Odeszła z paszportem do nieba

Alina Świeży-Sobel

publikacja 12.01.2013 11:20

W sobotę 12 stycznia nadeszła smutna wiadomość o śmierci śp. Janiny Królikowskiej, długoletniej sekretarz zarządu Klubu Inteligencji Katolickiej w Bielsku-Białej, inicjatorki wielu przedsięwzięć.

Śp. Janina Królikowska zawsze zabiegała o pogłębianie wiary Śp. Janina Królikowska zawsze zabiegała o pogłębianie wiary
Alina Świeży-Sobel/GN

Uroczystości pogrzebowe śp. Janiny Królikowskiej rozpoczną się w środę 16 stycznia o 14.00 - w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej.

Wyrazem najwyższego uznania za całą życiową postawę śp. Janiny Królikowskiej było papieskie odznaczenie: medal „Pro Ecclesia et Pontifice”, przyznany jej przez Ojca Świętego Jana Pawła II 31 marca 2005 r. – na dwa dni przed końcem jego pontyfikatu. Choć zawsze wzbraniała się przed nagradzaniem – mawiała, że boi się stanąć przed Panem Bogiem z pustymi rękami, a nagrody mogą umniejszyć zasługi – ten medal przyjęła jako znak, że docenione zostały starania całego bielskiego KIK-u, który był dla niej jak rodzina.

– Poza tym otrzymałam go od Świętego – mówiła wzruszona. – To dla mnie prawdziwy „paszport do nieba”.

Miała 81 lat. Pani Janina przez lata pomagała jako prawnik w kontaktach bielskich proboszczów z władzami komunistycznymi, przy pokonywaniu trudności związanych z uzyskaniem lokalizacji i budową nowych kościołów w Aleksandrowicach i na os. Karpackim, gdzie władze początkowo chciały ulokować świątynię poza osiedlem. Pomogła też w sprawach terenowych kolejnych powstającym parafiom i kościołom: św. Pawła, św. Brata Alberta. Dobrze uzasadnione odwołanie napisane przez panią Janinę pozwoliło zapobiec wyburzeniu domu ks. Sokołowskiego, w którym dzieci uczyły się religii jeszcze przed powstaniem kościoła na Złotych Łanach.

– Odegrała Pani w całokształcie tych spraw zasadniczą rolę. Za pomoc, radę i poważny wkład czasu i pracy, którą Pani służyła duchowieństwu bielskiemu składam serdeczne podziękowania. Wysiłki Pani oceniam tym wyżej, że wszystko, co Pani czyniła, wynikało z umiłowania Kościoła – pisał do Janiny Królikowskiej w liście z 1975 r. biskup Herbert Bednorz. – Starałam się pomóc – mówiła skromnie, gdy dziękowano jej za to zaangażowanie.

Znający panią Janinę bliżej podkreślają: by właściwie docenić to zaangażowanie, trzeba pamiętać, iż wtedy, już po śmierci męża, sama opiekowała się przez 7 lat ciężko chorym dzieckiem.

Po śmierci syna w 1981 r. włączyła się w zorganizowanie Klubu Inteligencji Katolickiej w Bielsku-Białej. Uczestniczyła we wszystkich pracach – od organizacji Tygodni Kultury Chrześcijańskiej po systematyczną troskę o życie modlitewne KIK-u: dni skupienia, rekolekcje. W trakcie debaty politycznej nad ustawą aborcyjną zaproponowała w soboty 9-miesięczne czuwania, by ludzkie życie było należycie szanowane.

Do jej ostatnich inicjatyw modlitewnych należało modlitewne triduum poświęcone Eucharystii, które zorganizowała w listopadzie 2012 r. w katedrze św. Mikołaja – jako jedną z odpowiedzi na ogłoszony przez papieża Benedykta XVI Rok Wiary. – W ostatnich latach najmocniej angażowała się właśnie w pracę formacyjną. I miała już pomysły, które przygotowywała na najbliższe miesiące, kiedy chciała zorganizować spotkania z udziałem ks. prof. Edwarda Stańka z Krakowa – wspomina Elżbieta Kralczyńska, prezes bielskiego KIK-u.

Owocem starań śp. Janiny Królikowskiej i wielką jej radością było funkcjonujące przez 17 lat Studium Wiedzy Religijnej. Na wykłady przyjeżdżali naukowcy z Papieskiej Akademii Teologicznej. – Marzył mi się w Bielsku Instytut Teologiczny i tak się cieszę, że dzisiaj już jest u nas taka uczelnia – mówiła kilka lat temu pani Janina.

Tradycyjnym punktem działalności bielskiego KIK-u stały się organizowane przez Janinę Królikowską od 20 lat pielgrzymki. Ich uczestnicy nawiedzili wszystkie sanktuaria Maryjne w Europie, byli kilka razy we Włoszech.

Była gorącą orędowniczka podjęcia przez KIK misji stworzenia domu pomocy dla seniorów. Z jej wielką pracą wiązało się przejęcie przez KIK i rozpoczęcie adaptacji do tego celu ośrodka w Cygańskim Lesie przy ulicy Grzybowej, gdzie dziś mieści się jej wymarzony Katolicki Dom Opieki „Józefów”, z Domem Dziennego Pobytu dla osób starszych, z otwieranym właśnie Domem Opieki Całodobowej i świetlicą środowiskową dla dzieci. W czasie stanu wojennego pracowała też aktywnie w Biskupim Komitecie Pomocy Internowanym.