Leciał za wolno i za nisko

Ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 07.07.2014 16:29

Jest raport, który wyjaśnia katastrofę awionetki w Bielsku-Białej.

Leciał za wolno i za nisko Strażacy i ekipy dochodzeniowe na miejscu wypadku cessny. KS. JACEK M. PĘDZIWIATR /Foto Gość

- Samolot został przeciągnięty i wpadł w korkociąg - donosi wstępny raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych. W ostatnią sobotę maja, tuż po południu, w Bielsku-Białej-Aleksandrowicach rozbiła się cessna w barwach bielskiego aeroklubu. Zginęło dwóch pilotów.

Wspomniane w raporcie „przeciągnięcie” oznacza w praktyce utratę siły nośnej, coś w rodzaju ucieczki powietrza spod skrzydeł samolotu, co powoduje, że przestają działać stery, a maszyna spada na ziemię. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że do przeciągnięcia dochodzi wówczas, gdy samolot leci za wolno.

Raport wyjaśnia okoliczności zdarzenia:

- 31 maja 2014 roku z lotniska w Bielsku-Aleksandrowicach EPBA do lotu sprawdzającego wystartował samolot C-150 o znakach SP-ATD - stwierdza komisja. - Przed lotem załoga ustaliła z dyrektorem Aeroklubu Bielsko-Bialskiego, że w trakcie lotu po kręgu załoga będzie wykonywała krążenie w rejonie czwartego zakrętu lewego kręgu i wykona zdjęcia festynu odbywającego się na terenie Szkoły Podstawowej Nr 6. W trakcie drugiego okrążenia, wykonywanego z małą prędkością i na małej wysokości, samolot został przeciągnięty i wpadł w korkociąg. Po wykonaniu około półtorej zwitki korkociągu nastąpiło zderzenie samolotu z ziemią na terenie zwartej zabudowy jednorodzinnej. Po zderzeniu samolotu z ziemią świadkowie próbowali ratować załogę, jednak wyciek paliwa z uszkodzonej instalacji paliwowej spowodował zapalenie się samolotu i wybuch paliwa w jego zbiornikach. Samolot uległ całkowitemu zniszczeniu, a załoga poniosła śmierć na miejscu.
Katastrofa awionetki w Bielsku-Białej - 31.05.2014
bielskoinfo
Więcej o wypadku samolotu w Bielsku-Białej przeczytasz TUTAJ.