- Moment naszych święceń kapłańskich jest momentem wyróżnionym. To czas wielkich możliwości, a nie porażki. Zostaliśmy obdarowani możliwością uczestnictwa w Bożym dziele odbudowy i naprawy świadectwa Kościoła w tym świecie - mówił w bielskiej katedrze św. Mikołaja ks. Adam Bajorek, który wraz z pięcioma kolegami przyjął dziś, 25 maja, święcenia kapłańskie z rąk bp. Romana Pindla.
Nowi księża, którzy do święceń przygotowywali się od 2018 r. Wyższym Archidiecezjalnym Seminarium Duchownym w Krakowie, pochodzą z Bielska-Białej, Kamesznicy, Miliardowic, Ustronia i Żywca-Zabłocia.
W tym ważnym dniu katedrę wypełnili ich najbliżsi, przyjaciele, mieszkańcy parafii, z których pochodzą, a także tych, w których przez miniony rok posługiwali na praktyce duszpasterskiej jako diakoni: z parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie, św. Franciszka w bielskiej Wapienicy, Świętych Piotra i Pawła w Skoczowie, św. Stanisława w Andrychowie, św. Jana Chrzciciela w bielskich Komorowicach oraz Świętych Małgorzaty i Katarzyny w Kętach.
Obrzęd święceń, podczas liturgii sprawowanej pod przewodnictwem bp. Pindla, rozpoczął się od przedstawienia kandydatów. Ich wybór i właściwe przygotowanie potwierdził ks. Sławomir Kołata, wicerektor seminarium, odpowiedzialny za alumnów naszej diecezji. Po homilii kandydaci złożyli kapłańskie przyrzeczenia. Każdy z nich podchodził do biskupa i, klękając przed nim, wkładał złożone dłonie w ręce biskupa.
Nałożenie rąk na głowy kandydatów przed modlitwą święceń. Urszula Rogólska /Foto GośćPodczas śpiewania Litanii do Wszystkich Świętych kandydaci padli przed ołtarzem na twarz, po czym kolejno podchodzili do biskupa i kapłanów, którzy nakładali ręce na ich głowy. Następnie biskup odmówił nad nimi modlitwę święceń. Wyświęceni neoprezbiterzy, z pomocą swoich proboszczów, założyli ornaty, a stułę - dotychczas przełożoną przez ramię - już na sposób kapłański.
Kolejną częścią obrzędu było namaszczenie ich dłoni olejem krzyżma świętego oraz przyjęcie pateny z chlebem i kielicha napełnionego winem z wodą. Ostatnim znakiem był pocałunek pokoju przekazany nowym kapłanom przez biskupów i wszystkich obecnych księży. Liturgię eucharystyczną wszyscy nowi księża sprawowali już przy ołtarzu.
Proboszczowie pomogli założyć neoprezbiterom ornaty. Urszula Rogólska /Foto GośćW homilii bp Pindel odwołał się do postaci patrona rocznika - św. Pawła VI. Urodzony w zamożnej rodzinie, a przy tym bardzo skromny i niezwykle pokorny człowiek, został przyjęty do watykańskiej akademii dyplomacji, która preferowała takich kandydatów na przyszłych nuncjuszy.
Przyszły papież był wątłego zdrowia, a część swojej edukacji odebrał w domu. Jednakże gdy podjął wyczerpujące studia, okazywał wielką wytrzymałość w pracy. Każde zadanie wykonywał perfekcyjnie i do końca. Zawsze w obowiązkach administracyjnych, dyplomatycznych i biurowych szukał możliwości bycia kapłanem, duszpasterzem czy świadkiem wiary chrześcijańskiej.
Jak zauważył biskup, św. Paweł VI powinien być bliższy nowym duszpasterzom niż jego pokoleniu. - Został wyświęcony na prezbitera 29 maja 1920 r., ale pozycja księdza w ówczesnych północnych Włoszech bardzo przypomina tę, w której wy rozpoczynacie posługę kapłańską. Na pewno w seminarium nie usłyszał, że będzie łatwo. On zaś od samego początku szedł "na zwarcie" ze środowiskami, których ówcześni duszpasterze zwykle unikali. On przeciwnie - jakby oczekiwał, że najwięcej owoców pracy duszpasterskiej znajdzie wśród antyklerykałów, w środowiskach robotniczych czy komunistycznych. Także później szedł tam, gdzie go nie oczekiwano, zaskakiwał i, co ważne, pozyskiwał wielu - mówił bp Pindel.
Znak pokoju nowych kapłanów z prezbiterami obecnymi w katedrze. Urszula Rogólska /Foto GośćZwracając się do kandydatów na kapłanów, dodał, że mogli usłyszeć już, iż zostali wychowani "pod kloszem", a ich rodziny "są wyalienowane i jakieś inne". - Niektórzy będą wam zarzucać, że nie wiecie, jak w ogóle wygląda życie i nie sprawdzicie się jako duszpasterze bliscy ludzkich spraw. Wtedy możecie wskazać na waszego patrona. Przewidywano mu karierę naukowca lub dyplomaty, "kurialnego urzędnika". Gdy 1 listopada 1954 r. został mianowany arcybiskupem Mediolanu - ogromnej i wymagającej archidiecezji, pokazał się jako gorliwy, odważny i oryginalny duszpasterz, jakiego ten Kościół nie miał.
- Wierni, do których pójdziecie, oczekiwać będą waszego zaangażowania w ich sprawy i dawania jasnych odpowiedzi. Strzeżcie się fundamentalizmu, z którym wydaje się żyć łatwiej. Weźcie przykład z Pawła VI, który osobiście, nieraz po wielu konsultacjach soborowych ekspertów, dawał takie uwagi do jakiegoś projektu dokumentu, że zdawało się, iż cała praca ojców pójdzie na marne - zwrócił uwagę biskup. - Nieraz możecie przeżywać zwątpienie, bezsilność wobec zła czy bezsens waszego zaangażowania. Wspomnijcie na najtrudniejsze chwile pontyfikatu Pawła VI, gdy wobec przewrotności niektórych teologów i biskupów 1 października 1972 r. mówił: "Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę wdarł się do Kościoła Bożego swąd szatana (...). Należało sądzić, że po Soborze słońce zajaśnieje nad Kościołem, zamiast słońca mamy chmury, burze, ciemności, szukanie, niepewność".
Od lewej księża: Piotr Kania, Kacper Biłyk i Adam Bajorek. Urszula Rogólska /Foto GośćBiskup zauważył, że młody kapłan, "niekiedy z naiwnym idealizmem, potrafi się zgorszyć i odrzucać Kościół, jakby on od początku nie był święty i grzeszny zarazem". - Gdy przyjdą wam takie myśli i pokusy, wspomnijcie na waszego patrona, który niejeden raz rozważał abdykację. Odwoływał się jednak do przykładu Jezusa, który wytrwał do końca, jaki Mu Ojciec wyznaczył. I to pomimo tego, że niemal wszyscy z dwunastu apostołów zawiedli - zaznaczył biskup. - W najtrudniejszych chwilach kapłańskiego życia miejcie w odwodzie słowa, które zapisał w swoim dzienniku Paweł VI, gdy zaczynało się "sprawdzanie", co Sobór Watykański II przyniósł Kościołowi. Pod datą 8 grudnia 1965 r. napisał: "Może Pan mnie powołał i trzyma mnie na tej posłudze nie dlatego, abym miał jakieś w tej dziedzinie zdolności, czy też abym rządził i ocalił Kościół od jego obecnych trudności, ale abym nieco dla Kościoła wycierpiał i aby było jasne, że to On, a nie kto inny prowadzi go i ocala".
Od lewej księża: Piotr Talik, Szymon Pawlus i Dominik Opyrchał. Urszula Rogólska /Foto GośćPod koniec liturgii, w imieniu wszystkich neoprezbiterów, głos zabrał ks. Bajorek. Dziękował Jezusowi za wybranie, a także ludziom - biskupom, przełożonym, rodzicom, bliskim oraz księżom z rodzinnych parafii. A prosząc o modlitwę w intencji nowych księży zaznaczył: - Jeden z amerykańskich biskupów niedawno napisał, że dzisiejsze czasy nie są mroczne, o ile sami ich nie zaciemniamy. Doświadczamy po prostu po raz kolejny nocy poprzedzającej zmartwychwstanie, a każda noc mija. Moment naszych święceń kapłańskich jest momentem wyróżnionym, to czas wielkich możliwości, a nie porażki. Zostaliśmy obdarowani możliwością uczestnictwa w Bożym dziele odbudowy i naprawy świadectwa Kościoła w tym świecie.
Nowi księża zostali wyświęceni w Roku św. Jana Kantego. Z tej racji życzenia złożył im także ks. Zbigniew Jurasz, kustosz miejsca narodzin św. Jana Kantego, które w tym roku będzie ogłoszone sanktuarium. Zachęcił, by ten święty stał się dla nich wzorem kapłaństwa. Odwołując się do bulli Klemensa XIII, który wyniósł Jana na ołtarze, wskazał na cztery elementy jego życia: ciągły rozwój intelektualny, potwierdzanie głoszonego słowa własnymi czynami - czystym życiem i miłosierdziem wobec innych, pokorę - wolność od klerykalizmu, wywyższania się, szukania przywilejów i zaszczytów, a także rozmodlenie, codzienne trwanie przed Jezusem w tabernakulum i oddawanie Mu swoich sukcesów, radości, jak i cierpień, porażek, bólu.
Ksiądz kustosz zaprosił kapłanów, by stawali się inspiracją dla innych, kapłanami, którzy będą stawiani za wzór, o których świętości i zaangażowaniu ludzie będą pamiętali długi czas, a nawet - jak w przypadku św. Jana - ponad 550 lat po śmierci na ziemi.
Wszyscy księża otrzymali także pamiątkowe obrazy świętego z Kęt.
W niedzielę 26 maja, a także 2 czerwca odprawią w swoich parafiach prymicje.
Nowymi kapłanami są:
Ks. Adam Bajorek
Ks. Kacper Biłyk
Ks. Piotr Kania
Ks. Dominik Opyrchał
Ks. Szymon Pawlus
Ks. Piotr Talik
Obszernie o święceniach kapłańskich przeczytacie także w "Gościu Bielsko-Żywieckim" nr 22 na 2 czerwca.