O kontaktach z Bogiem, marzeniach, spotkaniach z drugim człowiekiem i górskich wędrówkach z biskupem nominatem Romanem Pindlem, nowym ordynariuszem diecezji bielsko-żywieckiej, rozmawiają Alina Świeży-Sobel i ks. Jacek Pędziwiatr.
Biskup nominat Roman Pindel jeszcze przebywa w Krakowie, ale już udziela naszym czytelnikom błogosławieństwa – czytaj tekst obok
alina Świeży-sobel /GN
Ks. Jacek Pędziwiatr: Diecezja bielsko-żywiecka jest bliska Księdzu Biskupowi.
Bp Roman Pindel: Owszem, nawet urodziłem się w Oświęcimiu, choć mieszkaliśmy w Wadowicach. Do liceum ogólnokształcącego też chodziłem w Andrychowie. A po święceniach znowu wróciłem w te strony, bo pracowałem w parafii Świętych Szymona i Judy Tadeusza w Kozach. Ona ma „tradycje biskupie” – jako wikarzy pracowali tutaj wcześniej ks. kardynał Franciszek Macharski oraz ks. Andrzej Wypych, dziś biskup pomocniczy diecezji Chicago.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.