– Było to w czasach, kiedy wiara systemowo była podcinana u korzeni, a wysoko podniesiona głowa i nadzieja na twarzach nie były mile widziane. To dzięki panu, całemu sztabowi oraz zawodnikom na szarym polskim niebie od czasu do czasu zaświeciło słońce radości i sukcesu – mówił bp Piotr Greger Antoniemu Piechniczkowi.
Przypominając sukcesy piłkarzy na mundialu w 1982 r., także w kontekście 80. urodzin A. Piechniczka, bp Greger wspominał: – Czas jakby się wtedy zatrzymał, ulice pustoszały.
Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.