Choć to był sobotni poranek, z szaf wyjmowali niedzielne koszule, spodnie, pastowali buty. Śnieżnobiałe alby woleli oddać do wyprasowania mamom. 23 listopada w domach Jakuba Lebiody w Żywcu, Tomka Brasse z Leśnej i jego kolegów: Mikołaja Motyki i Mateusza Zuziaka, a także ponad 400 chłopców w parafiach całej diecezji wyglądał podobnie.
Aż tylu przyjmujących naraz błogosławieństwo biskupa do nowej dla nich posługi - lektora - nasza diecezja jeszcze nie widziała! W przeddzień uroczystości Chrystusa Króla, 23 listopada, w bielskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa ponad 450 ministrantów (w tym kilka dziewcząt) z całej diecezji przyjęło uroczyste błogosławieństwo bp. Piotra Gregera. Na pytania biskupa czy chcą pełnić funkcję lektora, gorliwie rozważać słowo Boże i być świadkami Chrystusa w codzienności - odpowiedzieli "Chcę!" tak gromko, że aż ściany drżały!
Nowi lektorzy otrzymali księgi Nowego Testamentu.Na Mszy św. w wypełnionym do ostatnich miejsc kościele towarzyszyli im wraz z diecezjalnymi duszpasterzami LSO: ks. Przemysławem Gawlasem i ks. Jakubem Kuliński oraz księżmi z parafii - najbliżsi i przyjaciele. Każdy z lektorów otrzymał księgę Nowego Testamentu i krzyż lektorski. Po liturgii wszyscy spotkali się na gorącym poczęstunku obok kościoła.
450 nowych lektorów w komplecie.- Dużo się zmieni od tego dnia, choć już wcześniej czytaliśmy słowo Boże na Mszy św. - opowiadają chłopcy z Leśnej, którym towarzyszy ks. Paweł Tomala. W parafii to on opiekuje się grupą ok. 50 ministrantów. W tym gronie już było czterech pobłogosławionych lektorów. Teraz dołączyło kolejnych trzech. - Trzeba się bardziej zabrać za siebie, przychodzić do kościoła także w tygodniu - kontynuują chłopcy. - Trzeba też wcześniej przeczytać czytania w domu, nie zostawiać tego na ostatnią chwilę, przyjść pół godziny przed Mszą.
Chłopcy wcześniej uczestniczyli w kursie przygotowawczym dla ministrantów z całego dekanatu w Węgierskiej Górce, który poprowadził ks. Bogusław Szwanda. - Były łamańce językowe, uczyliśmy się wyraźnie wypowiadać słowa, czytać tak, żeby nas słyszano i zrozumiano - dopowiadają.
Lektorzy z Leśnej: Tomek Brasse, Mikołaj Motyka i Mateusz Zuziak z ks. Pawłem Tomala, rodzicami Tomka i jego siostrą Amelią.W podobnym kursie w żywieckim Domu Katolickim uczestniczył z kolegami Jakub Lebioda. - Słuchaliśmy, na czym polega posługa lektora, były rozmowy z panią psycholog, różne testy. Uczyliśmy się, żeby podczas czytania otwierać usta, a nie mruczeć pod nosem - mówi Kuba. - Już wcześniej czytałem w kościele, ale teraz to musi być bardziej świadome. Jak idę na siódmą rano na służbę, to muszę przeczytać czytanie dzień wcześniej wieczorem, żeby wiedzieć o czym czytam.
Z chłopców dumni są rodzice. Z przejęciem opowiadają, jakie ciarki ich przeszły, kiedy chłopcy chóralnie i głośno odpowiadali na pytania bp. Piotra dotyczące gotowości do nowej posługi.
- Czujemy się zaszczyceni, że nasze dziecko mogło skorzystać z takiej szansy, że syn będzie mógł służyć Panu Bogu i nam wszystkim także w ten sposób. Sami wzrastaliśmy w oazie, blisko Eucharystii. Nasze dziecko to kontynuuje, chce być blisko Pana Boga. A poza tym nigdy nie widzieliśmy tylu ministrantów w kościele! Taka prawdziwa armia Pana! A mówi się, że nie ma młodych w Kościele - uśmiechają się Dominika i Mateusz Lebiodowie.
- Dla nas to wielkie przeżycie - nasze dziecko dołączyło do tej wielkiej wspólnoty - nie kryją wzruszenia Barbara i Jan Brasse. - Aż za serce chwyciło, jak odpowiadali biskupowi. Ci młodzi ludzie to nasza przyszłość.
Jakub Lebioda z Żywca, z rodzicami i siostrami.Pan Jan dodaje, że choć nigdy nie był ministrantem, towarzyszył synowi w jego przygotowaniach. - Czytałem też instruktaż, którzy dostali po kursie, jak dobrze czytać przy ołtarzu, jak stosować znaki przestankowe, jak wymawiać głoski. Czasy szkolne mi się przypomniały. To ważne sprawy w takich wystąpieniach dodaje.
W czasie homilii bp Greger tłumaczył lektorom, jak ma wyglądać ich posługa: - Wasz przekaz czytanego słowa Bożego ma powodować, aby chrześcijaństwo nie koncentrowało się na człowieku i jego sprawach, ale na Bogu. Autentyczne słuchanie słowa Bożego, jego przyjęcie i utożsamienie z treścią sprawia, że lektor staje się prawdomównym głosicielem Chrystusa. Czytający słowo Boże musi pamiętać, że nie chodzi tylko o sprawności i umiejętności retoryczne (chociaż są to ważne kwestie). Sprawa sięga o wiele głębiej; chodzi o przekazanie tego, co już w was jest, co sami sobie przyswoiliście, czym żyjecie. Chodzi o to, abyście czytając, nie byli tylko "miedzią brzęczącą" czy "brzmiącymi cymbałami", ale prawdziwymi świadkami, którzy czytane słowo Boże potwierdzają codziennym życiem.
Biskup Piotr Greger przewodniczył Mszy św. z błogosławieństwem nowych 450 lektorów.Na koniec ks. Przemysław Gawlas, diecezjalny duszpasterz LSO, mówił chłopcom i dziewczętom: - Jesteście zdolnymi i gorliwymi młodymi ludźmi, którzy swoje talenty będą wciąż rozwijać we wspólnotach sobie powierzonych. Czytać słowo Boże w czasie liturgii to wielki zaszczyt. W świecie fake newsów, nieraz też hejtu, z którym się spotykacie w sieci, pójdziecie do swojej parafii czytać słowo - słowo Boga prawdomównego, słowo, które głosi, że Bóg jest Miłością - dodał ks. Gawlas. - Popatrzcie wokół, na lewo, na prawo. Nie jesteście sami. Nie dajcie sobie wmówić, że nie ma młodych w Kościele. Są. Dzisiaj pięknie ich reprezentujecie. Ufamy, że głos Bożego słowa dzięki wam będzie naprawdę mocny, ale najpierw najważniejsze jest to, by z siłą rozbrzmiewał w waszych sercach.