Wyruszyli jak co roku 6 sierpnia, w święto Przemienienia Pańskiego z Hałcnowa, po Mszy św. Jest ich trzystu - jak trzystu spartan króla Leonidasa, którzy stawili czoła wojskom perskim. Oni jednak będą walczyć przede wszystkim z własnymi słabościami.
Uczestnicy 30. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Bielsko-Żywieckiej z bazyliki hałcnowskiej na Jasną Górę rozpoczynali swoją wędrówkę w deszczu, ale po południu już mogli cieszyć się słońcem. Jednak pogoda nie miała dla nich większego znaczenia.
Po zeszłorocznej przerwie w wędrowaniu, tęsknili za wspólnym maszerowaniem z domu Matki do domu Matki - z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, do sanktuarium Królowej Polski na Jasnej Górze. W tym roku towarzyszy im hasło: "Eucharystia źródłem pojednania".
Ze względu na decyzję Głównego Inspektora Sanitarnego, w pielgrzymce uczestniczy jedynie 300 osób. Idą w trzech grupach.
Pielgrzymkę rozpoczęła Msza św. sprawowana pod przewodnictwem bpa Romana Pindla przez bpa Tadeusza Zbigniewa Kusego - pochodzącego z Cieszyna pasterza diecezji Kaga-Bandoro w Republice Środkowoafrykańskiej, ks. Piotra Koniecznego - kustosza hałcnowskiego sanktuarium, ks. Józefa Walusiaka - wieloletniego, pierwszego przewodnika diecezjalnej pielgrzymki oraz tegorocznych księży-pielgrzymów, a wśród nich: głównego przewodnika, ks. Damiana Korycińskiego oraz przewodników trzech grup: ks. Tomasza Niedzielę, ks. Adama Wandzla i ks. Marcina Pompera.
Podczas Eucharystii rozpoczynającej pielgrzymkę na Jasną Górę.Witając pątników, ks. Piotr Konieczny prosił, by do niesionych intencji dołączyli także modlitwę za rodziny, parafie, diecezję, a także zakończenie pandemii.
W kazaniu bp Kusy zwrócił uwagę, że na święto Przemienienia Pańskiego nakłada się moment rozpoczęcia pielgrzymki diecezjalnej na Jasną Górę.
- Słyszeliśmy: Jego oblicze zajaśniało, przemieniło się wobec patrzących na Niego uczniów. Pan Jezus chce, aby nasze oblicza, nasze serca i cale nasze życie, przemienione podczas pielgrzymowania, zajaśniały Jego boską obecnością w nas - mówił bp Kusy. - I właśnie aby tak się stało, chcemy podjąć trud drogi, na którą Jezus nas zaprasza dzisiaj, tak jak wtedy, gdy wybrał i zaprosił trzech uczniów: Piotra, Jakuba i Jana. Oni też podjęli trud pójścia na górę. My kierujemy nasze kroki w kierunku Jasnej Góry - góry spotkania z Jego i naszą Matką Maryją, która nam powie "Uczyńcie wszystko, co mój Syn wam powie". Te słowa współbrzmią ze słowami, które usłyszeliśmy w Ewangelii, słowami Boga Ojca, który nam, uczniom w Jego Kościele mówi: "To jest mój Syn umiłowany. jego słuchajcie". Być może to krótkie wezwanie, zaproszenie, zabierzemy ze sobą: mam słuchać Jezusa.
Duszpasterze celebrujący Mszę św. dla pielgrzymów jasnogórskich.Jak dodał bp Kusy, sześć dni wędrówki będzie słuchaniem Boga i mówieniem do Niego - indywidualnie i we wspólnocie
- Chcemy zjednoczyć się z Nim w Ofierze Eucharystycznej, która jest źródłem pojednania - jak mówi hasło tegorocznej pielgrzymki. Eucharystia jest darem Jezusa, który przez swoją świętą ofiarę pojednał nas z Ojcem i chce abyśmy przyjmując znak jego miłości w Eucharystii, żyli komunią z Nim i komunią tzn. jednością serc między nami.
Biskup zauważył, że pielgrzymka, to szczególny czas życia w obecności Pana Boga. - Pielgrzymka to czas i przestrzeń naszej modlitwy, osobistej i wspólnej, w ciszy i we wspólnym śpiewaniu. W tej modlitwie modlą się nie tylko nasze usta i serca, ale też nogi i całe ciało - mówił biskup - podkreślił, zachęcając do podjęcia jasnej intencji pielgrzymowania: dlaczego idę? Jakie są moje motywacje?
Biskup prosił pielgrzymów, by zabrali także intencje jego biskupiej posługi misyjnej w Afryce, której pasterzuje od siedmiu lat. Mówił o swojej trosce o parafie, w których na skutek działań zbrojnych grup muzułmańskich "panoszy się zło wojny, napady, grabieże, zabijanie ludzi, palenie wiosek".
- Moją troską są także kapłani, którzy są chorzy (myślę, że niektórzy chorują z powodu stresów spowodowanych sytuacją wojny), a także młodzi kapłani, którym w ostatnich latach udzieliłem święceń, a którzy rozpoczęli posługiwanie w parafiach - niektórzy już jako bardzo młodzi proboszczowie - dodał.
Biskup mówił także o oczekiwaniu na przybycie nowych sióstr zakonnych. Dziś siostry są obecnie tylko w trzech parafiach, a trzy inne domy sióstr stoją puste.
Księża przewodnicy przed Mszą św. w Hałcnowie.Na koniec Eucharystii o zasadach obowiązujących na tegorocznej pielgrzymce mówił ks. Damian Koryciński. Mówiąc o liczbie 300 pielgrzymów - 293 uczestnikach i 7 osobach opieki medycznej, wspomniał o 300 Spartanach, którzy pod wodą króla Leonidasa, w czasach starożytnych stawili czoła armii perskiej króla Kserksesa w bitwie pod Termopilami. Walczyli do końca a ich niezłomność stała się wzorem dla wszystkich Greków, inspirując ich do zjednoczenia.
Słuchając o ogłaszanych rygorach pielgrzymkowych związanych z Covid-19, bp Pindel dodał: - Brzmi to groźnie, ale zapewniam was, że kiedy weźmiecie do ręki Księgę Wyjścia, Księgę Liczb, Kapłańską i Powtórzonego Prawa i będziecie czytać o obowiązkach, prawach i groźbach wobec tych, którzy szli z Egiptu do Ziemi Obiecanej, to tam to brzmi jeszcze bardziej groźnie. Ale to wszystko prowadzi do wyzwolenia i ocalenia. Tak też myślę, że to, co usłyszeliśmy służy temu, abyśmy przeszli szczęśliwie, z Bożą pomocą, w zdrowiu do celu.
Bp Roman Pindel i bp Tadeusz Zbigniew Kusy w bazylice hałcnowskiej.Z Bielska-Białej wyruszyło 300 zapisanych pielgrzymów. Najstarsza pątniczka, pani Wanda z Bielska-Białej ma 75 lat, a najmłodszy jest Bruno z Kęt (8 miesięcy). Najwięcej zapisanych osób mieszka w Bielsku-Białej i Cięcinie.
Dzień wcześniej na trasę wyszło z Istebnej 40 osób, a 6 sierpnia grupy z Andrychowa (120 osób) i z Cieszyna (95 osób). 7 sierpnia rozpocznie wędrowanie grupa z Oświęcimia (200 osób) i Czechowic-Dziedzic (170 osób). Wszystkie grupy połączą się rankiem 11 sierpnia i wspólnie wejdą na jasnogórskie błonia w samo południe. Msza św. zaplanowana jest na 13.30.