Misericordianie mają dom w Oświęcimiu

Urszula Rogólska

publikacja 17.02.2013 01:08

Biskup Tadeusz Rakoczył poświęcił pierwszy – i na razie jedyny – dom formacyjny misjonarzy Jezusa Miłosiernego (misericordian) w Polsce. Znajduje się on w Oświęcimiu przy ul. B. Prusa 4.

Misericordianie mają dom w Oświęcimiu Biskup Tadeusz Rakoczy poświęcił pierwszy i na razie jedyny dom Misjonarzy Jezusa Miłosiernego w Polsce. Pierwszy z lewej - ks. Grzegorz Bliźniak - przełożony generalny misericordian Urszula Rogólska/GN

„Ufajmy Panu” – tymi słowami pozdrawia się codziennie dziesięcioosobowa wspólnota Stowarzyszenia Misjonarzy Jezusa Miłosiernego, która zamieszkała w Oświęcimiu. Tworzy ją pięciu księży (w tym jeden w nowicjacie - dołączył do wspólnoty już jako kapłan), dwaj nowicjusze (nie będący księżmi), jeden diakon i dwóch kleryków. 16 lutego biskup Rakoczy poświęcił ich pierwszy dom formacyjny, w obecności całej wspólnoty z ks. Grzegorzem Bliźniakiem – przełożonym generalnym i założycielem, ks. Mirosławem Kęską – przełożonym domu, a także duszpasterzy parafii oświęcimskich, przedstawicielki sióstr karmelitanek, dobrodziejów z Chicago – rodziny Marka i Krystyny Prędkich oraz oddanych przyjaciół w osobach ks. prałata Stanisława Czernika i ks. prałata Władysława Zązla.

– Ogromnie się cieszę, że na początku Wielkiego Postu, w Roku Wiary, poświęcamy dziś tę kaplicę, a potem cały dom, który został przeznaczony dla nowo powstałego na Ukrainie Stowarzyszenia Misjonarzy Jezusa Miłosiernego – mówił biskup Tadeusz Rakoczy. – To miejsce symboliczne. Właśnie tu, w Oświęcimiu, niedaleko obozu zagłady Auschwitz- Birkenau, w miejscu, w którym wydawało się, że Boże Miłosierdzie zostało przekreślone, oddajemy Bogu dom nowicjacki, dom modlitwy, pokuty i wynagrodzenia Panu Bogu za straszne grzechy, jakie zostały popełnione w obozie, oraz dom błagania o miłosierdzie dla świata.

Zwracając się do wspólnoty, ksiądz biskup zaznaczył: – Jesteście nowo powstałą wspólnotą, w której chcecie żyć duchowością Bożego Miłosierdzia, a przewodzą wam duchowo św. Faustyna Kowalska i bł. ks. Michał Sopoćko. To do niego – swego spowiednika i kierownika duchowego – siostra Faustyna pisała z Walendowa pod Warszawą w kwietniu 1936 roku, że Pan Jezus pragnie, aby powstało nie tylko zgromadzenie żeńskie o duchowości Bożego Miłosierdzia, ale także męskie.

Czasy, w których przyszło ks. Michałowi Sopoćce żyć, działać i szerzyć orędzie Bożego Miłosierdzia, nie sprzyjały zakładaniu nowych zgromadzeń męskich. Choć dożył 87 lat – zmarł w roku 1975 – dzieła tego nie udało mu się zrealizować.

Po jego śmierci, w 1975 roku, próbę stworzenia kapłańskiej wspólnoty o duchowości Bożego Miłosierdzia wraz z kilku innymi kapłanami z diecezji białostockiej i łomżyńskiej podjął śp. ks. Zygmunt Chodosowski, uczeń i przyjaciel ks. Sopoćki. Jemu również nie udało się doprowadzić tego pragnienia do skutku. Zadanie to przekazał dwóm kapłanom diecezji radomskiej – ks. Grzegorzowi Bliźniakowi i ks. Mirosławowi Kęsce. W roku 2008, kiedy to został beatyfikowany ks. Sopoćko, historia zgromadzenia wreszcie realnie się rozpoczęła. Księża zostali zaproszeni do diecezji Massa- Carrara – Pontremoli we Włoszech.

Jednak, jak tłumaczy ks. Bliźniak, droga do zatwierdzenia zgromadzenia była bardzo zawiła. Dopiero dzięki otwartości i życzliwości biskupa Marcjana Trofimiaka – pasterza diecezji łuckiej na Ukrainie – 8 maja 2009 roku ostatecznie zostało zatwierdzone na prawie diecezjalnym Stowarzyszenie Misjonarzy Jezusa Miłosiernego i jego konstytucje.

Dom macierzysty zgromadzenia mieści się w ukraińskich Kiwiercach. Misericordianie remontują tu kościół, a biskup Stanisław Szyrokoradiuk zaproponował, by powstało tam ogólnoukraińskie sanktuarium Bożego Miłosierdzia.

– Zgromadzenie zostało zatwierdzone na Ukrainie, ale marzył się nam dom w Polsce – kontynuuje ks. Bliźniak.

Dzięki kontaktom z kapłanami diecezji bielsko-żywieckiej zwrócił się w tej sprawie o pomoc do biskupa Tadeusza Rakoczego. – Biskup bielsko-żywiecki przyszedł nam z wielką pomocą i uznał, że dzieło jest warte poparcia. Znaleźliśmy tutaj także wielkich przyjaciół w osobach księży prałatów – Władysława Zązla i Stanisława Czernika. W ten sposób biskup użyczył nam domu. Dom był w stanie surowym, ale dzięki pomocy diecezji, dobrych ludzi oraz darczyńców z USA udało się go wyremontować – mówi ks. Bliźniak.

Zgromadzenie zyskało także przyjaciół w osobach byłego metropolity częstochowskiego arcybiskupa Stanisława Nowaka i jego następcy – biskupa Wacława Depo. Dzięki ich poparciu klerycy stowarzyszenia mogą studiować w częstochowskim seminarium.

– Głównym zadaniem stowarzyszenia Misjonarzy Jezusa Miłosiernego jest głoszenie światu orędzia Bożego Miłosierdzia – przypomniał w czasie homilii w Oświęcimiu biskup Tadeusz Rakoczy. – To krzepiące orędzie ma być kierowanie zwłaszcza do człowieka, który, udręczony jakimś szczególnie bolesnym doświadczeniem albo przygnieciony ciężarem popełnionych grzechów, utracił wszelką nadzieję i jest skłonny ulec pokusie rozpaczy. Takiemu człowiekowi ukazujcie łagodne oblicze Chrystusa, a promienie wychodzące z Jego serca niech padają na niego, oświecają go i wskazują drogę. Niech napełniają jego serce nadzieją. Jakże wielu ludziom przyniosło otuchę modlitewne zawierzenie „Jezu, ufam Tobie”, podpowiedziane nam przez Opatrzność Bożą za pośrednictwem siostry Faustyny...

Ksiądz biskup dodał także, iż spowiednictwo i kierownictwo duchowe są jednymi z najważniejszych charyzmatów zgromadzenia. Podkreślił jednak, iż bez modlitwy o łaskę nowych powołań do stowarzyszenia dzieło misericordian nie będzie miało przed sobą przyszłości.

Jak zaznacza ks. Bliźniak, misericordianie są otwarci na głoszenie orędzia Bożego Miłosierdzia także w parafiach całej diecezji bielsko-żywieckiej.

– Zapraszamy wszystkich do poznawania naszej wspólnoty także przez internetową stronę: www.misericordianie.pl – dodaje ks. Mirosław Kęska, przełożony domu i mistrz nowicjatu misericordian, zachęcając również do przeżywania ze wspólnotą internetowych rekolekcji wielkopostnych.