Wspólnota jaworzańska ma za sobą obszerne i nieraz burzliwe dzieje. Wiele się zmienia, ale niezmienna pozostaje ufność w opiekę Bożej Opatrzności, której parafianie oddają każdą swoją sprawę.
Początki parafii, noszącej kiedyś wezwanie Wszystkich Świętych, sięgają czasów sprzed 1447 r. W tej historii pojawia się najpierw drewniany kościół.
W czasach reformacyjnych znalazł się w rękach protestantów, a kiedy w 1654 r. wrócił do katolików, było ich za mało, by tworzyć parafię, i świątynia została filią wspólnoty w Jasienicy. Z czasem katolików przybywało, dlatego w 1802 r. stanął tu nowy kościół murowany, poświęcony w 1804 r. pod wezwaniem Opatrzności Bożej. Prawdopodobnie krzyż, ustawiony początkowo w miejscu starej świątyni, trafił w XIX w. na Błatnią, gdzie powstał w tym czasie przysiółek należący do parafii. Drewniane chałupy, należące głównie do drwali i ich rodzin, zostały później opuszczone, a mieszkańcy przenieśli się do Jaworza. Z większości domów zachowały się już tylko resztki fundamentów. O tej przeszłości przypomina „Szlak pstrąga górskiego i jaworzańskich drwali”, wytyczony tu i oznakowany staraniem Stowarzyszenia Jaworze Zdrój. Jeden z domów odrestaurowała rodzina państwa Żurków z Tychów. – Dzięki nim także stary krzyż przy tym domu został odnowiony, a od 2017 r., zawsze przed świętem Podwyższenia Krzyża Świętego, spotykamy się tam na modlitwie, która wieńczy nasz parafialny rajd rodzin na szczyt. Także w tym roku, 11 września o 11.00, będzie sprawowana polowa Msza św. Chcemy nawiązać do parafialnej historii, ale przede wszystkim uczcić krzyż, który góruje nad Jaworzem, i potwierdzić, że krzyż Chrystusa powinien ponad wszystkim górować w całym naszym życiu – mówi proboszcz ks. kan. Stanisław Filapek. Od 1802 r. mocno zmienił się jaworzański kościół. Kiedy Jaworze stało się popularnym uzdrowiskiem, kuracjusze i parafianie nie mieścili się w nim i konieczna była rozbudowa. W 1886 r. poszerzony znacznie kościół poświęcił bp Franciszek Śniegoń, generalny wikariusz z Cieszyna, a o kolejne powiększenie, zakończone w 1933 r., zadbał ks. Jan Warzecha. Kiedy pojechał do Rzymu szukać wsparcia i stanął na placu św. Piotra, tak zachwycił się bazyliką, że zapragnął, by jaworzański kościół też miał kopułę. – I rzeczywiście podczas rozbudowy kościół zyskał obecną piękną sylwetkę wraz z kopułą. Aktualnie znajdujemy się w trakcie gruntownego remontu i większość prac zewnętrznych już zakończyliśmy. Cieszymy się, bo udało nam się dotrzeć do projektu rozbudowy z 1933 r., w którym przewidziano elementy połączenia trzech części budowli, a potem z braku funduszy z nich rezygnowano. I teraz udało nam się tamten projekt zrealizować, wykonać m.in. planowaną sztukaterię, dzięki czemu powstała planowana jednolita bryła kościoła – mówi ks. kan. Filapek. A parafianie szczycą się, że jaworzański Boży dom to jedyny w naszej diecezji kościół posiadający kopułę. I że stoi w jednej z najpiękniejszych miejscowości Podbeskidzia...
Okiem proboszcza
Ks. kan. Stanisław Filapek, w parafii od 2014 r. – Dużo prac już razem wykonaliśmy, jeszcze przed nami renowacja wnętrza świątyni, także gruntowna. To wszystko jest możliwe dzięki wielkiemu zaangażowaniu parafian, którzy naprawdę kochają swój kościół. Mówią, że to ich drugi dom, który przecież musi być piękny. Wyrazem tej miłości jest też fakt, że po największych ograniczeniach pandemicznych parafianie wrócili do świątyni praktycznie w całości i chcą się modlić. Podczas pandemii staraliśmy się o kontakt on-line z dziećmi i młodzieżą. Uruchomiliśmy w lipcu parafialną kawiarenkę, która ma być miejscem integracji i ewangelizacji. Przy współpracy z ojcami franciszkanami nowe formy modlitwy podejmuje grupa Wspólnoty i Szkoły Nowej Ewangelizacji Zacheusz. Szukamy też nowych propozycji duszpasterskich dla rodzin, które potrzebują większej integracji, bo część tylko żyje tu od pokoleń, a część osiedliła się w ostatnich dziesięcioleciach.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się