Tak maszerowaliśmy rok temu...

Alina Świeży-Sobel

publikacja 11.06.2013 20:01

Pomysł zorganizowania marszu zakiełkował w głowach członków Domowego Kościoła. Spodobał się przedstawicielom innych grup, a także duszpasterzom. W parafii św. Maksymiliana w Oświęcimiu, do której należy większość z nich, zebrał się sztab organizatorów.

Pierwszy Marsz dla Życia i Rodziny w Oświęcimiu Pierwszy Marsz dla Życia i Rodziny w Oświęcimiu
Alina Świeży-Sobel /GN

Ponad 1,5 tysiąca osób wzięło udział w pierwszej oświęcimskiej manifestacji poparcia dla wartości rodzinnych i prawa każdej osoby do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Przyjechali z całej diecezji bielsko-żywieckiej, by dać świadectwo.

Tego dnia Oświęcim dołączył do grupy ponad 40 polskich miast, w których odbyły się rok temu podobne marsze w obronie życia.

Uczestnicy zjechali się indywidualnie i całymi autokarami z różnych stron diecezji. Wielu przybyło z całymi rodzinami. Z transparentami, flagami, balonikami z napisem „Życie to dar” przeszli ulicami miasta mieszkańcy i goście, księża i siostry zakonne, reprezentanci władz samorządowych i parlamentarzyści.

Na czele pochodu syrenką-kabrioletem z naklejonymi hasłami marszu jechał biskup Tadeusz Rakoczy, który wcześniej w kościele św. Józefa przewodniczył Eucharystii w intencji obrony życia i rodziny. - Od naszej publicznej aktywności, która musi mieć wymiar świadectwa, zależy los wielu nienarodzonych dzieci - podkreślał w homilii.

Wokół maszerujących krążyły wolontariuszki: Sandra, Lidia, Nicola, Kasia i Natalia z Zespołu Szkół nr 1, gdzie wcześniej wielu uczniów podjęło się duchowej adopcji dziecka poczętego. Dziewczęta rozdawały znaczki-ulotki i tłumaczyły przechodniom, kto i po co maszeruje.

 - Udział w tym marszu uważałyśmy za nasz święty obowiązek - mówiły zgodnie Teresa Lipowska, Antonina Rychter i Genowefa Bierońska, członkinie Akcji Katolickiej z Dankowic. - To bardzo dobra inicjatywa, która skłania do refleksji nad życiem, zwłaszcza w miejscu tak obciążonym tragiczną historią - mówi Irena Olma z Bielska-Białej. - Chciałem wspomóc tych, którzy są gotowi bronić życia - dodawał bielszczanin Adam Sowa.

Na zakończenie przy Oświęcimskim Centrum Kultury świadectwo o tym, jaką wartość ma życie dla nich - w ich pracy i rodzinie - złożyli lekarze Ilona i Adam Kuźnikowie. Tu czekało też wiele atrakcji: koncerty, pokazy, nagrody, kiermasze, poczęstunek.

- Przygotowania trwały od jesieni. Wsparli nas księża - z dziekanem ks. kan. Krzysztofem Straubem na czele.

- Patronatem objął marsz biskup Rakoczy. Pomogły różne wspólnoty i sponsorzy, władze samorządowe - wylicza Krystyna Dąbrowska z Bractwa Trzeźwości z parafii św. Maksymiliana.

Aktywnie zaangażowali się też przedstawiciele Akcji Katolickiej i Domowego Kościoła, m. in. Dorota Kinalczyk, Beata Tatar, Krzysztof Młodzik, Adam Bilski, Edward Szydło, Wiesława Socha, Maria i Jan Plewowie.