- Są takie momenty, kiedy my, rodzice dzieci niepełnosprawnych, myślimy, że jesteśmy sami, że sami musimy sobie ze wszystkim radzić. A w takie dni jak dziś widzimy, że możemy liczyć na ogromne wsparcie. Ta impreza mnie buduje - mówi Donata Pyś, mama Kacpra.
W niedzielę 11 lutego hala BBOSiR-u w Bielsku-Białej pod Dębowcem przy ul. Karbowej znów stała się miejscem wielkiego przedsięwzięcia rzeszy dobrych serc, zorganizowanego z myślą o 16-letnim Kacprze Pysiu.
Wspólnymi siłami mamy Kacpra, Donaty i jej przyjaciół - nauczycieli z hałcnowskiej Szkoły Podstawowej nr 28, Renaty Zuber, prezeski Parafialno-Szkolnego Klubu Sportowego "Beskidy" z Hałcnowa, Katarzyny Bindy z Fundacji "Pomaluj nasz świat", a także dziesiątkom wolontariuszy - udało się przygotować charytatywny turniej sportowy "Gramy dla Kacpra", połączony z atrakcjami dla całych rodzin. Patronat nad imprezą sprawował prezydent miasta Jarosław Klimaszewski, który był także obecny w hali, kibicując wszystkim uczestnikom.
Na boiskach rywalizowało osiem amatorskich drużyn siatkarskich i ponad stu "Beskidków" - młodych piłkarzy z P-SKS Beskidy. Swoimi umiejętnościami popisywały się także gimnastyczki z UKS "Akro-Best".
Prezydent Jarosław Klimaszewski wraz z organizatorkami turnieju dekrowali medalalmi najlepszych młodych piłkarzy z Hałcnowa.Na przygotowanych stoiskach nie brakowało słodkości i dań bufetowych; fantów loteryjnych, rękodzieła - najróżniejszych ozdób i upominków. Najmłodsi bawili się z animatorami, zjeżdżali na dmuchańcu, pokonywali tory przeszkód, stali w kolejce po malowane tatuaże.
Całkowity dochód z imprezy - w hali zebrano 20 723,33 zł, a dodatkowo w domu parafialnym w Hałcnowie - 3272 zł - zostanie przekazany na rehabilitację chłopca.
- Mój syn ma niepełnosprawność sprzężoną - jest upośledzony umysłowo i ruchowo. Miesięczny koszt rehabilitacji to ok. 3 tys. zł. Co roku potrzebuje także nowej ortezy - to 14 tys. zł. Wózek kosztował nas kolejne 11 tys. Dochodzą do tego wizyty u lekarzy specjalistów. Ostatnio u Kacpra nasiliła się padaczka lekooporna. To są spore sumy, które musimy znaleźć - dodaje mama Donata Pyś, wuefistka w hałcnowskiej szkole. - A że mam grono wspaniałych ludzi wokół siebie, możemy działać razem i wtedy wszystko jest prostsze.
Każdą złotówkę uzyskaną dzięki fundacji, rodzice rozliczają dokładnie według faktur.
Turniej "Gramy dla Kacpra" odbył się już po raz szósty.Jak wspomina mama: - Sześć lat temu razem z Jurkiem Romanowskim, z którym pracuję w SP 28 w Hałcnowie, wpadliśmy na pomysł turnieju siatkówki, żeby zebrać fundusze na codzienną rehabilitację Kacpra i potrzebny sprzęt medyczny - mówi mama.
Pierwszy turniej był dla nich poligonem doświadczalnym. Bali się, czy ktokolwiek przyjdzie. Każdy następny "robił się już sam". Co więcej - imprezę udało się organizować co roku, nawet mimo pandemii - w 2020 r. turniej odbył się tydzień przed wprowadzeniem restrykcji, a kolejny - tydzień po ich zawieszeniu.
W turnieju siatkówki może zagrać tylko osiem drużyn - każdy gra z każdym. Lista chętnych zapełnia się w godzinę po ogłoszeniu zawodów. Nie trzeba też nikogo specjalnie prosić o przygotowanie ciast czy bufetu. - Wystarczy, że wybiorę numery telefonów osób, na które zawsze mogę liczyć, i od razu słyszę: "W czym trzeba ci pomóc?" - uśmiecha się Renata Zuber, z wielkim oddaniem zaangażowana w pomoc Kacprowi i jego rodzicom.
Główne organizatorki imprezy. Od lewej: Donata Pyś, Katarzyna Binda i Renata Zuber.- Do obsługi technicznej przychodzą osoby, które wcześniej mi nie mówiły, że przyjdą - dla nich to oczywiste, że są na każdym turnieju - dodaje Donata. - Protokołów podczas meczów pilnują absolwenci naszej szkoły - co roku rosną nam kolejne pokolenia, które chcą tu być i pomóc. Cieszę się, że razem z "Beskidkami" są ich rodzice, dziadkowie. Łączą kibicowanie własnym dzieciom z dobrą rodzinną zabawą, a tym samym - wspieraniem nas.
Jak podkreśla Donata: - My, rodzice dzieci niepełnosprawnych, bardzo potrzebujemy takich spotkań, bo trochę czujemy się izolowani. Każdy turniej pokazuje mi, jakich wspaniałych ludzi mam obok siebie. A to niejedyne nasze wspólne przedsięwzięcie. Dwa razy w roku w naszej parafii na os. Karpackim ekipa wolontariuszy pomaga nam w organizacji kiermaszu, z którego dochód także wspiera rehabilitację naszego syna...