Nowy numer 23/2023 Archiwum

Apostołowie Maryi

Różańca nie wypuszczają z dłoni. Czas, jaki oddają modlitwie, owocuje coraz liczniejszymi dziełami, które podejmują. W kościele w Pogórzu odbył się 13. Pompejański Dzień Skupienia. Stał się okazją do dziękczynienia za dynamiczny rozwój misyjnego zaangażowania czcicieli MB Pompejańskiej, od Czech po Tanzanię i Madagaskar.

Po pandemicznej przerwie w regularnych kontaktach organizatorzy przewidywali, że liczba uczestników może być mniejsza niż zazwyczaj. – To było niezwykłe, że nie tylko nas nie ubyło, ale widać było jeszcze większe pragnienie tej wspólnej modlitwy – podkreślali z radością Lidia Wajdzik i Kazimierz Chrapek z Apostolstwa Dobrej Śmierci, animatorzy tego dzieła.

W obszernej świątyni modlili się pielgrzymi z wielu parafii naszej diecezji i archidiecezji katowickiej, a także goście z Czech. Przy ołtarzu podczas Mszy św. koncelebrowanej pod przewodnictwem ks. Marka Studenskiego, wikariusza generalnego, stanęli też ks. Marcin Wróbel, diecezjalny moderator ADŚ, ks. kan. Ignacy Czader, ks. kan. Marian Mazurek, ks. kan. Marian Kubecki i ks. Waldemar Niemiec. W modlitwach polecali wszystkich, którzy podejmują modlitwę różańcową, i zawierzyli opiece Matki Bożej rozpoczynający się rok formacyjny ADŚ oraz posługę misjonarzy i osób podejmujących misyjną adopcję serca.

Ksiądz Studenski przekazał też podziękowania bp. Romana Pindla za dar modlitwy w intencji kapłanów. – Zdarza się, że kilkanaście osób jednocześnie podejmuje za kapłana Nowennę Pompejańską, i za tę modlitwę z całego serca dziękujemy – mówił.

Jak prymas zawierzmy Maryi

W Pogórzu ks. Studenski wygłosił konferencję „Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję”. Przywołał w niej drogę duchowego oddania życia i wszelkich swoich starań Matce Bożej, jaką przeszedł kard. Stefan Wyszyński. Ważną wskazówkę odnajdujemy, obserwując postawę prymasa, który został przez komunistów oddzielony od wiernych i uwięziony.

– Ten schorowany człowiek przetrzymywany był w odosobnieniu, w bardzo surowych warunkach, i mógł uznać, że teraz przecież nie może niczego zrobić. Tymczasem on narzucił sobie wymagający plan codziennej modlitwy, lektury, pisania. W czytanych książkach znajdował inspiracje. I już w Stoczku Warmińskim całe życie swoje i swoich diecezjan oddawał w ręce Maryi. Komuniści myśleli, że oddzielą kard. Wyszyńskiego od wiernych i pozbawią go wpływu na ludzi, a on każdą minutę uwięzienia wykorzystał, by jak najlepiej przygotować plan odnowienia Jasnogórskich Ślubów Narodu, nowennę przed Milenium Chrztu Polski i peregrynację obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Gdyby normalnie pracował w diecezji, bierzmował, wizytował parafie, pewnie nie miałby na to czasu, a tak działanie przeciwników wykorzystał do realizacji swojego planu – mówił ks. Studenski.

« 1 2 3 4 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy