Maryja pojechała do Czech

ur

|

Gość Bielsko-Żywiecki 35/2012

publikacja 30.08.2012 00:00

– Matka Boża odjeżdża, ale w naszych sercach pozostaje cały czas – mówi Dorota Trestka, która w Bielsku-Białej w imieniu diecezjan żegnała ikonę Matki Bożej Jasnogórskiej peregrynującą od oceanu do oceanu – w obronie życia.

Białe chusteczki w rękach diecezjan pożegnały obraz w Bielsku-Białej Białe chusteczki w rękach diecezjan pożegnały obraz w Bielsku-Białej
Urszula Rogólska

Nie spodziewałem się aż takiej rzeszy wiernych w kościele! – mówi ks. prałat Krzysztof Ryszka, proboszcz parafii NSPJ w Bielsku-Białej, która gościła ikonę Czarnej Madonny od popołudnia 25 sierpnia do wczesnego ranka 26 sierpnia. – Potrzeba nam potężnej pomocy z wysoka w walce z cywilizacją śmierci. A Matka Boża jest jak magnes – przyciąga wszystkich, którzy chcą służyć życiu – dodaje ks. Ryszka.

Peregrynacja obrazu pod hasłem „Od oceanu do oceanu” to pomysł ruchów pro life z 23 krajów Azji i Europy. Ikona Matki Bożej Jasnogórskiej przemierzy 18 tys. km, od Władywostoku po Fatimę. Bielsko-Biała była ostatnim etapem pielgrzymki w Polsce. Stąd ikona wyruszyła do Republiki Czeskiej. Pierwszej Mszy św. w intencji poszanowania życia przewodniczył bp Piotr Greger. Podkreślił, że Maryja jest najlepszym sprzymierzeńcem w tej walce. – Ona pokazuje nam, że trzeba na modlitwie trwać zwłaszcza wtedy, kiedy jest ciężko – mówił ksiądz biskup, dodając, że siła i skuteczność modlitwy Maryi polega na Jej podporządkowaniu się w pełni Duchowi Świętemu.

Więcej na bielsko.gosc.pl

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.