Piesza Pielgrzymka z Czeskiego Cieszyna do MB Częstochowskiej wyruszyła po raz 30. - Gdyby nie pandemia, szlibyśmy dzisiaj po raz 32. - wzdychali ci, którzy wędrowali do Pani Jasnogórskiej co roku. - Jest o co prosić i za co dziękować, ale chcemy też dziękować za to, że w ogóle możemy pójść...
Duchowym przewodnikiem pielgrzymów był już kolejny raz ks. Andrej Slodička, wikariusz z Czeskiego Cieszyna, Słowak. Ksiądz Slodička stanął też na czele pielgrzymów w kościele, odmawiając modlitwę zawierzenia MB Częstochowskiej przed Jej wizerunkiem, który przed laty namalowali bielscy artyści Urszula i Wacław Sobierajowie, a zaolziańscy pielgrzymi ofiarowali do tej świątyni.
Nad bezpieczeństwem pielgrzymów w drodze czuwa grupa porządkowych pod przewodnictwem Tomasza Krajczy z Piotrowic koło Karwiny, który już po raz 6. maszeruje na czele grupy zaolziańskich pątników.
Tomasz Krajcza na czele grupy pieszych pielgrzymów. Alina Świeży-Sobel /Foto GośćW tym roku dołączyły do nich trzy siostry elżbietanki cieszyńskie. - Nie możemy wyruszyć wszystkie w tym samym terminie, więc my idziemy już z Czeskiego Cieszyna - tłumaczą. - Będziemy składać dziękczynienie za 400 lat istnienia naszego zgromadzenia, bo taki jubileusz właśnie przeżywamy, i prosić o nowe powołania, by nadal to dzieło mogło istnieć, byśmy mogły opiekować się chorymi. Chcemy się też modlić się o nową oddziałową do naszego szpitala - mówi s. Paula, która razem z s. Klarą towarzyszy dziękującej za 70 lat życia s. Franciszce. - Razem chcemy się też modlić o pokój za wschodnią granicą - dodaje s. Klara, która pochodzi z Ukrainy.
Pielgrzymowały też trzy siostry elżbietanki cieszyńskie. Alina Świeży-Sobel /Foto GośćIlona Piechaczek z Bystrzycy, ze względu na zdrowie, musiała zrezygnować z pieszej wędrówki. - Ale sercem będę z wami cały czas, będę się modlić za was - zapewniała, żegnając swoje dawne pielgrzymkowe siostry i odprowadzając je wzrokiem...