Beskidzkie nekropolie. Czechowice-Dziedzice

Alina Świeży-Sobel

publikacja 28.10.2013 22:31

Na dziedzickim cmentarzu nie brak dowodów dramatycznej przeszłości i tragicznych doświadczeń, jakie spotykały tutejszych mieszkańców, a także ich duszpasterzy.

Nagrobki to nie tylko znak pamięci, ale także wyraz bólu po stracie bliskich osób... Nagrobki to nie tylko znak pamięci, ale także wyraz bólu po stracie bliskich osób...
Alina Świeży-Sobel /GN

Kościół parafialny NMP Wspomożenia Wiernych, zbudowany w latach 1882-1890, stanął przy cmentarzu, który powstał tu już około stu lat wcześniej. W połowie XIX wieku zbudowana została kaplica pogrzebowa.

Pierwszym duszpasterzem przy budowanym kościele był ks. Telesfor Dybizbański, karmelita pochodzący spod Poznania. Brał udział w powstaniu styczniowym i został uwięziony przez Rosjan. Udało się uzyskać jego zwolnienie z aresztu, ale został skazany na emigrację: musiał opuścić teren zaboru rosyjskiego i pruskiego. Po kilkunastoletniej tułaczce po różnych miejscowościach zaboru austriackiego trafił do Dziedzic w 1882 r. i tu pracował aż do śmierci w marcu 1895 r. Tu też został pochowany.

Patriotyczne zaangażowanie nie było obojętne również pierwszemu proboszczowi erygowanej w 1899 r. samodzielnej parafii - ks. Antoniemu Macoszkowi. Konsekwentnie sprzeciwiał się naciskom germanizacyjnym, zakładał w parafiach Czytelnie Polskie i Kasy Reiffeisena, współpracował z ks. Józefem Londzinem, redaktorem "Gwiazdki Cieszyńskiej" jako współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego i redaktor pisma "Poseł Związku Śląskich Katolików". Był aktywnym działaczem stowarzyszenia "Dziedzictwo bł. Jana Sarkandra dla ludu polskiego na Śląsku", Polskiego Towarzystwa Turystycznego "Beskid" i wiceprezesem Macierzy Szkolnej Księstwa Cieszyńskiego. Napisał także pierwszy polski przewodnik turystyczny po Śląsku Cieszyńskim. Do dziś nie udało się wyjaśnić okoliczności i motywów, którymi kierowali się napastnicy, którzy w styczniu 1911 roku napadli na ks. Macoszka na probostwie i kilkakrotnie go postrzelili. Rany okazały się śmiertelne. Grób ks. Macoszka znajduje się niedaleko bramy, po prawej stronie przy głównej alei cmentarnej. W sąsiedniej mogile spoczywają jego rodzice.

W głębi cmentarza po lewej stronie znajduje się zbiorowa mogiła, w której spoczywają bezimienni polegli podczas I wojny światowej legioniści, powstańcy śląscy, a także żołnierze i więźniowie obozów, którzy zginęli w latach 1939-1945. Są tu pochowani także harcerze, zamordowani przez hitlerowców 13 listopada 1939 r.: Mieczysław Łaszczok, Stanisław Peterko, oficer WP Zenon Różewicz i Franciszek Śleziński.

Idąc jeszcze dalej natrafić można na zbiorowy grób, w którym pochowano 9 ofiar tragicznego pożaru czechowickiej rafinerii. W walce z ogniem zginęło 37 osób. Wielu z nich oddało bardzo młode życie, by ratować innych przed niebezpieczeństwem, jakie niosło rozprzestrzenianie się pożaru na kolejne zbiorniki w rafinerii. To była walka z potężnym żywiołem, znacznie przekraczająca ryzyko wpisane w zawód strażaka. Byli bohaterami i takimi pozostali w pamięci mieszkańców.

O beskidzkich nekropoliach czytaj TUTAJ

Wspomnienia o osobach, które już odeszły do Pana czytaj TUTAJ