Zaduszkowej Mszy św. 2 listopada przewodniczył bp Roman Pindel. Jak przypominał proboszcz ks. kan. Grzegorz Gruszecki, w tej świątyni w ciągu wieków pochowani zostali liczni mieszkańcy miasta i duszpasterze.
W modlitwach wśród polecanych Bogu zmarłych wspominano arcyksiężnę Marię Krystynę Habsburg-Lotaryńską w dziesiątą rocznicę jej śmierci, a podczas nabożeństwa modlono się też w kaplicy grobowej Habsburgów pod wezwaniem MB Częstochowskiej.
Na płycie krypty tuż po nabożeństwie przedstawiciele władz miejskich w obecności Asysty Żywieckiej złożyli kwiaty i znicz.
Na wstępie homilii bp Pindel zaznaczył, że 1 listopada Kościół wspomina świętych i błogosławionych, którymi się chlubi. Są wśród nich wyniesieni na ołtarze. – Wspominamy też tych, którzy są dopiero w kolejce, trwa bowiem proces kanonizacyjny lub beatyfikacyjny. Wciąż przybywa osób określanych jak sługa Boży albo czcigodny sługa Boży. W przypadku pierwszych proces beatyfikacyjny się rozpoczął, a co do drugich ogłoszono już dekret o heroiczności cnót i pozostaje tylko czekać na cud – mówił bp Pindel, przywołując przykłady m.in. bp. Jana Pietraszki i ks. Jana Marszałka.
– Obok tych, których wspominamy 1 listopada jako błogosławionych i świętych, 2 listopada Kościół zwraca uwagę na inną kategorię zmarłych, zgodnie z tytułem tego wspomnienia: na wszystkich wiernych zmarłych, którzy byli ochrzczeni i dojrzewali do swojej miary wiary – wskazywał bp Pindel, podkreślając, że wszyscy oni mają prawo liczyć na naszą modlitwę.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się