Bp Roman Pindel z rodzinami w... domu

Urszula Rogólska

publikacja 01.10.2014 14:17

Bp Roman Pindel spotkał się z rodzinami w kościele na Mnisztwie i wraz z cieszyńskimi duszpasterzami udzielał im indywidualnego błogosławieństwa.

W Cieszynie członkowie rodzin udzielali sobie nawzajem błogosławieństwa W Cieszynie członkowie rodzin udzielali sobie nawzajem błogosławieństwa
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Głosimy Ewangelię w takim pokoleniu, w którym wielu słuchaczy nie ma doświadczenia miłości ojca, nie ma doświadczenia ojca, który jest odzwierciedleniem osoby Boga Ojca; w pokoleniu bez doświadczenia rodziny, w której jest miłość, wspólne szukania dobra i wiary. A taka rodzina jest potężnym narzędziem głoszenia Dobrej Nowiny - mówił na Mnisztwie biskup Roman Pindel.

Na rodzinne spotkanie ewangelizacyjne, które odbyło się w ramach 13. Tygodnia z Ewangelią, razem z ks. kan. Brunonem Grajcke, proboszczem parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela na Mnisztwie, zaprosiły księdza biskupa: Wspólnota Mężczyzn w Modlitwie "Nikodem", Wspólnota Matek w Modlitwie "Miriam" oraz Wspólnota Przymierza Rodzin "Mamre". Tłumne przybyły całe rodziny z Cieszyna i okolic razem ze swoimi duszpasterzami z całego dekanatu.

Kościół domowy

- To rodzina jest jądrem Kościoła - podkreślał bp Roman Pindel   - To rodzina jest jądrem Kościoła - podkreślał bp Roman Pindel
Urszula Rogólska /Foto Gość
W całym kościele maluchy gaworzyły w sobie znanym języku, kiedy w homilii ksiądz biskup nawiązał do określenia "Kościół domowy", który wcale nie jest współczesnym wynalazkiem i jedynie nazwą rodzinnej gałęzi ruchu oazowego. Bo już w starożytnych pismach mówiących o spotkaniach pierwszego Kościoła, także w pismach św. Pawła, pojawia się greckie określenie oznaczające "dom", "po domach", "w domach".

- Kiedy św. Paweł chce mówić o Kościele, który się gromadzi, o przekazie wiary, używa tego określenia. Bo pierwszy kościół gromadził się w domach - wyjaśniał ksiądz biskup. - Dom jest tak bardzo ważny od początku - staje się wzorem dla Kościoła.

Kiedy św. Paweł odchodził, głową miejscowego Kościoła - czyli biskupem - ustanawiano tego, który pierwszy zaprosił Apostoła, tego, kto się sprawdził: dobrze wychował dzieci, potrafił zadbać o wspólnotę.

Jak podkreślał ksiądz biskup, do dzisiaj to właśnie rodzina jest miejscem przekazu wiary, kiedy dziecko patrzy na rodziców, którzy znajdują czas, by razem się modlić, by mówić o Panu Bogu, o Jezusie.

- Mamy wiele okazji do tego, by widzieć, że rodzina jest jądrem Kościoła. Tam wszystko, co najważniejsze się dokonuje: pierwsze spotkanie z Bogiem, pierwsze zaufanie do Boga, pierwsza modlitwa, pierwsze spojrzenie na świat i życie w świetle wiary - mówił bp Roman Pindel, podkreślając: - Uświadamiamy sobie, jak bardzo ewangelizacja wiąże się z domem. Nieraz rodzina niedomaga. Bo dziecko nie usłyszało słów pełnych wiary od swoich rodziców, nie widziało przykładu życia z wiary w swoim domu rodzinnym. Coś w tym dziecku krzyczy, żeby nie wierzyć Bogu. Nie ma zaufania do Boga jako Ojca, nie ma w ogóle zaufania do ludzi. Nieraz w ewangelizacji się zdarza, że bardzo trudno dotrzeć do człowieka, który nie doświadczył miłości w domu, trudno mówić o Bogu Ojcu, który przebacza. Nie gdzie indziej, jak w domu człowiek poznaje Boga przez ojca i matkę. I to dom ma być wzorem dla tego człowieka, który chce się odnaleźć także w Kościele.

Bądźcie świadectwem

Mamy czekały na modlitwę dzieci   Mamy czekały na modlitwę dzieci
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ksiądz biskup zaznaczył, że dzisiejsza rodzina wymaga ewangelizacji. Mocno podkreślał rolę ojca w rodzinie i kryzys w epoce "pokolenia bez ojców", kiedy ojca brakuje w sensie fizycznym i psychicznym: - W niektórych rodzinach czasami ojciec jest tak nieodczuwalny, że staje się pojęciem pustym - mówił. - Człowiek wychowany bez ojca nie potrafi zaakceptować czegoś, co jest bardzo potrzebne w każdym społeczeństwie - autorytetu. Bo w każdym, kto ma prawo do autorytetu, widzi wroga. A w konsekwencji - kim jest Bóg Ojciec dla kogoś, kto nie doświadczył miłości ojca?

Bp Pindel zwracał uwagę, że ten fakt musi brać pod uwagę każdy ewangelizator, który chce mówić tak zranionemu człowiekowi o miłości Boga Ojca.

Ksiądz Biskup życzył rodzinom, by były "ogromnym świadectwem miłości Boga, magnesem przyciągającym do Boga". Modlił się "o wielką moc ewangelizacji, by uzdrawiała rodziny". - Życzę, by w waszych rodzinach odbijało się życie rodziny Bożej - mówił.

Ojcze biskupie... Tak: ojcze

Dziękując księdzu biskupowi za obecność w imieniu cieszyńskich rodzin, Katarzyna Michałek mówiła: - Ojcze biskupie... Tak - ojcze - bo ma ksiądz biskup cechy ojca: ciepło, dobroć, pokój, mądrość. Dziękuję za to, co zrodziło się dziś w naszych sercach dzięki głoszonemu przez ciebie Słowu.

Na zakończenie liturgii członkowie rodzin udzielali sobie nawzajem błogosławieństwa, odmawiając przygotowane modlitwy: rodzice modlili się za dzieci, dzieci za rodziców, małżonkowie za siebie nawzajem.

Następnie ksiądz biskup i wszyscy obecni  kapłani udzielali rodzinom indywidualnego błogosławieństwa.

Małe i większe dzieci błogosławiły swoich rodziców   Małe i większe dzieci błogosławiły swoich rodziców
Urszula Rogólska /Foto Gość
Po modlitwie rodzice obejrzeli film "Przez śmiech do lepszego małżeństwa", a dzieci w tym czasie przebywały pod opieką wolontariuszy w sali OSP Mnisztwo. Tam też po projekcji odbył się rodzinny wieczór taneczny, któremu przewodzili Ligia i Marcjan Gepfertowie - profesjonalni tancerze i wodzireje.