Nowy numer 39/2023 Archiwum

Ekipa Scrooge’a

– Na każdej klasówce mają nasz podpis na kartce, więc rozbawili nas bardzo, kiedy podchodzili pod scenę z zeszytami, prosząc o autograf – bo w takich okolicznościach go jeszcze nie zdobyli – śmieje się Ewelina Kaps, polonistka z bielskiego gastronoma.

Cztery razy 31 aktorów amatorów: 23 nauczycieli Zespołu Szkół Gastronomicznych i Handlowych w Bielsku-Białej, w tym dyrekcja i trzech katechetów, a także sześcioro nauczycielskich dzieci i dwie uczennice – wystawiało na scenie auli Towarzystwa Szkolnego im. M. Reja, „Opowieść wigilijną” Charlesa Dickensa. Aula pękała w szwach.

W XIX-wieczną opowieść o skąpcu Ebenezerze Scrooge’u, którego w hojnego dobroczyńcę przemieniają wizyty ducha jego wspólnika Marleya i trzech duchów Bożego Narodzenia: świąt przeszłych, obecnych i przyszłych, twórcy spektaklu wpletli wiele komediowych wątków współczesnych, w tym odwołujących się do rzeczywistości gastronoma.

Inicjatorką przedsięwzięcia była Ewelina Kaps, szkolna polonistka, skupiająca młodych pasjonatów teatru w stowarzyszeniu „Kuchnia teatralna”. Tym razem do działania zaprosiła pedagogów. Wśród aktorów znaleźli się m.in. dyrektor Jolanta Wikło – w roli jednej z pań charytatywnych, oraz wicedyrektorzy: Damian Wydra – jako siostrzeniec Scrooge’a, Fred, i Agnieszka Hyrlik – jako duch minionych świąt. W głównej roli wystąpił ks. Mirosław Wądrzyk, a na scenie pojawili się także pozostali katecheci: ks. Krzysztof Adamski – jako przyjaciel rodziny Freda, i Jacek Zamarski – jako Bob, pracownik Ebenezera. Żywiołowe reakcje widowni wzbudzała grupa żebraków, których przywódczynię zagrała geograf Bogusława Grabowska.

Na pomysł spektaklu wpadli podczas nauczycielskiej wycieczki 14 października ub.r. Zamarzyła się im wspólna przygoda i podjęcie ryzyka, bo tym razem to nie oni oceniali, ale sami mieli być ocenieni przez uczniów.

– Nie było żadnych problemów z obsadą – relacjonuje Ewelina Kaps. – I jak ślepej kurze ziarno trafił się nam ksiądz Mirek, pasjonat teatru.

– W tej szkole uczę od roku – mówi ks. Mirosław, reżyser spektakli teatru Czwarta Ściana, którym kierował parę lat temu. – Pracujemy w kilku budynkach; z niektórymi nauczycielami nie miałem wcześniej okazji porozmawiać. A czas na scenie nas zbliżył, pozwolił się spotkać, przełamać lody.

Reżyserka podkreśla, że za inscenizacją stoi armia przyjaciół: teatr w Czeskim Cieszynie i dom kultury w Czechowicach-Dziedzicach, właściciele sklepu z antykami, absolwenci, rodziny uczniów i nauczycieli. – Z jednej strony to była świetna okazja do integracji nauczycieli, a z drugiej uczniowie mogli nas zobaczyć w rolach innych niż na co dzień i… nie kryli zdumienia – śmieje się reżyserka.

– Szukamy sposobów, jak dziś dotrzeć do młodych, jak przekazać im wartości, zasady. Tu z jednej strony pokazaliśmy na scenie radykalną przemianę człowieka, a z drugiej – siebie jako ludzi, którzy chcą z wartościami chrześcijańskimi, z Ewangelią wychodzić na zewnątrz – dodaje Jacek Zamarski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy