U Mamy w Kalwarii

ur

|

Gość Bielsko-Żywiecki 38/2012

publikacja 20.09.2012 00:00

Było jak w domu – trochę poważnie, trochę na wesoło. Najpierw wyprawa na kalwaryjskie dróżki i modlitwa w bazylice, a potem radosne śpiewanie podczas rodzinnego pikniku na klasztornym dziedzińcu, przy którym niejedna noga przytupywała w takt muzyki.

 Rodziny zaczęły modlitwę od Drogi Krzyżowej Rodziny zaczęły modlitwę od Drogi Krzyżowej
Robert Karp

Pod hasłem: „Kościół naszym domem, rodzina Kościołem domowym” rodziny z różnych stron diecezji pielgrzymowały w sobotę 15 września do sanktuarium MB Kalwaryjskiej. Tu małżonkowie podczas Eucharystii, koncelebrowanej pod przewodnictwem bp. Tadeusza Rakoczego, odnowili przyrzeczenia małżeńskie. – Życie rodzinne jest pierwszą i niezastąpioną szkołą wartości społecznych, takich jak: poszanowanie osób, bezinteresowność, zaufanie, odpowiedzialność, solidarność i współpraca – przypominał pielgrzymom ordynariusz.

Wraz z rodzinami modlili się liczni duszpasterze. – W sytuacji tylu zagrożeń dziś jest to bardzo potrzebne. A to miejsce dodatkowo przyciąga jak magnes. Tu można różne sprawy rozwiązać – tłumaczy ks. kan. Jan Figura z Andrychowa. Pielgrzymkę zainicjował Wydział Duszpasterstwa Rodzin, a w organizację włączyły się poszczególne dekanaty. O oprawę muzyczną liturgii i pikniku zadbała z ks. Piotrem Krzystkiem grupa muzyczna czechowickich pielgrzymek jasnogórskich. – To, że chodzimy całymi rodzinami, weszło nam już w krew, więc i repertuaru odpowiedniego, by razem modlili i bawili się tak młodzi, jak i najstarsi, nie brakuje – mówi ks. Krzystek. – Pojechałam, żeby pomodlić się i ofiarować Maryi sprawy całej rodziny i odetchnąć tym duchem Matki Bożej. A że mogliśmy zaśpiewać, radość tym większa – dodaje Urszula Wawrzeczko.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.