Cieszyńskie rodziny na imieninach Jezusa

Urszula Rogólska

publikacja 03.01.2014 23:06

Nie ma potężniejszej broni niż Imię Jezus. Jak pisze św. Paweł, na to imię zegnie się każde kolano. Dlatego 3 stycznia mamy i ojcowie z Cieszyna oddali Mu swoje rodziny.

Cieszyńskie rodziny na imieninach Jezusa Cieszyńskie rodziny uroczyście zawierzyły się Imieniu Jezus Urszula Rogólska /GN

Cieszyńskie rodziny po raz kolejny pokazały, że chcą się spotykać, chcą razem uwielbiać Jezusa i w Nim widzą jedynego Pana swojego życia. W dniu wspomnienia Najświętszego Imienia Jezus - czyli Jezusowych imienin - spotkały się we franciszkańskim kościele Świętego Krzyża, by razem uczestniczyć we Mszy św., a po Eucharystii uroczyście zawierzyć się Jezusowi.

Na to spotkanie zaprosiły dwie grupy spotykające się u cieszyńskich franciszkanów - Wspólnota Matek w Modlitwie oraz Wspólnota Mężczyzn w Modlitwie "Nikodem". To oni byli inicjatorami I Chrześcijańskiego Marszu dla Życia i Rodziny w Cieszynie, który odbył się 8 grudnia ub.r. W poniedziałek 30 grudnia dziękowali za to wydarzenie w czasie Mszy św. 3 stycznia po raz kolejny zaprosili rodziny na spotkanie u franciszkanów.

Po Mszy św. wszyscy członkowie rodzin odczytywali teksty modlitwy zawierzenia, a następnie udzielali sobie nawzajem błogosławieństwa.

Maluchy, które upodobały sobie prezbiterium, najbardziej przyciągały postacie z franciszkańskiego okazałego żłobka - pociągający za sznur z dzwonkiem brat Centuś i zwierzęta: pies Grosik i osiołek Dolarek. Ale kiedy przyszedł uroczysty moment błogosławieństwa rodziców, z otwartymi buziami słuchały ojca Symplicjusza Sobczyka i od razu pobiegły do rodziców, żeby zrobić im na czołach krzyżyk błogosławieństwa.

W homilli o. Symplicjusz cytował fragment Listu św. Pawła do Filipian (Flp 2, 6-11), przypominając, jak potężną broń dał nam Bóg Ojciec w Swoim Synu:

On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.

A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci -
i to śmierci krzyżowej.

Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię.
Aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich i podziemnych.

I aby wszelki język wyznał.
że Jezus Chrystus jest PANEM,
ku chwale Boga Ojca.

- I dziś, w każdej chwili naszego życia możemy i powinniśmy przyzwać tego Świętego Imienia - mówił franciszkanin. - Zwłaszcza wtedy, kiedy zło próbuje zamieszać w naszym życiu. Wtedy z wiarą wołajmy: "Jezu, ratuj!". Nad tym Imieniem nic nie ma władzy!

Po spotkaniu w kościele franciszkanie zaprosili wszystkich za klasztorną furtę na przyjęcie z okazji imienin Jezusa - dla każdego biesiadnika przygotowano pyszne kołacze i napoje.

- Choć wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus jest wspomnieniem dowolnym, dla nas, franciszkanów, to od wieków wielkie święto - tłumaczy o. Symplicjusz. - Żyjemy świadomością, jak wielką moc ma to Imię. Dlatego też razem z matkami i ojcami z Cieszyna wykorzystaliśmy tę wyjątkową okazję, by zaprosić wszystkich do oddania naszych rodzin Jezusowi. Taką uroczystość przygotowaliśmy po raz pierwszy, ale ufamy, że nieostatni. Sądząc po ogromnej frekwencji, rodziny potrzebują takich spotkań.