Do dziś mieszkańcy przysiółka Mydlarze w Rzykach wspominają, jak to ks. Karol Wojtyła, a potem biskup i kardynał, zatrzymywał się tu na chwile odpoczynku po wędrówce w góry. I zawsze czekało na niego schłodzone kwaśne mleko.
Majowa rocznica urodzin Karola Wojtyły i październikowa wyboru na Stolicę Piotrową co roku są okazją dla mieszkańców Rzyk do modlitwy przy starej kuźni, stojącej przy szlaku na Groń Jana Pawła II i Leskowiec oraz przy postawionych tu kapliczce i pomniku św. Jana Pawła II.
Razem chcą się modlić i pielęgnować pamięć o papieżu Polaku, który to miejsce upodobał sobie szczególnie. Nie inaczej było w sobotę 15 maja, trzy dni przed 101. rocznicą jego urodzin.
Mieszkańcy Rzyk i ich duszpasterze ks. proboszcz Krzysztof Moskal i ks. wikary Marcin Samek przeszli z Rzyk-Jagódek pod kuźnię, odmawiając Różaniec i Litanię Loretańską. U celu księża sprawowali Mszę św. w intencji mieszkańców i członków Akcji Katolickiej, którzy zaangażowali się w przygotowanie liturgii.
W czasie kazania ks. Moskal przypomniał najważniejsze rysy pontyfikatu Jana Pawła II i podziękował wszystkim, którzy pielęgnują pamięć o nim, a jego nauczanie przekazują kolejnym pokoleniom.
Wśród uczestników Mszy św. nie zabrakło rodziny Łysoniów, właścicieli kuźni. – Byłem po Pierwszej Komunii, miałem 11 lat, i ten obrazek pamiętam najlepiej: kardynał przyszedł tu z plecakiem. Usiadł na pniaku przed kuźnią i przyglądał się, jak wujek z tatą pracują – opowiada 55-letni Józef Łysoń. – Jak wracał z Leskowca, od babci brał zawsze wcześniej zamówione schłodzone kwaśne mleko. Nalewała je do glinianych garnków. Kiedy został papieżem, to jeździły od nas pielgrzymki do Watykanu, a on pytał, czy jest jeszcze stara kuźnia, i pamiętał nasze nazwisko…
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się