Na kilkudniowych rekolekcjach w korbielowskim ośrodku zgromadzili się świeccy dominikanie z całej Polski i krajów Europy Wschodniej.
Reprezentowali liczącą obecnie ponad 700 osób wspólnotę świeckich dominikanów z polskiej prowincji, która obejmuje również Rosję, Białoruś, Ukrainę i Bułgarię.
– Jedną z fraterni mamy nad Bajkałem. W Korbielowie są z nami też przedstawiciele fraterni bułgarskiej z Sofii. Z powodu pandemii nie wszyscy chętni mogli z zagranicy dotrzeć – tłumaczy Arkadiusz Pius Biały, przełożony rady prowincjalnej świeckich dominikanów.
Wspólnota dominikańskich tercjarzy istnieje tak długo jak sam zakon dominikanów, czyli od blisko ośmiu wieków, i przygotowuje się właśnie do obchodów 800-lecia istnienia.
Jak podkreślał prowadzący rekolekcyjne konferencje o. Paweł Kozacki OP, przełożony polskiej prowincji dominikanów, stanowią oni ważną gałąź dominikańskiej wspólnoty. – To integralna część całego zakonu, a należą do niej świeccy, którzy docierają tam, gdzie często ojcowie, głoszący z ambony, nie dotrą. Oni żyją w swoich rodzinach, pracują w swoich środowiskach i tam przepowiadają Pana Jezusa. Ojcowie mogą się tam pojawiać okazyjnie, a oni są na stałe. Ich obecność jest naturalna i stąd ich uprzywilejowana pozycja w głoszeniu w tych miejscach – zaznacza o. Kozacki.
Główną misją i dziedzictwem dominikańskim jest posługa kaznodziejska. Świeccy dominikanie poświęcili temu zadaniu swoje spotkanie formacyjne w Korbielowie, zastanawiając się nad tym, jak mówić, aby nie zniechęcić słuchaczy i docierać z żywym świadectwem wiary. – Chodzi o to, byśmy wszędzie tam, gdzie żyjemy, stawali się naturalnymi nośnikami Dobrej Nowiny – mówią tercjarze.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się