Po raz drugi znowu osobno, ale w ścisłej jedności. W niedzielę 5 września taki sam przebieg miały uroczystości ku czci św. Melchiora Grodzieckiego, zarówno w kościele św. Marii Magdaleny w Cieszynie, jak i Najświętszego Serca Pana Jezusa w Czeskim Cieszynie.
Ze względu na obostrzenia epidemiczne po raz kolejny w pierwszą niedzielę września nie mogła odbyć się wspólna transgraniczna procesja wiernych, kapłanów i biskupów diecezji bielsko-żywieckiej oraz ostrawsko-opawskiej z relikwiami św. Melchiora Grodzieckiego. Uroczystości miały jednak taki sam przebieg w Cieszynie, w kościele św. Marii Magdaleny, gdzie obecni byli biskupi Roman Pindel i Piotr Greger, a także w Czeskim Cieszynie, gdzie liturgii przewodniczył bp Martin David. Rozpoczęły się o 15.00 Koronką do Bożego Miłosierdzia i nabożeństwem do św. Melchiora, a następnie biskupi i księża diecezji sprawowali Mszę św.
Biskupi Roman Pindel i Piotr Greger w czasie modlitwy przed relikwiami św. Melchiora Grodzieckiego.Witając biskupów i duszpasterzy, a wśród nich też m.in. ks. Marka Studenskiego, wikariusza generalnego diecezji, ks. Piotra Hoffmanna, dyrektora Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego kurii bielsko-żywieckiej, oraz dziekana cieszyńskiego ks. prałata Stefana Sputka, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny, ks. Jacek Gracz zauważył:
- Ta dzisiejsza uroczystość odbywa się tydzień przed wyniesieniem do chwały ołtarzy dwojga błogosławionych polskich (kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej - przyp. UR). Myślę, że warto, abyśmy sprawując dziś tę Eucharystię, podziękowali Panu Bogu, że ciągle nie przestaje nam dawać świadków wiary, których sam stawia na drodze naszego życia, żebyśmy brali z nich przykład. Św. Melchior jest również takim przykładem - zwrócił uwagę ks. Gracz, przypominając, że męczennik chodził ulicami Cieszyna jak wielu z nas i tu podejmował ważne dla swojego życia decyzje - o wstąpieniu do jezuitów, o kapłaństwie. - Niech ta uroczystość będzie kolejną okazją do wpatrzenia się w postać tego świętego i podziękowaniem Panu Bogu za jego dar dla Kościoła i naszej diecezji.
W obu kościołach odczytano także wzajemnie przekazane sobie listy biskupów, w których zapewniali o duchowej bliskości i braterstwie w kulcie męczennika. Po polskiej stronie Olzy list biskupów: Františika Václava Lobkowicza i Martina Davida odczytał bp Piotr Greger.
Bp Roman Pindel przewodniczył Mszy św. ku czci św. Melchiora Grodzieckiego w Cieszynie.W liście czescy biskupi, przywołując prośbę papieża Franciszka, zachęcili także do wspólnej modlitwy "o pokój dla niespokojnego Afganistanu" i przypomnieli o zaplanowanych wizytach Papieża w pobliskich krajach: na Węgrzech - w czasie Kongresu Eucharystycznego - i Słowacji, gdzie punktem kulminacyjnym będą uroczystości odpustowe ku czci Najświętszej Maryi Panny Bolesnej.
Podczas liturgii w Cieszynie kazanie wygłosił ks. Marek Studenski. Zaznaczył, że męczeństwo św. Melchiora przed 402 laty, jak i innych męczenników jest zrozumiałe tylko w świetle wiary.
Przywołał zdarzenie z jednej uczelni, gdzie w czasie zajęć z etyki, wykładowca nazwał czyn św Maksymiliana Kolbe z Auschwitz "idiotyzmem". Zareagował jeden ze studentów - poprosił kolegów, by rękę ponieśli ci, którzy oddanie życia za współwięźnia uważają za idiotyzm. Nikt nie podniósł ręki. Wszyscy opowiedzieli się za tym, że był bohaterem.
- Patrząc po ludzku na to, co czynią męczennicy, oceniając z czysto ludzkiego punktu widzenia decyzje, jakie podejmują, to bardzo często - z tej perspektywy - są one niezrozumiałe - mówił ks. Studenski. - Św. Melchior Grodziecki miał 35 lat. Za sobą studia, duże doświadczenie, znał kilka języków; przed nim cała przyszłość. Jako jezuita miał dostęp do książek, do uczelni, mógł się rozwijać. I wówczas staje przed wyborem: może bardzo łatwo uciec od śmierci. W tym momencie on nie oddawał życia za drugiego człowieka. On oddawał swoje życia za niewidzialnego Pana Boga. Mało tego. Św. Melchior nawet nie oddawał życia za wiarę. Bo przecież oprawcy nie żądali od niego, by wyparł się wiary. Nawet nie żądali, by wyparł się Jezusa. Oni żądali, żeby wierzył, ale na ich sposób. On w swoim sumieniu ocenił, że tego nie może zrobić, bo by się sprzeniewierzył miłości do Jezusa.
Ks. dr Marek Studenski wygłosił kazanie podczas Mszy św. odpustowej ku czci św. Melchiora w Cieszynie.Jak zaznaczył ks. Studenski, taka decyzja jest zrozumiała tylko z perspektywy wiary. I to wiara jest też konieczna, żeby zrozumieć postawę św. Melchiora i męczenników.
Wikariusz generalny mówił także o swoich i biskupa Romana odwiedzinach w Kłodzku - na szlaku św. Melchiora. To tam, w budynku dzisiejszego I Liceum Ogólnokształcącego mieściło się niegdyś kolegium jezuickie, w którym przez trzy lata uczył św. Melchior. Pedagodzy dzisiejszej szkoły z wielkim pietyzmem dbają o pamięć o urodzonym w Cieszynie Melchiorze. Zrodziły się już plany odwiedzin młodzieży z Kłodzka w Cieszynie, w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. św. Melchiora Grodzieckiego.
Na zakończenie uroczystości ks. Jacek Gracz przekazał także pozdrowienia od ks. Jana Svobody, proboszcza parafii czeskocieszyńskiej. Wzajemne kontakty duszpasterzy obu parafii w ciągu minionych dwóch lat mocno ograniczyła epidemia. Wspólnie podjęli decyzję, by - przy braku możliwości przygotowania wspólnej procesji i sprawowania Mszy św. - w obu świątyniach uroczystość miała taki sam przebieg.