Oko Opatrzności

ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 28.09.2014 21:23

Uroczystościom odpustowym w zabytkowym kościele w Białej przewodniczył ordynariusz bielsko-żywiecki bp Roman Pindel. - Bóg nie podgląda człowieka, tylko patrzy z miłością - przypomniał wiernym.

Oko Opatrzności Bp Roman Pindel w procesji do kościoła Opatrzności Bożej w Białej. ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość

Okazją do modlitwy pod jego przewodnictwem był również jubileusz 25-lecia kapłaństwa ks. proboszcza Andrzeja Mojżeszki. Do świątyni przybyli także byli pacjenci, rodziny podopiecznych oraz pracownicy znajdującego się nieopodal szpitala onkologicznego, którzy od lat w dniu odpustu modlą się za personel i pacjentów placówki.

- Lekarze przynoszą dziś w modlitwie pytania, wobec których trzeba zamilknąć, bo nie zna się na nie odpowiedzi - zwrócił się do nich bp Pindel. - Pytania wokół życia i śmierci: Bóg? Nawet On nie może mi pomóc? Dlaczego ja? Dlaczego tylu zdrowych i starszych ludzi?

Wyjaśniając słowo Boże, biskup ordynariusz skupił się na tajemnicy Bożej Opatrzności. Przypomniał, iż wielu wiernych rozumie ją jako rodzaj fatum czy też ograniczającej swobodę człowieka ingerencję w jego życie.

- Bóg nie podgląda mnie, tylko patrzy z miłością - powiedział ksiądz biskup. - Jeśli ktoś zgubi swoją drogę, Boża Opatrzność sprowadzi go na właściwą, pozwoli spotkać człowieka, który pomoże ją odnaleźć. Bóg w swojej opatrzności jest po to, by mi przebaczać. Dlatego wiara w Opatrzność Bożą zwycięża lęk przed życiem - podsumował bp Roman Pindel.

W uroczystej Eucharystii, zakończonej tradycyjną procesją, wraz z bialskimi parafianami uczestniczyli również przedstawiciele władz Bielska-Białej oraz mieszkańcy miasta. Wśród kapłanów otaczających ołtarz znaleźli się wychowawcy Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Do ich grona należeli kiedyś zarówno bp Roman Pindel, który był przez wiele lat ojcem duchownym i profesorem biblistyki, a następnie rektorem seminarium, jak i ks. Andrzej Mojżeszko, bialski proboszcz, przez kilkanaście lat pełniący posługę wicerektora krakowskiego seminarium, odpowiedzialnego za kształcenie kleryków z diecezji bielsko-żywieckiej studiujących razem z kolegami z archidiecezji krakowskiej.

Kościół Opatrzności Bożej zawdzięcza swoje wezwanie fundatorowi kaplicy, która była pierwszym miejscem kultu w tym miejscu. Zbudował ją na początku XVIII wieku pierwszy burmistrz Białej Baltazar Damek jako wotum za cudowne ocalenie od śmierci z rąk szwedzkiego wojaka. Wkrótce w jej miejsce zbudowano kościół, pozostawiając mu obrany przez Damka patronat Bożej Opatrzności. Świątynią przez pewien czas opiekowali się jezuici. Po kasacie zakonu, kościół przejęli duchowni diecezjalni.

Pięknie odrestaurowana świątynia jest dumą Bielska-Białej. Można w niej zobaczyć wyjątkową ambonę w kształcie łodzi z wizerunkiem Jonasza w paszczy ryby, szereg wizerunków świętych, bogato zdobiony ołtarz czy zabytkowe konfesjonały oraz posłuchać dziewiętnastowiecznych, czterdziestogłosowych organów.

Szpital w Białej zbudowano ponad sto lat temu. Wyjątkowe było to, że jego władze i personel stanowili wyłącznie Polacy, w placówce używano polskich napisów, a dokumentację i korespondencję prowadzono wyłącznie w języku polskim, co oburzało Niemców, stanowiących większą część ówczesnej populacji zarówno Białej, jak i Bielska. Szpital wyposażono w aparat Roentgena, który był nowością w ówczesnej diagnostyce.

Obecnie placówka, jako szpital onkologiczny, przyjmuje rocznie 14 tysięcy pacjentów, udziela 70 tysięcy porad, 75 tysięcy seansów radioterapii, wykonuje 9 tysięcy zabiegów chemioterapii i przeprowadza 4 tysiące operacji. Szpital posiada ponad 180 łóżek i jako jeden z 23 tego rodzaju ośrodków w kraju zapewnia opiekę onkologiczną mieszkańcom całego Podbeskidzia.