Kiermasz prac seniorów z Grzybowej

Urszula Rogólska

publikacja 15.10.2014 07:05

Rękodzieło uczestników zajęć w Katolickim Domu Opieki "Józefów" przy ul. Grzybowej w Bielsku-Białej można było kupić 15 i 16 października na kiermaszu w Ratuszu - a tym samym wesprzeć działalność domu.

Seniorki z Bożeną Siudą (trzecia z lewej), kierownikiem domu dziennego pobytu, i instruktorką Małgorzatą Bielicką (z prawej) Seniorki z Bożeną Siudą (trzecia z lewej), kierownikiem domu dziennego pobytu, i instruktorką Małgorzatą Bielicką (z prawej)
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kiermasz prac Katolickiego Domu Opieki "Józefów wykonanych przez seniorów z Domu Dziennego Pobytu  Św. Józefa, seniorów Domu Pomocy Społecznej Matki Bożej Nieustającej Pomocy i dzieci ze Świetlicy Środowiskowej im. Dzieciątka Jezus odbędzie się w Urzędzie Miejskim w Bielsku-Białej przy Placu Ratuszowym 6, z okazji rocznicy ustanowionego święta Jana Pawła II. 15 października kiermasz będzie czynny od 9.00 do 14.00 a 16 października od 9.00 do 16.00.

Przy przygotowanym stoisku znajdzie się także miejsce na okazały portret św. Jana Pawła II.

- To haftowany obraz, wykonany przed rokiem przez 92-letnią panią Kazię - mówi Małgorzata Bielicka, która prowadzi z seniorami zajęcia z rękodzieła. - Byłyśmy bardzo wzruszone, kiedy się dowiedziałyśmy, że kończyła go w nocy z 21 na 22 października. Bardzo jej zależało, żeby był gotowy akurat na święto św. Jana Pawła II.

Trochę się obawiamy

- To nasz pierwszy kiermasz, więc trochę się obawiamy czy nasze prace będą się podobać - mówi Bożena Siuda, kierownik Domu Dziennego Pobytu św Józefa. - Bardzo nam zależy, by nasi pensjonariusze mieli satysfakcję z zainteresowania ich rękodziełem.

Dwa razy w tygodniu seniorzy przychodzą na zajęcia plastyczne. - Ich rezultatem są wykonane przez nasze 90-letnie uczestniczki prace na szydełku. A wśród nich - torebki, serwetki, gwiazdki, aniołki, etui na komórki i tablety. Będą prezentowane także prace wykonywane techniką decupage: ozdabiane słoiki i butelki, ikonki, zabawki z tkaniny: zwierzątka, lalki, wianuszki, torby, a także kartki okolicznościowe, biżuteria, świece i inne - mówi Małgorzata Bielicka.

Samotne siedzenie nie jest dobre

- Na zajęcia przychodzę od jakichś dwóch, trzech lat - mówi pani Maria. - Usłyszałam o nich od koleżanki. Powiedziała mi, że jest bardzo fajnie - jest z kim porozmawiać, z kim pomodlić. Są organizowane odczyty, mamy zajęcia sportowe, czasem idziemy razem do kina na bardzo dobre filmy, możemy brać udział w życiu kulturalnym miasta. Ręce mi się trzęsą, niedowidzę, ale przychodzę, bo mi się tu wszystko podoba - dodaje.

- W domu samotne siedzenie nie jest dobre - mówi pani Gienia. - Niewiele chce się robić. A tu dużo rozmawiamy o sprawach domowych, pośpiewamy piosenki i oczywiście zawsze się czegoś nowego nauczymy. Po to tu człowiek przychodzi, żeby coś robił, żeby umysł na stare lata pracował.

- Kiedy człowiek sam siedzi w domu, to myśli o starości, o chorobach. A tu nie ma czasu na takie myślenie! - dodaje inna pani.

Zaczęło się od Różańca

Zauważyłam, że najlepsze efekty w aktywizowaniu osób starszych przynosi praca grupowa - mówi Małgorzata Bielicka. - Pamiętam, że naszą pierwszą wspólną praca był różaniec wykonany z orzechów włoskich. Tu każdy może odkryć w sobie nowe talenty, niezależnie od wieku i umiejętności, a tym samym wesprzeć wspólne dzieło i poczuć się potrzebnym całemu zespołowi. Ot choćby taki zwyczajny papierowy słonecznik. Ziarenka - "pestki" - toczyła jedna grupa, inna otaczała bibułą łodygę, jeszcze inna usypywała kamyczki w doniczce. Wszystkie te czynności, to tylko otoczka. Tak naprawdę chodzi o to, żeby być razem, wspierać się, dzielić radością i miłością. Wtedy też budzi się takie poczucie odpowiedzialności - bo od każdego zależy jak ta praca będzie wyglądała

- W czasie takich zajęć grupa się bardzo integruje, rodzą się nowe więzi, relacje - dodaje Bożena Siuda. - Przez kilka lat mojej pracy tutaj widzę, jak bardzo się zmieniają, troszczą jedni o drugich w podróży autobusem, w czasie zajęć. Nie są dla siebie anonimowi.

W gronie pensjonariuszy są m.in. 93-letnia pani Wiktoria, 92-letnia pani Zosia, 87-letnia pani Maria. - Są znakomitym przykładem dla innych seniorów, że i w tym wieku można być aktywnym - podkreśla Bożena Siuda.

Żeby byli aktywni i się integrowali

Głównym celem  Domu Dziennego Pobytu dla ludzi starszych jest aktywizacja seniorów i ich integracja społeczna. - Podejmowane przez nas działania pomagają osobom starszym utrzymać sprawność fizyczną i psychiczną, a przez to podtrzymują ich samodzielność, umożliwiają im dostęp do dóbr kultury, uczą twórczego podejścia do życia i konstruktywnego rozwiązywania własnych problemów - zaznacza Bożena Siuda.

W ośrodku seniorzy mają warsztaty komputerowe, zajęcia "Bliżej kultury", które obejmują spotkania teatralno-filmowo-muzyczno-literackie; spotkania edukacyjne, promujące zdrowy, aktywny styl życia; spotkania podtrzymujące tradycję. Nie brakuje zajęć zwiększających ich aktywność fizyczną oraz tych, które podtrzymują sprawność manualną - plastycznych i dziewiarsko-krawieckich.

Seniorzy mają zapewnione dwa posiłki dziennie (II śniadanie i obiad), dowóz z końcowego przystanku autobusowego linii nr 1 oraz możliwość przebywania w bezpośrednim otoczeniu przyrody - Dom położony jest w lesie.