Rodzinne grupki podążały od rana kilkoma szlakami różnych barw. Z kilku punktów, m.in. z Rycerki Górnej, Zwardonia, Soblówki, szli na szczyt Bendoszki Wielkiej. Mimo zapowiadanej mało sprzyjającej pogody wyruszyli w drogę na 12. Rajd Szlakami Papieskimi w Worku Raczańskim. Każdy na mecie otrzymał pamiątkowy znaczek rajdowy z podobizną św. Jana Pawła II i zdjęciem Krzyża Jubileuszowego. Hasło tegorocznej modlitwy na szczycie brzmiało: "Z rodziną na Eucharystii".
Zgromadzeni pod krzyżem oklaskami podziękowali za piękne loty gołębi pocztowych, które pofrunęły ku niebu spod krzyża, a trzy z nich wypuścili kapłani: bp Greger, ks. prał. Ćmiel i ks. Sordyl. W sąsiedztwie krzyża na błogosławieństwo czekało stado owiec...
- Obraz Chrystusa Dobrego Pasterza dziś, w tej pięknej scenerii beskidzkiej ziemi, przemawia szczególnie. Dla nas nie jest to tylko obraz wyczytany z tekstu, pobudzający wyobraźnię, ale obraz, który mamy na żywo. Ten obraz odkrywa nam prawdę o tajemnicy Kościoła, ale także mówi nam o naszej obecności w tej wspólnocie, która jest Bożą owczarnią - mówił bp Greger. - Mamy tu dzisiaj na Bendoszce wspaniałą lekcję pokazową, która z jednej strony ujmuje sztukę pasterzowania, ale w tej perspektywie prawdę o nas, o Kościele, o tym, że jesteśmy od chrztu wpisani w tajemnicę Bożej owczarni.
Jak tłumaczył kaznodzieja, w tej owczarni obowiązują człowieka konkretne zasady, dotyczące ciągłego poznawania Chrystusa i otwierania przed Nim samego siebie. - Trzeba zawsze stanąć w całej prawdzie o sobie przed Dobrym Pasterzem, bo On zawsze chce dla mnie dobra, i to nie ulega najmniejszej wątpliwości. To jest pierwsze wezwanie dzisiejszej naszej modlitwy: abyśmy bez względu na to, jaka jest nasza historia, nawet z tymi ciemnymi stronami, nie bali się otwarcia swojego umysłu i serca, i przyjęcia łaski Tego, który przychodzi jako Dobry Pasterz. Druga zasada tej Bożej owczarni to wzajemna troska o siebie. Ona umożliwia realizację przykazania miłości, w imię której Jezus zapowiada uczniom to, co dzisiaj jest już oczywiste, jest faktem: że Dobry Pasterz daje życie za owce - mówił bp Greger, podkreślając, że Jezus oddaje życie za nas dobrowolnie.
Nawiązując do przypowieści o zagubionej owcy, której pasterz szuka, zostawiając pozostałych 99 owiec, bp Greger wspominał swoją rozmowę sprzed lat z pasterzami, którzy zgodnie odpowiedzieli, że sami nie zrobiliby tak, by nie ryzykować bezpieczeństwa całego stada.
- A Pan Jezus tak zrobił, aby szukać jednej owcy, która pobłądziła i odłączyła się od tego stada. Powiemy, że tu nie ma żadnej logiki. Bo nie ma i nie może jej tu być. Bo w tej przypowieści nie chodzi o logikę, ale o miłość, która nie jest wyrachowana, nie kalkuluje, nie liczy. Ona jest silniejsza od tego wszystkiego i na tym polegają jej urok, wielkość, skuteczność i piękno. Dlatego ta Boża miłość, ukazana w obrazie Dobrego Pasterza, musi być dla człowieka, który chodzi Jego śladami, fascynująca, i taka powinna być zawsze. Nie bójmy się tej miłości - apelował bp Greger.