozgrywanie meczów. Ale i tak teren już wygląda o niebo lepiej niż wcześniejsze grzęzawisko - mówi A. Kasprzyk. - Młodzi i rodzice już się szykują do wspólnych rozgrywek. Pamiętam, jak w zeszłym roku młodzież mówiła, że "dołoży" ojcom. Tymczasem ojcowie okazali się lepsi od synów. Chłopcy mówili, że to dlatego, iż oni grali na gorszej części prowizorycznego boiska i mieli "pod górkę". Teraz już nie mają tego argumentu.

Teraz "Nadziei" marzy się jeszcze budowa piaszczystego boiska do siatkówki plażowej, a poniżej ośrodka fundacja chce wybudować już duże boisko - na kształt orlika.

Rozbudowę ośrodka i towarzyszących mu obiektów można wspomóc wpłatami na konto:

Fundacja Zapobiegania i Resocjalizacji Uzależnień "Nadzieja"
43-346 Bielsko Biała 
ul. Barkowska 167c
ING Bank Śląski SA o/Bielsko – Biała 
03 1050 1070 1000 0001 0027 3226
(z dopiskiem: "dla Katolickiego Ośrodka Wychowania i Resocjalizacji Młodzieży")

Więcej na stronie fundacji "Nadzieja".