Jubileusz trzebińskich Karmelitanek

Ks. Jacek M. Pędziwiatr

publikacja 30.10.2013 12:57

Od 25 lat w Trzebini koło Żywca modlą się i pracują siostry Karmelitanki Misjonarki. To ich pierwsza placówka w naszym kraju.

Jubileusz trzebińskich Karmelitanek Karmelitanki Misjonarki mają domy zakonne w Trzebini, w Krakowie i w Zabrzu. Jacek M. Pędziwiatr /GN

Srebrny jubileusz sióstr Karmelitanek Misjonarek w Polsce wpisuje się pomiędzy Veni Creator wyśpiewany na kapitule generalnej w Rzymie, podczas której podjęto decyzję o roszerzeniu działalności zgromadzenia, a Te Deum laudamus, jakie wybrzmiało z okazji jubileuszu sióstr w podżywieckiej Trzebini.

Zgromadzenie rodziło się w tym czasie, kiedy w Polsce trwało Powstanie Styczniowe. Pobożny zakonnik - o. Franciszek - zamarzył o tym, by ducha Karmelu połączyć z misyjnym zapałem Kościoła. Konstytucje nowego zgromadzenia pisał na kolanach. Wkrótce pociągnięte duchowością św. Teresy kobiety zaczęły garnąć się do zgromadzenia, które na początku XX wieku uzyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej. 24. kwietnia 1988 roku Jan Paweł II wyniósł o. Franciszka na ołtarze. Obradująca z tej okazji kapituła generalna Karmelitanek Misjonarek postanowiła, że trzeba jakoś to wielkie wyróżnienie uczcić. Pojawił się piękny pomysł, by w geście dziękczynienia za beatyfikację utworzyć kolejne placówki zgromadzenia w czterech nowych krajach. Miało to symbolizować misyjne powołanie Kościoła, by nieść Ewangelię w cztery świata strony. Jednym z tych krajów była Polska - ojczyzna papieża, który o. Franciszka Palau’a ogłosił błogosławionym.

Pierwsze siostry przyjechały do Lublina, by studiować na KUL-u, żeby poznać Polskę, osłuchać się z językiem. Nie miały pojęcia gdzie ani jak zabrać się do tworzenia klasztoru. Aż do dnia, kiedy w karmelitańskim sanktuarium w Czernej spotkały odprawiających tutaj swoje rekolekcje członków Świeckiego Karmelu. Byli wśród nich państwo Raczkowie z Żywca. Zaproponowali siostrom swoje gospodarstwo w podżywieckiej Trzebini. Siostry przyjęły dar z wdzięcznością. Przyjechały, zadomowiły się, wrosły w miejscowy krajobraz. Dom jest niewielki. Jadalnia pełnie rolę zarazem świetlicy i miejsca spotkań. Każda z sióstr ma swój pokój - celę, osobistej modlitwy. Siostry nie dysponują żadnymi urządzeniami, udogodnieniami. Ich posługa, uboga w środki, jest znakiem ufności w Miłosierdzie Boże bardziej, niż we własne siły. I chyba właśnie takiego świadectwa potrzebuje współczesny świat, skoro trwająca ćwierć wieku obecność Karmelitanek Misjonarek na polskiej ziemi zaowocowała licznymi, rodzimymi powołaniami oraz kolejnymi placówkami w Krakowie i w Zabrzu.