Biskup kukukpa w swojej Jaworzynce!

Urszula Rogólska

publikacja 30.06.2013 17:59

Bp Wiesław Antoni Krótki z diecezji Churchill-Zatoka Hudsona odprawił prymicyjną Mszę św. w swojej rodzinnej miejscowości - Jaworzynce w Beskidzie Śląskim.

Biskup kukukpa w swojej Jaworzynce! Biskup Wiesław Antoni Krótki OMI i biskup Tadeusz Rakoczy w drodze do kościoła parafialnego w Jaworzynce Urszula Rogólska /GN

Ks. prał. Jerzy Palarczyk, proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Jaworzynce na Śląsku Cieszyńskim, i zdecydowana większość trzytysięcznej Jaworzynki nie ma wątpliwości - to najważniejsze wydarzenie w dziejach tej beskidzkiej wioski!

W parafialną uroczystość odpustową 30 czerwca swoją biskupią Mszę św. prymicyjną odprawił pochodzący stąd biskup Wiesław Antoni Krótki ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, mianowany 16 lutego br. pasterzem diecezji Churchill-Zatoka Hudsona w północnej Kanadzie (sakrę biskupią przyjął 30 maja).

Szpaler mieszkańców Jaworzynki ubranych w swoje stroje regionalne i udekorowana flagami ulica witały swojego rodaka - biskupa Inuitów, który razem z biskupem bielsko-żywieckim Tadeuszem Rakoczym jechał konną bryczką z rodzinnego domu do kościoła parafialnego.

W uroczystości wzięła udział cała Jaworzynka, liczni kapłani zakonni i diecezjalni, prowincjał oblacki ks. Ryszard Szmydki OMI, oblaccy misjonarze, władze gminy Istebna.

W czasie uroczystości homilię wygłosił ks. prof. Kazimierz Lijka OMI, który przemawiał także przed 23 laty na prymicyjnej Mszy św. ks. Wiesława Krótkiego - neoprezbitera i swojego magistranta. Wkrótce po tamtej uroczystości ks. Krótki wyjechał do pracy misyjnej na Daleką Północ w Kanadzie.

W Jaworzynce 30 czerwca br. mówił o wielkiej radości, jaką dla całego zgromadzenia, a zwłaszcza jego polskiej Biskup kukukpa w swojej Jaworzynce!   Mieszkańcy Jaworzynki świętowali razem z biskupem Wiesławem Krótkim i biskupem Tadeuszem Rakoczym Urszula Rogólska /GN prowincji, była decyzja papieża Benedykta XVI o mianowaniu ich współbrata biskupem:

- Czyż to wybranie na biskupa nie jest wyrazem wielkiej miłości Chrystusa do kapłana, który całe swoje życie kapłańskie poświęcił pracy misjonarskiej w ekstremalnie trudnych warunkach? Na pewno jest to wyraz wielkiej miłości Chrystusa dla tego, który opuścił swoją ziemię rodzinną i udał się głosić Ewangelię Inuitom - ludziom najbardziej ubogim, mieszkającym na krańcu świata.

Przywołał także słowa biskupiego zawołania pasterza Inuitów: „In Te Confido” - Ufam Tobie. - Wiedziałeś, że kto zaufał Panu, nie będzie zawiedziony, temu zawsze będzie towarzyszyć Boże miłosierdzie.

Nawiązując do uroczystości świętych apostołów Piotra i Pawła, ks. Lijka dodał również: - Nie pytamy się ciebie, czy miłujesz Chrystusa, Niepokalaną, ludzi, do których zostałeś posłany. Nie pytamy, bo znamy odpowiedź. Jest ona taka sama, jak odpowiedź dwóch apostołów, patronów tej parafii. Ty ogłosiłeś, że zaufałeś Panu, a ten, kto zaufał, zwykle miłuje tego, komu ufa.

Na zakończenie życzył swojemu współbratu: - Bądź szczęśliwy i uszczęśliwiaj innych!.

Biskup Krótki pracuje na Dalekiej Północy od 23 lat - od początku swojego kapłaństwa.

- 23 lata temu były tutaj pierwsze prymicje mojego kapłaństwa - mówi bp Krótki. - Cała wioska przeżywała wówczas wielką radość, bo po 50 latach wyszedł z niej kapłan. Ja tego nawet nie potrafiłem zrozumieć, że ludzie tak bardzo to przeżywali. I nie sądzę, żeby od tego czasu ktoś z nas przypuszczał, że można przeżywać jeszcze coś więcej. Te 23 lata tutaj to była w Jaworzynce głębia modlitwy. Każdy dzień ksiądz proboszcz i cała wioska ofiarowywała modlitwę za mnie i o powołania. Kiedy w lutym przyszła wiadomość o nominacji, zadzwoniłem do księdza proboszcza, a on z taką ogromną radością mi powiedział: „Ojcze biskupie, myśmy się modlili w twojej intencji każdego dnia!”. Zażartowałem: „To wymodliliście! To wasza wina!”. Odczuwali wielką radość. Czują się docenieni. Jesteśmy na krańcu Polski, w miejscu, gdzie spotykają się trzy granice - Polski, Słowacji i Czech. Mieszkają tu prości ludzie wielkiego, gorącego serca. I wreszcie zobaczyli, że są w tym świecie zauważeni - nie tylko w obliczu Boga, ale też w Polsce, Kościele. Są bardzo szczęśliwi i przeżywają to wszystko chyba bardziej niż ja - mówi bardzo wzruszony ksiądz biskup. - Kim ja jestem? Nie mam szczególnego wykształcenia ani wyjątkowych talentów. Ale Pan Bóg dał im znak, że wysłuchuje wiernych modlitw.

Biskup kukukpa w swojej Jaworzynce!   Biskup Wiesław Krótki przed kościołem w swojej rodzinnej parafii Urszula Rogólska /GN Nominacja była też wielka niespodzianką i radością dla parafian ks. Krótkiego na Dalekiej Północy. - Nikt nie przypuszczał, że ktoś z diecezji zostanie nominowany. Myśleliśmy: "Przyjdzie ktoś, kto się zna na duszpasterstwie, na tej biurokracji, polityk - ktoś z zewnątrz". Nikt nie patrzył na to ostatnie miejsce na końcu świata - ostatnią katolicką misję na północy - opowiada bp Krótki.

Biskup podkreśla rolę górali z Jaworzynki i ich charakter w jego życiu. - To ludzie wspaniali, kochający, bardzo ciepli, uparci, ludzie tradycji wiary, wielkiej wyrozumiałości i przebaczenia. Wśród takich sąsiadów się wychowywałem. W atmosferze jedności, dobra, radości.

Miał 12 lat, kiedy zmarł jego tata Stanisław. Mama Anna wspomina, że wtedy zwierzył się jej, że chciałby mieszkać na bezludnej wyspie, polować, łowić ryby. „No jasne, że pojadę!” - to była jego odpowiedź na pytanie o misjonarzy na Daleką Północ. Z dziecięcych marzeń nie trafiła się tylko „bezludność”.

Biskup Króki mówi, że choć przez 23 lata był w zasadzie sam, pokonując tysiące kilometrów między swoimi placówkami, nigdy nie czuł się samotny. Podkreśla, że było mu łatwo, bo i od początku pokochał nową rzeczywistość - ludzi i kulturę.

Poznał język Inuitów: - To była najtrudniejsza bariera do pokonania. Nie znam go perfekt. Komunikuję się, rozumiem. Ale to wystarczy, żeby okazać drugiemu człowiekowi, że się go kocha, że mi na nim zależy, że jest dla mnie pierwszą wartością po Panu Bogu.

Co się zmieniło w życiu biskupa od nominacji?

- Na skuter nie wsiadam, broni w ręce nie trzymam, nie poluję - śmieje się bp Krótki. -  Mieszkam bardzo daleko od moich misji teraz - w Manitobie. Przyszłość pokaże, czy kuria tu pozostanie, czy przeniesie się bliżej Inuitów. Jest takie pragnienie, by diecezja „poszła na północ”, byśmy byli bliżej naszych misji. Konsekracja biskupia była w Rankin. Ludzie ten fakt tak odebrali, że tam będzie katedra. Może tak będzie...

Już odczuwalną, bolesną dla nowego biskupa sprawą jest brak kapłanów... Placówki, którymi duszpastersko się opiekował, nie mają teraz następcy. - Co robić? Trzeba Pana Boga prosić, a później - młodych ludzi całego świata - mówi bp Krótki, dodając, że zdrowie i charakter w tej pracy są bardzo ważne, ale nie najważniejsze. - Kto tu się odnajdzie? Człowiek, który nie boi się oddać wszystkiego, nie boi się opinii ludzkiej, jest wyrozumiały, przebaczający, kochający.

Biskup kukukpa w swojej Jaworzynce!   - To najpiękniejszy dzień w historii Jaworzynki - mówili mieszkańcy wioski Urszula Rogólska /GN Biskup, wdzięczny mieszkańcom Jaworzynki za ich trud uczestnictwa w procesji w dokuczliwym chłodzie, z uśmiechem dodaje, że temperatura powietrza panująca tego dnia w Jaworzynce dała namiastkę lata w jego diecezji na Dalekiej Północy, gdzie latem słupek rtęci sięga... 14 stopni.

Mieszkańcy Dalekiej Północy byli obecni w Jaworzynce nie tylko w sercu biskupa. Niezwyczajny jest drewniany krzyż zawieszony na jego szyi. - To podarunek od mojego przyjaciela. Nosił takie imię jak moje drugie, którym posługuję się w Kanadzie - Antoni. Wraz z żoną był liderem duchowym naszej wioski. Pomagali mi w kościołku i prowadzeniu wspólnoty. Kiedy zmarł na serce, jego żona przekazała mi jego krzyż, dodając, że tego chciał mój wierny przyjaciel. Będę go nosił jako mój krzyż biskupi.

Parafianie biskupa Wiesława Krótkiego od lat nazywają go "kukukpa". To nazwa szpiczaście zakończonego kaptura skórzanej kurtki, jaką noszą Inuici. Ksiądz biskup był pierwszym białym człowiekiem, jakiego zobaczyli w takim stroju. Nowe imię to wyraz przyjaźni i sympatii, jaką mu okazują.

Biskup Wiesław Antoni Krótki urodził się 12 czerwca 1964 r. w Istebnej, sąsiadującej z Jaworzynką. W 1979 r. wstąpił do Niższego Seminarium Duchownego Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. 7 września 1983 r. rozpoczął nowicjat, a 8 września 1988 r. złożył w nim śluby wieczyste. 19 czerwca 1990 r. przyjął święcenia kapłańskie, po czym od razu wyjechał do pracy misyjnej na północy Kanady.

Pracował duszpastersko wśród Eskimosów nad Zatoką Hudsona w Kanadzie. W latach 1999-2005 był tam przełożonym delegacji oblatów. Dotąd był proboszczem parafii św. Stefana w Igloolik, jednej z najstarszych misji na tym terenie. Obsługiwał stamtąd pięć innych misji: Sanerajak, Iqaluit, Pond Inlet, Nanisivik i Arctic Bay - te ostatnie są oddalone od Igloolik o 1000 do 1500 km. W 1996 roku otrzymał obywatelstwo Kanady. Zna język inuktitut, którym posługują się Eskimosi zamieszkujący Nunavut i Terytoria Północno-Zachodnie.

Oblat o. Krótki przyjął sakrę biskupią 30 maja br. w eskimoskiej osadzie Rankin. Głównym konsekratorem był odchodzący na emeryturę 77-letni bp Reynald Rouleau OMI.

Diecezja biskupa terytorialnie jest 7-krotnie większa od Polski. Mieszkają na jej terenie 33 tys. mieszkańców, z czego katolicy to grupa 10 tys. osób.