Nie trzeba było specjalnej zachęty: gilowiczanie tłumnie zeszli się na Parafialny Piknik Rodzinny w sąsiedztwie zabytkowego drewnianego kościoła. I przy słonecznej pogodzie wspólnie spędzali kolejne godziny, racząc się smakołykami, podziwiając talenty swoich pociech i startując z nimi w rodzinnych konkurencjach.
Rodzinne świętowanie w gilowickiej wspólnocie św. Andrzeja Apostoła ma już swoją, może niezbyt długą, ale za to bardzo dobrą tradycję. - Bo mamy tu taką wspaniałą ekipę, którą ja nazywam drużyną smerfów: ona wszystko wymyśla i organizuje - śmieje się proboszcz ks. Krzysztof Cojda i wskazuje na uwijające się w różnych punktach parafialnego placu postacie w niebieskich koszulkach, z wizerunkiem patrona, św. Andrzeja na piersiach.
O organizację pikniku dbała ekipa parafialnych wolontariuszy w błękitnych koszulkach z wizerunkiem św. Andrzeja.- Pomagają nie tylko ci, którzy tu pracują, bo drugą część tej drużyny stanowią sponsorzy tych wszystkich atrakcji, które są przygotowane. To też głównie nasi parafianie - dodaje z dumą ks. Cojda.
Ks. Krzysztof Cojda zapraszał na występy kolejnych gości pikniku.Do tego grona dołącza, kto może: pyszne słodkości serwują panie z KGW „Kłos”, słodko jest też przy stoisku pszczelarzy i tam, gdzie powstaje wata cukrowa.
Gospodynie z Gilowic zapraszały na słodkości...Są i placki ziemniaczane z blachy, kiełbaski z grilla i grochówka ze strażackiego kotła.
Nie brakowało chętnych na pyszne placki ziemniaczane ze skwarkami.Druhowie z OSP serwują też wielkie emocje dla dzieci: zapraszają do wozów gaśniczych i na wspinaczkę po sznurowej drabince na wiele metrów w górę oraz zjazd na linie, która asekuruje wspinaczy.
A wszystkiemu ze spokojem przygladał się św. Józef.Są rodzinne turnieje sprawnościowe i obowiązkowe dmuchane zjeżdżalnie dla maluchów, występy orkiestry i zespołu Gilowianki. A wszystko, dzięki pomocy sponsorów, jest tu bezpłatne.
Na piknikowej scenie zaprezentowały się gilowickie zespoły, a wśród nich orkiestra dęta.- Parafianie są zawsze gotowi zaangażować się w pracę dla parafii, więc chcemy też mieć taki czas, który będą mogli spędzić wraz z bliskimi na wspólnym świętowaniu. Dlatego ten teren, na którym się zawsze spotykamy, oddaliśmy w Roku św. Józefa pod jego opiekę. Na środku stanęła jego figura i on też czuwa nad rodzinami - dodaje ks. Cojda. A chwilę później zaprasza najmłodszych parafian na kolejna niespodziankę, bo w tłumie pojawiają się panie z koszykami pełnymi lodów.
Trener Henryk Pasko zapraszał do sprawnościowych gier całe rodziny.Nie wszyscy mają czas, by konsumować, bo tyle się dzieje wokoło. Całymi drużynami skaczą przez wielka skakankę i choć jest to trudne zadanie, zespoły osiągają zawrotne wyniki.