Biegopielgrzymka dla Hospicjum

Ks. Jacek M. Pedziwiatr

publikacja 01.05.2014 10:00

Pięciu sportowców - amatorów pobiegnie w sztafecie z Bielska-Białej do Łagiewnik.

Biegopielgrzymka dla Hospicjum Na trasie rowerzysta będzie wspomagał biegacza. Ks. Jacek M. Pędziwiatr /GN

Biegacze wyruszą z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Hałcnowie 60 godzin po pielgrzymach idących pieszo - o północy z piątku na sobotę (2/3 maja). Po krótkiej modlitwie przed obliczem hałcnowskiej Piety pobiegną tą samą trasą, którą zmierza główna grupa pielgrzymki.

Kilka kilometrów przed wejściem do sanktuariów Jana Pawła II i Miłosierdzia Bożego dogonią pieszą pielgrzymkę i wezmą udział we wspólnej modlitwie oraz akcie zawierzenia diecezji Bożemu Miłosierdziu.

Sztafeta biegowa łączy idee pielgrzymowania i sportu, zaś swój wysiłek ofiarują na rzecz bielskiego Hospicjum.

- Chcemy zwrócić uwagę, że Miłosierdzie Boże owocuje także miłosierdziem względem bliźniego. A biegiem pragniemy podkreślić, że miłosierdzie względem bliźniego wymaga pośpiechu. Ta prawda staje przed nami z całą głębią i przejęciem, gdy mamy do czynienia z człowiekiem nieuleczalnie chorym, właśnie takim, jakim opiekuje się hospicjum - mówią biegacze.

W Bielsku-Białej działa już Hospicjum Domowe św. Kamila. Od kilku lat w mieście, dzięki współpracy z lokalnymi władzami, powstaje hospicjum stacjonarne. Obiekt wymaga jeszcze wykończenia i wyposażenia.

Jeżeli inwestycji tych nie wykona się w tym roku, z otwarciem hospicjum trzeba będzie poczekać kolejne trzy lata - tak skonstruowane są przepisy o zawieraniu u mów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Celem pielgrzymkobiegu jest więc uwrażliwienie wiernych, zapalonych ideą Bożego Miłosierdzia, na sytuację hospicjum.

- To może być kiedyś, w ostatnich dniach życia, dom każdego z nas - przekonują biegacze, którzy do puszek będą także zbierać datki na wsparcie prac prowadzonych w hospicjum.

Biegacze, to sportowcy-amatorzy. Jest ich pięciu. Mieszkają w Bielsku-Białej, Bestwinie i Czechowicach-Dziedzicach. Najstarszy ma 57, najmłodszy 38 lat. Każdy z nich uczestniczył już w biegach długodystansowych, górskich, okolicznościowych sztafetach, maratonach i ultramaratonach, mają więc za sobą spory bagaż doświadczenia i odpowiednią kondycję.

Trasę liczącą ponad 90 kilometrów zamierzają pokonać w niespełna dziewięć godzin. Dystans podzielono na cztery ponad dwudziestokilometrowe odcinki. Każdy z nich przemierzy jeden biegacz na nogach i jeden, asekurując go - na rowerze. Pozostali pojadą samochodem, który będzie też magazynem napojów, suchych ubrań na zmianę, a - w razie potrzeby - będzie można się tutaj także zdrzemnąć.

- Pobiegniemy nocą - tłumaczą biegacze - bo ruch na drodze będzie mniejszy, poza tym chcemy do naszego wysiłku dołożyć jeszcze ofiarę bezsenności.

Biegopielgrzymka może być też początkiem zakrojonych na szerszą skalę działań na rzecz Hospicjum.

- Mamy taki pomysł, by więcej naszych przedsięwzięć sportowych ofiarować Hospicjum. Szukamy sponsorów - mówią.

Pomysł jest prosty. Biegacze chcą używać koszulek z logo sponsora, a może nawet sponsorów.

- Każdy z nas przebiega w miesiącu przynajmniej 150-200 kilometrów. Dystans dokumentują smartfonowe aplikacje albo dzienniczek biegów - mówią sportowcy. - Chętnie „sprzedalibyśmy” każdy kilometr za złotówkę. My mamy na koszulce logo sponsora, a on te pieniądze wpłaca na rzecz Hospicjum - dodają.

Biegacze nie chcą pieniędzy dla siebie. No, może poza wykonaniem odpowiednich koszulek. Uprawiają sport jako hobby, w wolnym czasie i swoją pasję chcieliby konkretnie spożytkować. Chętni do takiego „zasponsorowania” biegaczy mogą zgłaszać się do bielskiego Hospicjum.